...
         aktualności          sakramenty          o parafii          linki          kontakt         
Parafia Mroków -->

«Żniwo wprawdzie wielkie,
ale robotników mało;
proście więc Pana żniwa,
żeby wyprawił robotników na swoje żniwo!»
( Łk 10, 2 )


SERDECZNIE WITAMY NA STRONIE INTERNETOWEJ PARAFII MROKÓW!
ZAPLANUJ SWÓJ CZAS NA MODLITWĘ! - PONIŻEJ ZNAJDZIESZ KOLEJNO:

1 - PRAKTYCZNY KALENDARZ PARAFII MROKÓW, A W NIM:
WYDARZENIA, GODZINY NABOŻEŃSTW, INTENCJE MSZALNE, WOLNE TERMINY MSZY ŚWIĘTYCH
*Aby poznać szczegóły, wystarczy kliknąć opis pod datą danego wydarzenia*
2 - BIEŻĄCE OGŁOSZENIA Z ŻYCIA NASZEJ PARAFII
3 - EWANGELIA NIEDZIELNA do medytacji i słowo o Patronie tygodnia
4 - WAŻNE WYDARZENIA Z ŻYCIA KOŚCIOŁA - wybór artykułów do lektury

ZACHĘCAMY DO REGULARNYCH ODWIEDZIN NASZEJ STRONY i ZAANGAŻOWANIA W ŻYCIE PARAFII!


*KALENDARZ PARAFII MROKÓW*
Stan na 21/04/2024 r.




WSPOMNIENIA LITURGICZNE i LITURGIA SŁOWA NA KAŻDY DZIEŃ:
http://niezbednik.niedziela.pl/liturgia


OGŁOSZENIA PARAFIALNE
na IV Niedzielę wielkanocną
(14 kwietnia 2024 r.)

______________________________________

WEEKEND MAJOWY
w naszej parafii
1-5 maja 2024 r.
Życzymy Wam udanego wypoczynku
i zapraszamy na wspólną modlitwę!

1 maja, środa,
wspomnienie ŚW. JÓZEFA
O 17:30 pierwsze Nabożeństwo majowe
O godz. 18.00 Msza święta
za śp. ks. Józefa Jaworskiego,
z okazji Jego Urodzin i Imienin.
Tego dnia otoczymy również
modlitwą śp. Kazimierę Perzyna.
Będzie to I msza gregoriańska
w Jej intencji.

3 MAJA, 1 piątek miesiąca,
Uroczystość
MARYI KRÓLOWEJ POLSKI
Msze o 8.oo, 10.oo, 12.oo SUMA i 17.oo
*Jest nadal wolna intencja o 8.oo.
NABOŻEŃSTWO MAJOWE
- po mszy św. o 8:00

4 MAJA, 1 sobota miesiąca,
Zapraszamy na Różaniec o...
i mszę św. o godz...

5 MAJA,
VI NIEDZIELA WIELKANOCNA,
Msze o 8.oo, 10.oo, 12.oo SUMA i 17.oo
NABOŻEŃSTWO MAJOWE
- po mszy św. o 8:00
______________________________________

WAŻNE DATY

Pierwsze NABOŻEŃSTWO FATIMSKIE
w poniedziałek 13 MAJA
po mszy św. o 18.oo

SAKRAMENT I KOMUNII ŚWIĘTEJ
25 maja (sob.)
o godz. 10:00 i 12:00

MISJE PARAFIALNE
2-7 czerwca 2024 r.

SAKRAMENT BIERZMOWANIA
17 czerwca (pon.)
o godz. 18:00
Liturgię poprowadzi
i Sakramentu udzieli
ks. bp Michał Janocha
______________________________________

LITURGIA W OKRESIE WIELKANOCNYM
w dn. 1-30 kwietnia 2024 r.

MSZE W NIEDZIELE
o 8.oo, 10.oo, 12.oo i 17.oo

MSZE W TYGODNIU
-w poniedziałek, środę i piątek
o godz. 18.oo,
-we wtorek i czwartek o godz. 8.oo,
-w kwietniowe soboty również o 8:00.

*
KANCELARIA PARAFIALNA
Ks. Proboszcz przyjmuje w kancelarii
w poniedziałki, środy i piątki w godz. 16:00-17:45
*W pierwszy piątek miesiąca tylko do 16:45.
Tel. do ks. Proboszcza: +48 22 756 16 48
_____________________________________

W TYM TYGODNIU:

21 kwietnia przypada
IV NIEDZIELA WIELKANOCNA
To tzw. Niedziela Dobrego Pasterza.
MSZE o 8, 10, 12 i 17
Dziś (21/04) o godz. 16:30
SPOTKANIE DLA KANDYDATÓW
do Sakramentu BIERZMOWANIA
TACA na potrzeby naszego Seminarium.
Zachęcamy do nabywania i czytania
prasy katolickiej.

Tego dnia patronuje nam
św. Anzelm z Canterbury,
patron wątpiących, ojciec scholastyki.

W IV niedzielę wielkanocną
(Niedzielę Dobrego Pasterza),
tj. 21 kwietnia br.,
rozpoczyna się Tydzień Modlitw
o Powołania Kapłańskie
i do Życia Konsekrowanego.

Pamiętajmy o modlitwie
za brata Rafała z naszej parafii,
który przebywa na I roku formacji
w opactwie cystersów w Wąchocku.
Prośmy też o nowe powołania!

Wszystkim Parafianom i Gościom
życzymy dobrego tygodnia!

*
We wtorek 23 kwietnia
Uroczystość św. Wojciecha,
biskupa i męczennika,
Głównego Patrona Polski.
Msza o 8.oo

Tego dnia nasz ks. Proboszcz
Wojciech obchodzi swoje Imieniny.
Pamiętajmy o Nim
w modlitwie i życzliwym słowie!

W środę 24 kwietnia
o 18:00 msza zbiorowa
i NOWENNA DO MATKI BOŻEJ
NIEUSTAJĄCEJ POMOCY.

W czwartek 25 kwietnia
Święto św. Marka, ewangelisty

Marek w księgach Nowego Testamentu
występuje pod imieniem Jan.
Dzieje Apostolskie (12, 12)
wspominają go jako
„Jana zwanego Markiem”.
Według Tradycji,
był on pierwszym biskupem
w Aleksandrii.
Marek jest nam znany
przede wszystkim
ze swojej Ewangelii,
którą ułożyć miał
na podstawie świadectw
św. Piotra Apostoła,
z którym przebywał w Rzymie
Ewangelia wg św. Marka
to najwcześniej spisana Ewangelia
– pochodzi z ok. 70 r. n.e.
Powstała w Rzymie
i przeznaczona była
dla nawróconych
na chrześcijaństwo
Greków i Rzymian.

Wszystkim Markom,
a szczególnie ciepło
Markowi Czajkowskiemu,
naszemu szafarzowi,
życzymy obfitości Bożych darów!

Z historii Kościoła w Polsce:
25.04.2005 r.
wszedł w życie
Konkordat między
Polską a Stolicą Apostolską

*
28 kwietnia przypada
V NIEDZIELA WIELKANOCNA
Zachęcamy do nabywania i czytania
prasy katolickiej.

Patronką dnia jest
Joanna Beretta Molla
święta matka rodziny,
która urodziła dziecko
i zmarła wkrótce po porodzie.
Jest dla nas przykładem,
że życie dziecka jest darem.
Niezależnie od wszystkiego.
Patronuje dzieciom w łonie mamy
i kobietom w ciąży.

W poniedziałek 29 kwietnia
Święto św. Katarzyny ze Sieny,
dziewicy i doktora Kościoła,
patronki Europy

We wtorek 30 kwietnia
wspomnienie św. Piusa V,
papieża

*
Z Kącika historycznego:

25 kwietnia 1943 r.
komunistyczny dyktator ZSRR,
Josif Wissaronowicz
Dżugaszwili Stalin,
zerwał stosunki dyplomatyczne
z rządem polskim na uchodźstwie
w Londynie w następstwie wykrycia
przez Niemców w Katyniu dołów
z zamordowanymi na wiosnę 1940 r.
przez NKWD ok. 4.400
polskimi jeńcami (oficerami,
policjantami, urzędnikami państwowymi).
_________________________________

WYDARZENIA W STOLICY

24.kwietnia o 19:45
WYKŁAD Biblijny
– Listy do Tymoteusza (1 – 2 Tm)
Wykłady w Archikatedrze
św. Jana w Warszawie
(ul. Świętojańska 8)
oraz na kanale Jaskinia Słowa
na Youtube
______________________________________

POZOSTAŁE OGŁOSZENIA

Oglądaj WIADOMOŚCI Z ŻYCIA KOŚCIOŁA online:
https://warszawa.tvp.pl/8425469/kosciol-z-bliska

*
POMÓŻ TRĘDOWATYM i ich opiekunom!
Pomoc materialną można przekazać
za pośrednictwem rachunku bankowego
Fundacji Polskiej Raoula Follereau:
87 1240 1082 1111 0000 0387 2932
*Szczegóły tego dzieła na stronie:
https://follereau.org/?p=4723

*
POMÓŻ WARSZAWSKIEMU HOSPICJUM DOMOWEMU
Archidiecezjalny Zespół
Domowej Opieki Paliatywnej pomaga już od 25 lat.
Zespół hospicyjny swoim wsparciem obejmuje chorych
niezależnie od ich przekonań, uwzględniając
ich indywidualne potrzeby duchowe i religijne
Szczegółowe informacje: http://hospicjumdomowe.com/
WESPRZYJ HOSPICJUM - NUMER KONTA BANKOWEGO:
80 1020 1026 0000 1202 0247 4930

*
JAK POMÓC UBOGIM i BEZDOMNYM z Warszawy?
MOŻESZ WESPRZEĆ organizację charytatywną
SANT'EGIDIO - dane do przelewu:
FUNDACJA SANT'EGIDIO POLSKA
Adres: Wspólna 61 lok. 103, 00-687 Warszawa
Nr konta:
43 1750 0012 0000 0000 3519 5197 (BNP Paribas)
Tytuł: na cele statutowe lub ubodzy

*
TELEFON ZAUFANIA DLA MAŁŻEŃSTW W KRYZYSIE
Telefon zaufania będzie czynny od poniedziałku do piątku
w godz. 19:00-22:00. Aby skorzystać
z pomocy należy zadzwonić pod numer: 22 11 200 36.
Czas rozmowy ze specjalistą to ok. 30-40 minut,
wsparcie psychologiczne jest bezpłatne,
a pomoc w pełni anonimowa.

*
„ZRANIENI W KOŚCIELE”
to telefon zaufania 800 280 900
i katolickie środowisko wsparcia
dla osób dotkniętych przemocą seksualną w Kościele
Więcej informacji na www.zranieni.info

*
PROŚBA O WASZĄ POMOC
Wobec wielu wyzwań finansowych związanych z bieżącym
funkcjonowaniem parafii prosimy o wpłaty na konto parafialne.
Prosimy o zaznaczanie, czy przelewy dotyczą tzw. tacy,
czy jest to ofiara za intencję mszy, na sprzątanie kościoła itd.

NUMER KONTA NASZEJ PARAFII:
B.S. Lesznowola
03 8022 0000 0009 2542 2001 0001

W TYTULE PODAJĄC:
"Darowizna na cele kultu religijnego, taca"
- taką darowiznę wg obecnych przepisów prawa
można odpisać od podatku.

Wyrażamy wdzięczność za wszystkie
Wasze wpłaty na konto parafialne.


MODLITWA DO NASZEGO PATRONA


Modlitwa do św. Stanisława Kostki

Święty Stanisławie Kostko!

Obudź we mnie tęsknotę za tym,
co piękne i szlachetne.
Uproś mi łaskę rozpoznawania
Bożej woli i męstwo życia
zgodnie z Ewangelią.

Błogosław Ojczyźnie, naszym rodzinom,
duszpasterzom i całej parafii.
Daj mi wiarę w modlitwie,
nadzieję w trudnościach,
daj miłość w działaniu!

Chcę czynić dobro i jak Ty - szukać Boga.
Twoje zawołanie:
Do wyższych rzeczy jestem stworzony,
i dla nich pragnę żyć,
niech będzie i moim zawołaniem. Amen.

*ŚWIĘTY STANISŁAWIE KOSTKO,
módl się za nami!


PIEŚŃ DO NASZEGO PATRONA!
O dobry Boże, uwielbiam Cię!


1. O, dobry Boże, uwielbiam Cię,
do Stasia Kostki modlitwy ślę,
*
bym, jak nasz Patron za ziemskich dni,
pragnął świętości i służył Ci!

2. Na Stanisława zasługi zważ,
On czcił Maryję, Jej trzymał straż.
*
Niech dopomaga w dojściu do bram,
gdzie na nasz czeka Maria i Pan!

3. Pragniemy sławić gorliwość Twą,
i uczynkami pomnażać ją.
*
A Ty, mrokowski Patronie nasz,
miłością, zdrowiem, łaskami darz!

4. Naszą parafię w opiece miej,
o Stanisławie, pomagaj jej,
*
By tu w Mrokowie, wśród "krętych dróg",
- z Twoją pomocą - królował Bóg! (x2)

*Słowa - organista
*Melodia - Adam Kowalski
*Tekst inspirowany śpiewem do patrona Warszawy,
oraz uzdrowienia z epidemii - błog. Władysława z Gielniowa.


MAŁY KATECHIZM:
uczynki miłosierdzia


Uczynkami miłosierdzia
są dzieła miłości, przez które
przychodzimy z pomocą naszemu
bliźniemu w potrzebach
jego ciała i duszy.

Uczynki miłosierne względem duszy:

1. Grzeszących upominać
2. Nieumiejętnych pouczać
3. Wątpiącym dobrze radzić
4. Strapionych pocieszać
5. Krzywdy cierpliwie znosić
6. Urazy chętnie darować
7. Modlić się za żywych i umarłych

Uczynki miłosierne względem ciała:

1. Głodnych nakarmić
2. Spragnionych napoić
3. Nagich przyodziać
4. Podróżnych w dom przyjąć
5. Więźniów pocieszać
6. Chorych nawiedzać
7. Umarłych pogrzebać


EWANGELIA
na IV i V Niedzielę Wielkanocną


EWANGELIA
na IV Niedzielę Wielkanocną
(21 kwietnia)

Ewangelia (J 10, 11-18)
Jezus jest dobrym pasterzem

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział:
„Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz.

Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”.

*
EWANGELIA
na V Niedzielę Wielkanocną
(28 kwietnia)

Ewangelia (J 15, 1-8)
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.

Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami».


ABC BIBLII
Odcinek 211
pt. PAN JEST DOBRYM PASTERZEM


(Ps 23, 1–6)
REFREN: Pan mym pasterzem:
nie brak mi niczego

Pan jest moim pasterzem, † niczego mi nie braknie, * pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, * orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach * przez wzgląd na swoją chwałę. Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, † zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. * Kij Twój i laska pasterska są moją pociechą. Stół dla mnie zastawiasz * na oczach mych wrogów. Namaszczasz mi głowę olejkiem, * kielich mój pełny po brzegi. Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną * przez wszystkie dni życia i zamieszkam w domu Pana * po najdłuższe czasy.

PSALM

Pieśń o moim pasterzu
• Ps 23, 1–6

Nowe znaczenie Psalm 23
zyskał w momencie, gdy Jezus
nazwał sam siebie Dobrym Pasterzem.

PSALM 23

• AUTOR: Dawid/lewita • CZAS POWSTANIA: okres monarchii

PSALM UFNOŚCI

• Psalm Pan jest pasterzem moim doczekał się niezliczonych wykonań, zarówno klasycznych, chorałowych, jak i tzw. oazowych czy pielgrzymkowych. Bywa nawet śpiewany przez gwiazdy estrady • W samym centrum psalmu znajdują się słowa Ty jesteś ze mną, przed którymi i po których mamy taką samą liczbę stychów. Według naukowców taka forma dowodzi, iż mamy do czynienia z psalmem ufności: wierzący wyraża swoją wdzięczność Bogu za jego nieustanną troskę i prowadzenie. Psalm, jak można przypuszczać ze względu na jego bardzo osobisty charakter, stanowił być może część modlitwy zanoszonej w świątyni w najbliższym rodzinnym gronie.

PIEŚŃ PASTERZA

• Sugerowano, że Psalm 23 to pieśń lewity pełniącego służbę przed Panem, radosne wyznanie wiary pielgrzyma przybywającego na Syjon, dziękczynienie wierzącego, który został ocalony od swoich nieprzyjaciół, czy utwór na koronację monarchy połączony z procesją do źródła Gihon. Jego autorem według tradycji jest Dawid. Kto wie, czy siła tego utworu nie pochodzi z pasterskiego doświadczenia króla • W psalmie można zauważyć dwie części: • pierwsze cztery wersy to tzw. pieśń pasterza (pasterz prowadzi psalmistę, chroni w niebezpieczeństwie) • druga część psalmu to tzw. pieśń gościa (korzysta z hojności Pana) • Psalm kończy się ufnym wyznaniem, że dobroć Pana będzie towarzyszyć całemu jego życiu, on sam zamieszka zaś na wieki w domu Pana. W ten sposób utwór przeistacza się w uniwersalny opis drogi ludzkiego życia, której towarzyszy troska Boga-Pasterza prowadzącego człowieka ku wiecznej radości i życiu w jego królestwie.

BÓG PROWADZI

• Psalm ten zyskał nowe znaczenie w momencie, kiedy Jezus nazwał siebie Dobrym Pasterzem • Usłyszymy cały Psalm 23. Jego wybór nie jest przypadkowy. Zwróćmy uwagę na te jego słowa, które mówią o prowadzeniu Pana po właściwych ścieżkach, nawet gdy człowiek przechodzi przez ciemną dolinę.

Źródło:
https://stacja7.pl/jutro-niedziela/jutro-niedziela-iv-wielkanocna-a/
Polecamy także:
https://portal.tezeusz.pl/cms/tz/fileadmin/user_upload/Mysza/1001_Rzeczy__kt_re_warto_wiedzie__o_Biblii.pdf


Patroni tygodnia
św. Wojciech, Patron Polski
i św. Joanna Beretta Molla
W liturgii: 23 i 28 kwietnia


Św. WOJCIECH

W tym tygodniu oddajemy cześć św. Wojciechowi (956-997), biskupowi i męczennikowi. Pochodził z książęcego rodu Sławnikowiców, panującego w Czechach. Od 16. roku życia przebywał na dworze metropolity magdeburskiego Adalberta. Przez 10 lat (972-981) kształcił się w tamtejszej szkole katedralnej. Po śmierci arcybiskupa powrócił do Pragi, by przyjąć święcenia kapłańskie. W 983 r. objął biskupstwo w Pradze. Pod koniec X wieku był misjonarzem na Węgrzech i w Polsce. Swoim przepowiadaniem Ewangelii przyczynił się do wzrostu wiary w narodzie polskim. Na początku 997 r. w towarzystwie swego brata Radzima Gaudentego udał się Wisłą do Gdańska, skąd drogą morską skierował się do Prus, w okolice Elbląga. Tu właśnie, na prośbę Bolesława Chrobrego, prowadził misję chrystianizacyjną. 23 kwietnia 997 r. poniósł śmierć męczeńską. Jego kult szybko ogarnął Polskę, a także Węgry, Czechy oraz inne kraje Europy.

Św. Wojciech jest jednym z trzech głównych patronów Polski.

*
Św. JOANNA BERETTA MOLLA

(...) Przez swoją prostotę i pewną harmonię życia umiała pogodzić obowiązki żony, matki i lekarza. W jednym ze swoich listów do przyszłego męża napisała: „Pragnę mieć dużo dzieci, świętych dzieci”. Kiedy pojawiły się problemy z dwiema kolejnymi ciążami, poronienia – bardzo to przeżywała. Prosiła najbliższych o modlitwę, aby Bóg podarował jej jeszcze dzieci.

Przebywała na wakacjach w swojej posiadłości w Courmayeur niedaleko Mont Blanc i tam stwierdziła, że znowu została matką. Była szczęśliwa. We wrześniu 1961 r. przyszło cierpienie, dosięgła ją tajemnica bólu: pojawił się włókniak macicy. Przed operacją, gdy zdawała sobie sprawę z ryzyka, które wiązało się z kontynuowaniem ciąży, poprosiła chirurga, aby ocalił życie dziecka. Powierzyła się Bożej Opatrzności. Ufała, że Bóg uratuje ją i życie dziecka. Tuż przed porodem poprosiła męża, aby w sytuacji, gdy stanie przed wyborem, czy ratować jej życie, czy życie dziecka, nie miał żadnych wątpliwości. „Domagam się: wybierajcie dziecko, ocalcie je!” – powiedziała.

W Wielką Sobotę 21 kwietnia 1962 r. przyszła na świat piękna dziewczynka. Niestety, kilka godzin po porodzie pojawiły się komplikacje ze zdrowiem matki: wysoka gorączka i ogromne cierpienia spowodowane sepsą. Mimo wielkiej troski lekarzy z kliniki w Monzie stan zdrowia Joanny pogarszał się z dnia na dzień. Umarła 28 kwietnia, tydzień po porodzie. Pozostawiła sierotami czwórkę malutkich dzieci.

Świętość

Po śmierci Joanny szybko rozeszła się sława jej świętości, wypływająca z przykładu jej życia oraz tego ogromnego, niezrównanego gestu miłości. Stała się ona przykładem dla wielu matek, że życie ich dziecka jest darem, że tylko matka może pomóc mu przetrwać okres zagrożenia i tylko ona, wraz z lekarzem szanującym życie, może je ocalić.

Córka, której nadano imię Joanna Emanuela, w przyszłości została lekarzem, podobnie jak jej święta matka. To ona w 1997 r. na wielkim stadionie Maracana powiedziała wobec Ojca Świętego Jana Pawła II: „Kochana mamo, dziękuję ci, że dwukrotnie podarowałaś mi życie – pierwszy raz, kiedy pozwoliłaś mi żyć, i drugi raz, kiedy nie pozwoliłaś, by mnie zabito. I tak moje życie jest kontynuacją twojego życia. Dziękuję ci, kochana mamo”.

16 maja 2004 r. Jan Paweł II ogłosił Joannę Berettę Mollę świętą. Nadał jej wspaniały tytuł „świętej matki rodziny”. W ten sposób oddał hołd wszystkim matkom na całym świecie. Na kanonizacji obecny był mąż świętej – Piotr Molla z dziećmi, m.in. córką Joanną Emanuelą.

Źródła:
https://www.niedziela.pl/artykul/142523/nd/
https://www.niedziela.pl/artykul/142511/nd/Swieta-Mama


Peregrynacja relikwii
błogosławionej Rodziny Ulmów
w archidiecezji warszawskiej


Peregrynacja relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów odbędzie się w archidiecezji warszawskiej od 4 do 11 maja. Następnie relikwie zostaną przekazane diecezji warszawsko-praskiej

Powitanie relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów odbędzie się w sobotę 4 maja po południu w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście. O godz. 19:00 uroczystej Mszy Świętej będzie przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

– Czczenie relikwii męczenników to jeden z najstarszych przejawów kultu chrześcijańskiego. Z tego powodu peregrynacja nie jest zwykłym „obwożeniem” relikwii świętych męczenników – w takim znaczeniu wręcz magicznym, bałwochwalczym, jakby to było ważniejsze od czci Boga – ale wręcz przeciwnie, peregrynacja jest okazją dla duszpasterzy do katechezy, żeby pokazać męczenników, w tym rodzinę Ulmów, jako tych, którzy postąpili w swoim życiu tak jak postąpił Chrystus, oddali życie za innych – mówił ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej, podczas briefingu dla mediów w sali konferencyjnej Domu Arcybiskupów Warszawskich.

– Ta peregrynacja to okazja do modlitwy za narzeczonych i małżonków oraz o nierozerwalność życia rodzinnego – podkreślił ks. Tadeusz Sowa, moderator wydziałów duszpasterskich w archidiecezji warszawskiej.

Przez tydzień relikwie nawiedzą bazylikę archikatedralną św. Jana Chrzciciela, Świątynię Opatrzności Bożej (5 maja), parafię bł. Władysława z Gielniowa (5/6 maja), parafię św. Anny w Piasecznie (6/7 maja), parafię Miłosierdzia Bożego w Grójcu (7/8 maja), parafię Niepokalanego Poczęcia NMP w Niepokalanowie (8/9 maja), parafię Zesłania Ducha Świętego (9/10 maja), katedrę polową (10/11 maja), sanktuarium Matki Bożej Łaskawej (11 maja) i sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia (11 maja).

Z sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia w sobotę 11 maja po południu relikwie zostaną przekazane w uroczystej procesji diecezji warszawsko-praskiej.

Peregrynacja relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów po polskich diecezjach rozpoczęła się dwa tygodnie po ich beatyfikacji, a więc 24 września 2023 roku podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin na Jasną Górę.

Źródło:
https://archwwa.pl/aktualnosci/peregrynacja-relikwii-blogoslawionej-rodziny-ulmow-w-archidiecezji-warszawskiej/


Papież do młodych:
to wy twórzcie przyszłość,
razem z Bogiem! (19/04)


"To od was zależy przyszłość i wy macie ją tworzyć. Nie możecie być biernymi widzami" – mówił papież na audiencji dla uczniów „szkół pokoju”.

Przyznał, że istnieje pokusa, by nie myśleć o jutrze, lecz skupić się wyłącznie na teraźniejszości, a troskę o przyszłość delegować na instytucje lub polityków. Dziś jednak, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, potrzeba właśnie brania odpowiedzialności za przyszłość. Potrzebujemy odwagi i kreatywności zbiorowego marzenia – mówił Franciszek.

Drodzy chłopcy i dziewczęta, drodzy nauczyciele, marzenie to wymaga od nas czujności, a nie snu – mówił papież. Aby je urzeczywistnić, trzeba pracować, a nie spać, wyruszyć w drogę, a nie siedzieć na kanapie. Musimy dobrze korzystać ze środków, które oferuje informatyka, a nie tracić czas na sieciach społecznościowych. Ale marzenie to urzeczywistnia się również, słuchajcie dobrze, urzeczywistnia się również poprzez modlitwę, czyli razem z Bogiem, a nie jedynie o własnych siłach – dodał.

Franciszek w sposób szczególny zachęcił młodych, by byli siewcami pokoju, pamiętając o swych rówieśnikach na Ukrainie i w Strefie Gazy. Pomyślcie o dzieciach na wojnie, pomyślcie o dzieciach ukraińskich, które zapominają się uśmiechać – mówił Ojciec Święty. Módlcie się za te dzieci, weźcie je sobie do serca. Dzieci na wojnie. Pomyślcie o dzieciach w Strefie Gazy, ostrzeliwanych, wygłodniałych… Myślcie o dzieciach. Niech teraz w chwili ciszy, każdy z nas pomyśli o dzieciach ukraińskich i w Strefie Gazy – dodał.

Na zakończenie papież podkreślił, że myśląc o naszej przyszłości, musimy pamiętać o tym, czego chce dla nas Bóg i według tego kształtować nasze plany.

„Musimy stawiać pytania o to, jaką przyszłość budujemy”

Do Watykanu przybyli przedstawiciele 137 „szkół pokoju” z 98 włoskich miast. Spotkanie pod hasłem „Zmieńmy przyszłość. Dla pokoju z troską” było okazją do wspólnego zastanowienia się nad tym, jaką przyszłość budujemy i jaki świat przekażemy młodym pokoleniom. O swych marzeniach i obawach młodzi opowiedzieli papieżowi.

Uczniowie zaangażowani w „szkoły pokoju” chcą być pokoleniem budowniczych lepszego świata i dążą do zmian. Pragną przyszłości, nad którą nie gromadzą się czarne chmury wojen, niesprawiedliwości i nierówności. Wskazuje na to ojciec Enzo Fortunato, który uczestniczy w watykańskim szczycie pokojowym młodych a jednocześnie przygotowuje majowe spotkanie dzieci z Franciszkiem. Lęki i obawy młodych pokoleń muszą skłonić nas, dorosłych, do stawiania sobie pytań o to, jaką przyszłość budujemy – mówi włoski franciszkanin. Dzisiejsze spotkanie nazywa preludium przed Światowymi Dniami Dzieci, które odbędą się w maju.

„Papież największą ufność spokłada w dzieciach”

Także młodzież musi zdać sobie sprawę z tego, że przyszłość zależy od najmłodszych, a dzieci mogą ją zmotywować, by nie była rozkojarzona i bezideowa. Żyjemy w społeczeństwie, które reaguje na różne mody. Stąd chcemy, by dzieci przypominały naszej dzisiejszej młodzieży, że istnieje moda, która nie przemija – chodzi o wzięcie troski i odpowiedzialności za drugiego – mówi ojciec Fortunato. Zauważa, że będzie to jeden z tematów, znajdzie się w centrum spotkania papieża Franciszka z dziećmi świata.

Pomyślmy, że jest jedno słowo, które przynależy do obu tych grup wiekowych – przyszłość. To właśnie dzieci i młodzież będą miały ogromny wpływ na świat dzisiejszych dorosłych. Rzeczą wspaniałą jest widzieć, jak młodzi w obliczu pesymizmu ludzi dorosłych nie odpuszczają marzeń o pokoju. Jest to kwestia, która bardzo ich angażuje. Ich słowa muszą poruszyć sumienia nas dorosłych – mówi franciszkanin. Dodaje, że młodzi są dziś przerażeni szaleństwem dokonywanym przez świat dorosłych. Stąd trzeba ich wysłuchać. Młodzi mają prawo i obowiązek bycia protagonistami nowego świata, oni nas popychają ku rzeczom lepszym. Papież powiedział rzecz bardzo ciekawą, że mniej ufa dorosłym, stawia na młodzież a największą ufność pokłada w dzieciach – mówi ojciec Fortunato. (...)

Źródło:
https://archwwa.pl/wiadomosci/papiez-do-mlodych-to-wy-tworzcie-przyszlosc-razem-z-bogiem/


Papież Franciszek
o cnocie umiarkowania:
Audiencja generalna (17/04)


Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Dzisiaj będę mówił o czwartej i ostatniej cnocie kardynalnej: umiarkowaniu. Cnota ta, podobnie jak trzy pozostałe, ma długą historię i nie należy wyłącznie do chrześcijan. Dla Greków celem praktykowania cnót było szczęście. Filozof Arystoteles napisał swój najważniejszy traktat o etyce, kierując go do swojego syna Nikomacha, aby pouczyć go w sztuce życia. Dlaczego wszyscy dążymy do szczęścia, a tak niewielu je osiąga? Oto pytanie. Aby odpowiedzieć na to pytanie, Arystoteles porusza temat cnót, wśród których ważne miejsce zajmuje enkráteia, czyli umiarkowanie. Grecki termin dosłownie oznacza „władza nad sobą” jeśli posiadam umiarkowaniem to znaczy, że panuję nad sobą. Cnota ta jest zdolnością do panowania nad sobą, sztuką niepozwalania, by przytłoczyły nas buntownicze namiętności, porządkowania tego, co Manzoni nazywa „gmatwaniną ludzkiego serca”.

Katechizm Kościoła Katolickiego mówi nam, że „umiarkowanie jest cnotą moralną, która pozwala opanować dążenie do przyjemności i zapewnia równowagę w używaniu dóbr stworzonych”. „Zapewnia ona – kontynuuje Katechizm – panowanie woli nad popędami i utrzymuje pragnienia w granicach uczciwości. Osoba umiarkowana kieruje do dobra swoje pożądania zmysłowe, zachowuje zdrową dyskrecję i nie daje się uwieść… by iść za zachciankami swego serca” (n. 1809).

Tak więc umiarkowanie, jak mówi to słowo, jest cnotą właściwej miary. W każdej sytuacji należy postępować mądrze, ponieważ osoby, które zawsze działają pod wpływem impulsu lub żywiołowo, ostatecznie są niewiarygodne. Osoby pozbawione umiarkowania zawsze są niewiarygodne. W świecie, w którym bardzo wielu ludzi chwali się mówieniem tego, co myślą, osoba umiarkowana woli natomiast pomyśleć o tym, co mówi. Czy rozmiecie na czym polega różnica? Nie mówić tego, co przychodzi mi do głowy, lecz przeciwnie, trzeba pomyśleć o tym, co powinienem powiedzieć. Nie składa pustych obietnic, ale podejmuje zobowiązania na miarę tego, na ile może je spełnić.

Także jeśli chodzi o przyjemności, osoba umiarkowana działa rozważnie. Pełna swoboda dążeń i całkowite przyzwolenie na przyjemności w ostateczności zwracając się przeciwko nam samym, pogrążają nas w stanie nudy. Jakże wiele osób, które chciały spróbować wszystkiego, straciło upodobanie do czegokolwiek! Lepiej więc szukać właściwej miary: na przykład, by docenić dobre wino, lepsze jest delektowanie się nim małymi łykami, niż wypicie wszystkiego jednym haustem – wszyscy to znamy.

Osoba umiarkowana potrafi dobrze ważyć i dozować słowa, myśli o tym co mówi. Nie pozwala, aby na przykład chwila wzburzenia zrujnowała relacje i przyjaźnie, które można odbudować jedynie z trudem. Zwłaszcza w życiu rodzinnym, gdzie zahamowania są obniżone, wszystkim nam grozi niepohamowanie napięć, irytacji i wściekłości. Jest czas na rozmowę i czas na milczenie, ale oba wymagają właściwej miary. Dotyczy to wielu rzeczy, na przykład przebywania z innymi i bycia samemu.

Jeśli osoba umiarkowana potrafi kontrolować swoją porywczość, nie oznacza to, że zawsze będziemy ją widzieli ze spokojną, uśmiechniętą twarzą. Czasami trzeba bowiem zaprotestować, ale zawsze we właściwy sposób. Słowo przygany jest czasem zdrowsze niż kwaśne, pełne urazy milczenie. Osoba umiarkowana wie, że nie ma nic bardziej niewygodnego niż poprawianie innych, ale wie też, że jest to konieczne: w przeciwnym razie dawalibyśmy wolną rękę złu. W niektórych przypadkach osobie umiarkowanej udaje się połączyć skrajności: potwierdza absolutne zasady, domaga się respektowania wartości nie podlegających negocjacjom, ale potrafi też zrozumieć osoby i okazywać im empatię.

Zatem darem osoby umiarkowanej jest równowaga, cecha równie cenna, co rzadka. Wszystko w naszym świecie popycha bowiem do przesady. Tymczasem umiarkowanie dobrze współgra z ewangelicznymi postawami takimi jak łagodność, dyskrecja, skrytość, cichość. Osoba umiarkowana docenia szacunek innych, ale nie czyni go jedynym kryterium każdego działania i każdego słowa. Jest wrażliwa, potrafi płakać i nie wstydzi się tego, ale nie użala się nad sobą. Pokonana, powstaje ponownie; zwycięska potrafi powrócić do swojego ukrytego życia, jakie zawsze prowadziła. Nie szuka poklasku, ale wie, że potrzebuje innych.

Bracia i siostry, nie jest prawdą, że umiarkowanie czyni człowieka szarym i pozbawionym radości. Wręcz przeciwnie, pozwala lepiej cieszyć się dobrami życia: przebywania razem przy stole, czułością pewnych przyjaźni, zaufaniem z osobami mądrymi, zachwytem nad pięknem stworzenia. Szczęście z umiarkowaniem to radość, która rozkwita w sercu tych, którzy rozpoznają i doceniają to, co w życiu liczy się najbardziej. Módlmy się do Pana, aby obdarzył nas tym darem, darem dojrzałości, dojrzałości lat, dojrzałości emocjonalnej, dojrzałości społecznej, darem umiarkowania. Dziękuję.

Źródło:
https://www.ekai.pl/dokumenty/audiencja-generalna-papieza-franciszka-17-kwietnia-2024/


Jak wybiera się nowego biskupa?
Wywiad z kard. Grzegorzem Rysiem (14/04)


O procedurze wyboru nowego biskupa, przymiotach kandydatów do tego urzędu w Kościele, czym jest terno, sekret papieski, oraz ile trwa procedura wyboru – na te i podobne pytania odpowiada kard. Grzegorz Ryś – metropolita łódzki, członek dykasterii ds. biskupów w wywiadzie udzielonym portalowi Archidiecezji Łódzkiej.

Kto może zostać biskupem?

Są kryteria podstawowe i nieco mniej podstawowo – niczego tutaj nie musze wymyślać – to są warunki, które stawia prawo kanoniczne. Kandydatem na biskupa może być prezbiter, który ma jakieś doświadczenie – pewnie było by dobrze, żeby miał 10 lat kapłaństwa. Powinien się cechować biegłością w teologii – nieformalnie, dawniej mówiono, że byłoby dobrze, żeby miał doktorat z teologii albo przynajmniej licencjat – ale nie ten zawodowy jak jest na uczelniach wyższych – ale ten, który jest tytułem naukowym na uczelniach kościelnych. Jeśli nie ma tytułu licencjata lub doktora, to powinien wykazać, że jest na bieżąco w tym, jak teologia się rozwija, że zna nauczanie Stolicy Apostolskiej i Papieża. Powinna być to osoba moralnie poprawna, nienaganna i dobrze jest jak ma umiejętności, które dziś się nazywa leadership – potrafi przewodzić i umie z innymi współpracować.

Księże kardynale jak wygląda taki proces wyboru biskupa?

Nie powiem wszystkiego, bo nie, bo mówimy o procedurach, które są objęte tajemnicą – która się nazywa sekretem papieskim.

Proszę powiedzieć to, co ksiądz kardynał może powiedzieć o wyborze biskupa

Od biskupa diecezjalnego zależy jaką trójkę kandydatów na biskupa pomocniczego wyłoni. Zawsze jest to trzech kandydatów. W zupełnie jakichś wyjątkowych w sytuacjach mogłoby być dwóch – normalnie rzecz biorąc jest ich trzech. Oczywiście biskup diecezjalny może się radzić co do wyboru kandydatów. Znam biskupa w Polsce – są to rzeczy publiczne, wiec nie zdradzam żadnej tajemnicy – który na zebraniu księży swojej diecezji (całego prezbiterium) nie pytał wprost kogo chcielibyście mieć za biskupa pomocniczego, ale prosił o to, by napisali nazwiska duchownych, którym nie baliby się powierzać ważnych stanowisk w diecezji, bez określania – jakich stanowisk. To jest ważne, by ten ewentualny biskup pomocniczy cieszył się szacunkiem i poparciem całego prezbiterium. W jaki sposób jest wyłanianych tych trzech?

Więcej na ten temat można usłyszeć w wywiadzie…

CAŁY WYWIAD NA YT:
https://www.archidiecezja.lodz.pl/film/kard-rys-o-wyborze-biskupow-wywiad-lodz-2024

Źródło:
https://www.archidiecezja.lodz.pl/aktualnosci/2024/04/jak-wybiera-sie-nowego-biskupa-wywiad-z-kardynalem-grzegorzem-rysiem


Rozpoczął się proces
beatyfikacyjny Heleny Kmieć (14/04)


25-letnia wolontariuszka misyjna została zamordowana w Boliwii w 2017 roku.

W specjalnym edykcie abp Marek Jędraszewski ogłosił rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Heleny Kmieć.

W dokumencie metropolita krakowski podkreślił, że w życiu Heleny Kmieć „bardzo ważnym aspektem stała się możliwość pomocy i świadczenia dobra drugiemu człowiekowi”. „Wynikało to z jej głębokiego przekonania, że jako osoba wierząca ma obowiązek dzielenia się doświadczeniem spotkania Boga z innymi ludźmi” – czytamy.

Helena Kmieć angażowała się m.in. w wolontariat Caritas oraz Wolontariat Misyjny „Salvator”, gdzie miała odkryć swoje powołanie misyjne.

Jej ostatni półroczny wyjazd misyjny rozpoczął się 8 stycznia 2017 roku w ochronce dla dzieci prowadzonej przez Siostry Służebniczki Dębickie w Cochabambie w Boliwii. Jednak w nocy 24 stycznia 2017 roku wolontariuszka została brutalnie zamordowana.

„Po śmierci Heleny Kmieć spontanicznie pojawiła się wśród wiernych opinia o jej świętym życiu oddanym Bogu i Kościołowi. Wiele osób modliło się i modli za Jej wstawiennictwem. Przykład Służebnicy Bożej z pewnością może stanowić inspirację do tego, by w życiu – szczególnie ludzi młodych – z wielką pasją i zaangażowaniem realizować swoje powołanie do świętości poprzez działalność wolontariacką i misyjną” – podkreśla w dokumencie abp Jędraszewski.

Źródło i cały edykt:
https://stacja7.pl/z-kraju/rozpoczal-sie-proces-beatyfikacyjny-heleny-kmiec/


Chrzest Polski
- początek naszych dziejów


14 kwietnia było obchodzone
ŚWIĘTO CHRZTU POLSKI

14 kwietnia 966 r.,
w Wielką Sobotę Mieszko I
przyjął chrzest
w obrządku łacińskim

*
- Bez tego aktu na pewno Polski by nie było, absolutnie nie dałoby się jej utrzymać. Sądzę, że nie przyjąć chrztu, to zostawić lukę polityczną, w którą wszystko może wejść - mówił historyk prof. Jacek Banaszkiewicz.

Chrzest Mieszka I i całego jego dworu odbył się prawdopodobnie 14 kwietnia 966 w Wielką Sobotę lub w Niedzielę Wielkanocną. Jako hipotetyczne miejsce historycy podają: Ratyzbonę, Kolonię, Czechy, Ostrów Lednicki, Poznań i Gniezno.

Znaczenie przyjęcia chrześcijaństwa dla kształtującej się Polski jest niepodważalne. Jednak o tym szczególnym momencie w naszych dziejach tak naprawdę – przywołując fakty – możemy powiedzieć niewiele. Trudno o źródła, które by pokazały, jak ów początek polskiego chrześcijaństwa naprawdę wyglądał. - Jesteśmy tutaj w kropce, wiemy tylko tyle w stosunkowo pewny sposób, że dość szybko Polska dostała biskupa – tłumaczył prof. Jacek Banaszkiewicz.

Względy polityczne

Na pytanie, co by było, gdyby Polska nie przyjęła chrztu, prof. Jacek Banaszkiewicz odpowiada: - Na pewno Polski by nie było, absolutnie nie dałoby się jej utrzymać. Sądzę, że nie przyjąć chrztu, to zostawić lukę polityczną, w którą wszystko może wejść.

Mieszko I zdecydował się na przyjęcie chrztu z Rzymu. Wejście do chrześcijaństwa zachodniego zostało poprzedzone małżeństwem z księżniczką czeską Dobrawą w roku 965. Książę Polski chciał pozyskać księcia czeskiego jako sprzymierzeńca w walce ze słowiańskimi Wieletami.

- Wówczas małżeństwa były sojuszami politycznymi – mówił historyk dr Grzegorz Myśliwski - i w tym przypadku było to również umocnienie decyzji o przyjęciu chrztu za pośrednictwem Czech. Czechy co prawda nie były niezależne pod względem kościelnym, co więcej, nie miały jeszcze biskupstwa, ale były dla Mieszka niewątpliwie wygodniejszym chrystianizatorem niż Niemcy (istniała groźba przymusowej chrystianizacji ze strony Niemiec).

Sprawa organizacji państwa

Mieszko I przyjmował chrześcijaństwo z całym bagażem spraw, które szły w ślad za przyjęciem chrztu, tzn. przyjmował chrześcijaństwo i jednocześnie przyjmował jedyny skuteczny w X wieku model organizacji państwa. W ten sposób książę zapewnił Polsce równorzędne miejsce wśród państw chrześcijańskiej Europy.

- Mieszko I, przyjmując chrzest, zdecydował się na stworzenie trwałej organizacji. Podbój to nie wszystko, on musiał jakoś ten podbój scementować – mówił historyk Paweł Żmudzki.

Przyjęcie chrztu przyczyniało się do trwalszego zespolenia młodego organizmu państwowego. Utworzenie hierarchii kościelnej ułatwiło administrowanie krajem, można było struktury i dostojników Kościoła wykorzystać do zadań państwowych. Przez chrzest i proces chrystianizacji Polska na trwałe związała się z zachodnim kręgiem kultury europejskiej.

ŹRÓDŁO:
https://www.polskieradio.pl/39/156/artykul/823062,chrzest-polski-poczatek-naszych-dziejow


Jak odkryć swoje POWOŁANIE?


Pięć pomocnych kroków do odkrycia swojego powołania

Powołanie, bycie wezwanym do czegoś, jest dla wszystkich. Jest to rzecz warta wspomnienia już na początku tego artykułu. Wiele młodych ludzi próbuje odkryć swoje powołanie, a my chcemy w tym pomóc. Więc przejdźmy do pięciu kroków dla każdego próbującego odkryć swoje osobiste powołanie.

1. Połóż wszystkie możliwości przed sobą.

Wielu ludzi deprecjonuje normalne rodzaje powołań i zamyka przed nimi drzwi. Zacznij więc od otwarcia różnych drzwi, które zamknąłeś. Wyeliminuj przy tym frazę: „Nigdy bym nie mógł być…” ze swojego słownika (oczywiście eliminuj sprawy faktycznie niemożliwe, jak na przykład bycie gwiazdą ligi NBA, gdy naturalne możliwości to wykluczają). Dalej przedstaw sobie inspirujących ludzi, których znasz, a którzy są: pisarzami, artystami, nauczycielami, aktywistami, adwokatami itd. Prawdopodobnie część z nich jest księżmi, część w związku małżeńskim, część samotnymi. Zobacz, że w jakimś momencie swojego życia, musieli zaryzykować i wejść na jakąś ścieżkę w swoim życiu. Większość naszych bohaterów toczy (lub toczyło) życie pełne radości i hojności, mając w sobie Bożą iskrę – ale najpierw każdy z nich musiał otworzyć się na swoje, wydaje się, nieprawdopodobne możliwości.

Jak być dojrzałym katolikiem? Przez położenie swojego życia religijnego przed sobą. Zaufaj mi, na początku też tak nie myślałem, że to w ogóle warte jest robienia. Ale chodzi tu o to, by zobaczyć wartość swojego katolickiego życia, zawierając także to, co by było, gdybyś nim nie był – jakkolwiek by to było przeciwne kulturze i wierze, albo nie do pomyślenia. Po co to robić? Niech to będzie dobre ćwiczenie, abyś zaczął się przyglądać swoim emocjom i uczuciom, które się w tobie dzieją, gdy rozważasz ważne dla ciebie sprawy.

Nie ma prawdziwego powołania bez prawdziwej wolności. Tę wolność rozumiemy dobrze wtedy, gdy nie ma w niej przymusu – możesz coś zrobić, ale też nie musisz tego robić. Na przykład: możesz się ożenić, ale myśląc o tym w pełnej wolności znaczy, że bierzesz też na poważnie inne opcje. Kiedy więc myślisz o powołaniu, połóż wszystkie możliwości przed sobą i zobacz, gdzie twoje najgłębsze pragnienia znajdują wolność, gdzie mogą się rozwinąć i mają do tego przestrzeń. Generalnie prawdziwa wolność ma prowadzić do aktów miłości.

Powołanie jest pełne wolności, hojne i miłujące.

2. Poddaj próbie swoje doświadczenia.

Poświęć jakiś czas po to, żeby przetestować twoje najgłębsze pragnienia w codzienności. Zlokalizuj konkretne doświadczenia, które pomogą ci otworzyć więcej drzwi – nawet jeśli wydają ci się zamykać inne. Znajdź rekolekcje, które pozwolą ci na refleksję nad twoim powołaniem i dadzą czas na pełną modlitwy i spotkania rozmowę z Bogiem. Spróbuj się temu przyglądać w swojej służbie lub pracy – tam, gdzie twoja wizja swojego życia się rozszerzy. Nie żyj tylko fantazją o swoich bohaterach. Zacznij próbować w codzienności prowadzić życie bohatera swoich pragnień. Takie doświadczenia mogą ci pozwolić zobaczyć twoje aktualne możliwości, dzięki którym będziesz mógł jeszcze bardziej ocenić i poznać głębiej swoje własne myśli o powołaniu i jego realizacji.

W najprostszej wersji, najmniej ryzykownej, tego eksperymentu, po prostu działaj tak, jak byś już był po podjęciu wyboru. Spędź na przykład miesiąc na wewnętrznym przekonaniu, że jesteś tym, kim chcesz być. Żyj z tą decyzją i wtedy mów Bogu o swoich nadziejach i lękach z tym związanych. Spróbuj też inny miesiąc żyć z innym wyborem i zanotuj różnice. Wtedy może zobaczysz, która forma życia przynosi ci więcej ekscytacji, więcej pewności, więcej ciekawości tym, co będzie i więcej życia. Wtedy to może być powołanie.

3. Telefon do przyjaciela.

Wykonanie telefonu z definicji zakłada usłyszenie perspektywy innej niż twoja. Powiedz komuś bliskiemu o tym, co rozważasz i mów mu o tym od czasu do czasu. Powiedz, żeby pomagał ci zobaczyć, co się w tobie dzieje. Przyjaciele nie powiedzą ci, co masz zrobić, ale mogą dawać ci informację zwrotną na temat twoich nadziei i frustracji. Przyjaciel może pomóc ci w akceptacji lub dodaniu odwagi, kiedy widzi, że kwitniesz lub więdniesz. Przyjaciel rozpoznaje twoją radość i może pomóc ci śledzić to, co się w tobie dzieje przez wspieranie ciebie.

Dobrze także pamiętać, że czasem tym przyjacielem może być profesjonalny nieznajomy. Ludzie, którzy przeżywają trudności, szukają pomocy u terapeutów. Podobnie w twoim przypadku, kierownictwo duchowe może być miejscem do odkrywania możliwości swojego powołania. Używaj takich rozmów do nazywania swoich pragnień i odnajdowania działania Boga w twoim działaniu. Używaj ich, by zobaczyć, jaki krok masz zrobić dalej. Słuchaj zaufanych głosów dobroci. One ci pomogą znaleźć powołanie.

4. Podejmij zaangażowanie.

Zaakceptuj, że rzeczą normalną jest przyjęcie powołania, nawet gdy idzie z nią doza niepewności. Każde autentyczne powołanie zawsze będzie wiodło cię do miejsc, w których nigdy byś się nie spodziewał, że będziesz, i do robienia rzeczy, o których byś nie pomyślał, że będziesz w stanie zrobić. Tym, czego zazwyczaj potrzebujesz w przyglądaniu się swojemu powołaniu, jest po prostu zaangażowanie – wtedy dopiero coś zobaczysz. Bóg w nas nie wmusza powołania, mając ciągle rękę ochronną przed potencjalnymi trudnościami. Bóg za to obiecuje wierność i wsparcie, gdy podążamy drogą szczerej miłości w naszym życiu.

Angażując się, inwestujesz w obustronną relację, w której Ten, który powołuje, daje siły do wypełnienia tego powołania. Uświadomić sobie tutaj można fakt, że sami nie możemy mieć wszystkiego z siebie – a to jest dopiero wyzwalająca sprawa! Uświadomienie sobie tego uwalnia nas do robienia faktycznie tego, do czego jesteśmy wezwani. Powołanie jest darem. Jest ono osobiste w najlepszym wymiarze: nie prywatne, ale osobiste i twoje. Jeśli tylko poczujesz wystarczająco jasno, że jakaś konkretna droga może być twoją drogą, podejmij zaangażowanie i delikatnie odsuń inną opcję i weź na serio dar, którym jest twoje osobiste powołanie.

5. Miej otwarte serce.

Jeśli tylko podjąłeś zaangażowanie, trzymaj się tego i zważaj na każde potwierdzenie, które może przychodzić. Bądź przy tym cierpliwy. Jeśli coś jest warte zaangażowania, potrzebuje czasu na to, by się z tym oswoić. Czasem żałujemy decyzji zaraz po ich podjęciu, będąc niepewnymi, czy podjęty wybór był dobry, a nawet żałując utraconych przez to możliwości, które zostały zostawione. Z czasem jednak uświadamiamy sobie, że wiele z naszych najlepszych decyzji pociągały ze sobą dużą dozę ryzyka i początkowych trudności.

Podsumowując, możemy wierzyć w działanie Ducha Świętego, który prowadzi nas ku zaangażowaniu się. Możemy ufać przyjaciołom i ludziom, którzy towarzyszą nam na naszej drodze. I możemy wierzyć w to, że nigdy nie jesteśmy porzuceni przez Boga, który po pierwsze wezwał nas do życia. Dzięki życiu pełnemu miłości, odwagi i pełności, niczego się nie traci. Otwarte serce jest sercem słuchającym. A życie, w którym podejmuje się decyzje z otwartym sercem i hojnym sercem, jest właściwą realizacją powołania.

Źródło:
https://powolania.jezuici.pl/piec-pomocnych-krokow-do-odkrycia-swojego-powolania/


Dzień z życia kleryka


Życie codzienne kleryków przebywających za murami seminarium jest tematem intrygującym wielu ludzi. Powszechnie wiadomo tylko tyle, że spędzają czas na modlitwie. To prawda, że modlitwa stanowi istotę formacji seminaryjnej, jednakże nie jest ona jedyną formą aktywności osób przygotowujących się do kapłaństwa. Dziś zajrzymy do środka gmachu seminarium i odkryjemy to, co tak naprawdę się tam dzieje.

Okazuje się, że w seminarium istnieje ogólny plan dnia, który określa ramy czasowe, jakie są przewidziane na wykonywanie poszczególnych czynności. Sposób i poziom wykorzystania tego czasu zależy wyłącznie od zdolności organizacyjnych alumna.

W seminarium doskonale sprawdza się powiedzenie: „Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje”. Poranna pobudka o 5.30 jest nie lada wyzwaniem dla tych, którzy wolą dłużej pospać. Wszyscy gromadzą się w kaplicy, aby rozpocząć dzień od spotkania z Panem Bogiem. Jest to czas modlitwy, która koncentruje się wokół słowa Bożego. Każdy rozmyśla nad fragmentem Ewangelii przypisanej na dany dzień. Słowo Boże to lustro, w którym można przyjrzeć się dokładnie swojemu życiu, na ile wygląda ono tak, jak nauczał Jezus Chrystus. Rozmyślanie przygotowuje do punktu centralnego dnia – Eucharystii. Nakarmieni słowem Bożym i Ciałem Chrystusa, klerycy zasiadają do wspólnego śniadania w jadalni zwanej refektarzem.

Alumni są jednocześnie studentami Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, dlatego też dalsza część dnia jest poświęcona na zgłębianie wiedzy filozoficznej i teologicznej w postaci wykładów, ćwiczeń, lektoratów. W środku zajęć jest dłuższa (dwudziestominutowa) przerwa, która stanowi okazję do spotkania przy kawie, wyjścia na spacer czy też zwykłego odpoczynku.

Popołudnie przebiega między czasem wolnym, a czasem nauki. Czas wolny w seminarium jest przewidziany zarówno po obiedzie, jak i po kolacji. W tym okresie klerycy sami decydują, czy poświęcą go na modlitwę, integrację, rozrywkę sportową lub aktywność w wybranych przez siebie kołach zainteresowań. Dwa razy w tygodniu alumni mają możliwość skorzystania z przepustki między obiadem i kolacją. W tym czasie opuszczają bramy seminarium i udają się do centrum miasta w celu dokonania zakupów, obejrzenia seansu w kinie bądź teatrze, spotkania się ze znajomymi albo rodziną. Klerycy również działają w wolontariacie, dlatego często swoje wyjścia poświęcają dla dzieci i młodzieży z domów dziecka, świetlic środowiskowych oraz dla osób znajdujących się w hospicjum.

Obok czasu na naukę i czasu wolnego jest również czas przeznaczony na wysiłek fizyczny. Alumni dbają o porządek i czystość zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz gmachu seminarium. Cały teren jest podzielony na tzw. rejony, za których sprzątanie odpowiadają poszczególne roczniki. W zależności od rodzaju rejonu w zakres czynności wchodzi m.in. odkurzanie, zmywanie podłóg, mycie okien. Z prac wykonywanych na świeżym powietrzu można wymienić chociażby koszenie trawy, grabienie liści, zamiatanie, usuwanie mchu z kostki, a w zimę odśnieżanie.

Codziennie wieczorem alumni mają możliwość spotkania się z Jezusem twarzą w twarz podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu. Na koniec dnia klerycy spotykają się w kaplicy na rachunku sumienia, Apelu Jasnogórskim i wspólnej modlitwie wieczornej.

Po wyjściu z kaplicy klerycy są zobowiązani do zachowywania ciszy (silentium religiosum), aż do następnego dnia. W niej bowiem mogą odczuć obecność Boga, gdyż Bóg przemawia w ciszy.

Pod koniec roku kalendarzowego seminarium organizuje rekolekcje dla mężczyzn pytających o wiarę i szukających własnej drogi życiowej. Jest to wyjątkowa okazja do przeżycia kilku dni we wspólnocie seminaryjnej i przekonania się osobiście, jak to środowisko funkcjonuje od wewnątrz.

Źródło i szczegółowy plan dnia kleryka:
http://seminarium.radom.pl/?p=1177


Sztuczna inteligencja jest przeceniana?
Odbył się II Festiwal Teologiczny


„Władcy marionetek”. Podczas festiwalu teologicznego dyskutowano o sztucznej inteligencji

Sztuczna inteligencja jest przeceniana - stwierdził prof. Damian Leszczyński z Uniwersytetu Wrocławskiego, który wygłosił wykład w ramach II Warszawskiego Festiwalu Teologicznego, organizowanego przez Akademię Katolicką

W ramach II Warszawskiego Festiwalu Teologicznego w czwartek w sali konferencyjnej Domu Arcybiskupów Warszawskich odbył się wykład prof. dra hab. Damiana Leszczyńskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego pt. „Władcy marionetek. O ludziach, robotach i procedurach – regres myślenia”.

Podczas wykładu profesor zwracał uwagę na fenomen przeceniania osiągnięć technicznych w czasach, kiedy się one pojawiają. Dobrze to widać na przykładzie efektów specjalnych w filmach, które swego czasu robiły duże wrażenie na widzach, a dziś co najwyżej śmieszą.

Przykładem przecenianego współczesnego osiągnięcia, zdaniem filozofa, jest sztuczna inteligencja. Ulegamy złudzeniu, że komputer potrafi myśleć oraz że maszyna może przypominać ludzki umysł, tymczasem myślenie człowieka jest czymś absolutnie wyjątkowym, kreatywnym i polegającym w dużej mierze na intuicji. W efekcie wrażenia, jakie czyni na nas sztuczna inteligencja, próbujemy upodobnić nasze postępowanie do procedur maszyn oraz ulegamy nadmiernemu optymizmowi lub pesymizmowi w myśleniu o przyszłości ludzkości. Przecenianie sztucznej inteligencji sprawia, że zapominamy, że decydują rolę w jej kształtowaniu odgrywają ludzie: informatycy i programiści, którzy dzięki skupieniu naszej uwagi na maszynie mogą funkcjonować jak niewidzialni władcy marionetek. To oni przedstawiają ewentualne większe niebezpieczeństwo dla ludzkości niż sama sztuczna inteligencja – brzmiał wniosek wykładu prof. Leszczyńskiego.

Dyskutanci skupili się na skutkach, jakie wywołuje sztuczna inteligencja w różnych dziedzinach wiedzy. Największymi optymistami okazali się przedstawiciele medycyny. Inni wskazywali na niebezpieczeństwa polegające na m.in. zaniku ciekawości poznawczej wśród młodych, coraz większych trudnościach w rozróżnianiu prawdy od fałszu itd. Wszyscy podkreślali rolę aksjologii i etyki w debacie nad rozwojem technologicznym ludzkości.

Źródło:
https://archwwa.pl/aktualnosci/wladcy-marionetek-podczas-festiwalu-teologicznego-dyskutowano-o-sztucznej-inteligencji/


Mija 5 lat od pożaru
katedry Notre-Dame w Paryżu (15/04)


5. rocznica pożaru katedry Notre Dame
Oficjalne otwarcie dla zwiedzających
zaplanowane jest na 8 grudnia br.

Najsłynniejsza świątynia we Francji, która pięć lat temu została częściowo zniszczona przez pożar, odzyskuje swój dawny blask. 15 kwietnia 2019 roku w wyniku działań ognia doszło do zawalenia się dachu, części sklepień, a także 93-metrowej iglicy, dobudowanej w XIX wieku przez Viollet-le-Duca. Na remont zebrano prawie 850 mln euro. Oficjalne otwarcie planowane jest na 8 grudnia tego roku.

Mija pięć lat od wydarzenia, które wstrząsnęło nie tylko chrześcijańskim światem. 15 kwietnia 2019 roku wybuchł pożar w katedrze Notre Dame w Paryżu - jednej z najbardziej znanych świątyń na świecie, symbolu francuskiej stolicy.

Spłonęła drewniana konstrukcja stropu świątyni, której budowa rozpoczęła się jeszcze w XII wieku. Notre Dame zasłynęła m.in. dzięki powieści Victora Hugo "Dzwonnik z Notre Dame". To w jej murach w 1804 roku Napoleon Bonaparte koronował się na cesarza Francuzów.

Dach katedry zapadł się całkowicie, kiedy runęła XIX-wieczna iglica umieszczona w centralnym punkcie dachu. Ocalały natomiast boczne ściany, dwie wieże frontowe i trzy słynne rozety z umieszczonymi w nich witrażami. Uratowany został też skarbiec świątyni wraz z jej najcenniejszymi zabytkami i relikwiarzami, w tym z koroną cierniową oraz tuniką króla Ludwika IX Świętego.

Ogień pojawił się w poprzecznej nawie świątyni około 18.20 i szybko objął strop, wieżę centralną i dach katedry. W akcji gaśniczej uczestniczyło bezpośrednio 400 strażaków, kolejnych 200 było w ekipie wspomagającej.

Wierna rekonstrukcja

Po tragedii prezydent Francji Emmanuel Macron zadeklarował odbudowę katedry Notre Dame i ogłosił międzynarodową zbiórkę pieniędzy na ten cel. Mocno nalegał również, aby na szczycie Notre Dame zbudować nowoczesną iglicę zamiast wiernej rekonstrukcji poprzedniej.

Jednak po zdecydowanym sprzeciwie opinii publicznej i protestach konserwatorów zabytków podjęto decyzję o odbudowie wieży w jej pierwotnej formie. Prezydent Macron zobowiązał się, że odbudowa Notre Dame zostanie ukończona przed Igrzyskami Olimpijskimi w 2024 roku, których organizatorem będzie właśnie Paryż.

Zwiedzanie dopiero w grudniu

Przy naprawie i odbudowie świątyni pracuje 2 tysiące osób - rzemieślników, artystów, inżynierów. Dzięki szczodrości darczyńców ma remont zebrano blisko 850 mln euro. To o 150 mln więcej nią zakładał szacunkowy budżet odbudowy. Oficjalne otwarcie dla zwiedzających zaplanowane jest na 8 grudnia br.

Polskie symbole w paryskiej świątyni

30 maja 1980 r. pierwszą mszę w katedrze odprawił papież Jan Paweł II. W swojej homilii krytykował odejście Francji od chrześcijaństwa i cywilizcję konsumpcyjną. Do Notre-Dame powrócił w 1997 r. przy okazji Światowych Dni Młodzieży. W 2014 r. w pobliżu katedry na skwerze papieża św. Jana XXIII odsłonięty został pomnik św. Jana Pawła II.

W 2018 r. w Notre-Dame umieszczono kopię jasnogórskiego wizerunku Matki Boskiej. Uroczyste wprowadzenie obrazu odbyło się 5 maja 2018 r. W ciągu kolejnych miesięcy prowadzono przygotowania do konsekracji polskiej kaplicy. 1 grudnia 2018 r. odbyło się jej uroczyste otwarcie.

Kaplica pod wezwaniem Najświętszej Matki Boskiej Częstochowskiej i świętego Germana stała się pierwszą narodową kaplicą w paryskiej katedrze. Polska kaplica przetrwała pożar z 2019 roku bez żadnych znaczących zniszczeń. Prawdopodobnie zostanie otwarta wraz z zakończeniem odbudowy katedry w grudniu 2024 r.

Źródło:
https://www.tvp.info/76993645/katedra-notre-dame-ponownie-otwarta-8-grudnia


Czy masoneria nam zagraża?


20 kwietnia 1884 r. została wydana Humanum genus – encyklika papieża Leona XIII o masonerii z 20 kwietnia 1884. Celem dokumentu było wskazanie niebezpieczeństw, jakie dla chrześcijaństwa i Kościoła katolickiego wynikają z idei i działalności masonerii. Papież definiował ją jako jednego z ważniejszych wrogów chrześcijaństwa i Kościoła.

*
Czytając Humanum genus

Czy papieska encyklika z 1884 r. może pomóc zrozumieć czasy współczesne, w tym rok 2020, który właśnie się zaczął? Jak najbardziej! Mam na myśli encyklikę Leona XIII Humanum genus, w której na początku czytamy: „Zdaje się, że zwolennicy złego zmawiają się między sobą, i wszyscy do jak najgwałtowniejszej napaści się sposobią pod przewodem i przy pomocy owego daleko rozgałęzionego i silnie zorganizowanego stowarzyszenia masonów, czyli wolnomularzy”. Nie należy dziś przeceniać roli masonów, ale błędem byłoby wzruszać ramionami i twierdzić, że to tylko teoria spiskowa dziejów. Tym bardziej, że jak świat światem spiski odgrywały niebagatelną rolę w historii.

Nauka Leona XIII na temat masonerii jest aktualna także dzisiaj. „Sekta masońska powstała – czytamy w encyklice – wbrew prawu ludzkiemu i Bożemu, jest zgubna nie tylko dla chrześcijaństwa, ale i dla państwa świeckiego, i dlatego pod najcięższymi karami, jakie Kościół zwykł wymierzać przeciwko winowajcom, zakazał wstępować do tego towarzystwa”. Dziś prawo kościelne wydaje się mniej jednoznaczne w tej kwestii. Nie wymienia wprost masonerii. Tym niemniej kanon 1374 Kodeksu Prawa Kanonicznego stwierdza: „Kto zapisuje się do stowarzyszenia działającego w jakikolwiek sposób przeciwko Kościołowi, powinien być ukarany sprawiedliwą karą; kto zaś popiera tego rodzaju stowarzyszenie lub nim kieruje, powinien być ukarany interdyktem”. Tego rodzaju stowarzyszeniem jest niewątpliwie wolnomularstwo.

Leon XIII wskazuje, że masoneria zdaje się działać publicznie, ale to tylko mała część jej działalności. „Wiele bowiem rzeczy u nich nosi na sobie piętno tajemnic, które za obowiązek sobie mają jak najstaranniej ukrywać nie tylko przed osobami nienależącymi do towarzystwa, ale nawet przed znaczną liczbą samych uczestników”. Swoje najgłębsze zamiary najwyżsi masoni kryją pod maską „uczonych i filozofów”, którym nie schodzi z ust troska o ludzkość, w tym o najuboższych. Z tego powodu niektórzy katolicy dają się zwieść masonerii, myśląc, że jej cele są przynajmniej w części zbieżne z celami Kościoła. Papież podkreśla jednak, że ostateczny cel wolnomularzy to „zupełne wywrócenie porządku kościelnego i państwowego, jaki się wytworzył dzięki religii chrześcijańskiej, a postawienie natomiast nowego porządku wedle swojego ducha na podstawie i wedle praw wziętych z naturalizmu”.

Osiągnięciu tego ostatecznego celu służy m.in. szerzenie następujących idei: Kościół należy od państwa całkowicie odłączyć i pozbawić go jakiegokolwiek wpływu na sprawy społeczne; między wyznaniami i religiami nie ma żadnej istotnej różnicy; wiara religijna ma być sprawą prywatną, w gruncie rzeczy obojętną z punktu widzenia życia społecznego; trzeba „katolicyzm nieprzebłaganą ścigać nienawiścią”; trzeba wyzwolić człowieka z ograniczeń spełniania swych seksualnych żądz; „w wychowaniu dzieci nie ma im się wpajać żadnej pozytywnej religii”; „zmienić istotę małżeństwa, tj. zamienić je w związki niestałe i przemijające”. Widać, że od czasów Leona XIII cel i środki masonerii niewiele się zmieniły.

W jednym bym się z Leonem XIII nie do końca zgodził. Czytamy w Humanum genus, iż masoni podzielają pogląd, że „źródłem wszelkiej władzy jest lud, a kto władzę dzierży, ma ją z rozkazu lub zezwolenia ludu, tak iż tenże zmieniwszy zdanie, może władców nawet wbrew ich woli pozbawić panowania”. To prawda, że masoneria i inne tego rodzaju elity odmieniają „lud” i „demokrację” na wszystkie sposoby, ale nie dlatego, aby szanowali wolę ludu albo kochali rzeczywistą demokrację. Wręcz przeciwnie! Lud mają w pogardzie, a demokratyczne hasła to fasada. Wszak ich zdaniem, to oni sami najlepiej wiedzą, co robić należy. A że ludu nie da się pominąć w budowaniu świetlanej przyszłości, to próbują omamić go i użyć do swoich celów.

Problem w tym, że dziś także w Kościele nie brakuje takich, którzy z ideami masońskimi w gruncie rzeczy się zgadzają, a Humanum genus wyrzuciliby na śmietnik. Pragną nowego porządku opartego bardziej na neomarksizmie, niż dziedzictwie chrześcijańskim. Mówią, że Kościół też powinien radykalnie się zmienić i stanąć obok proroków naszych czasów, jak George Soros i Greta Thunberg, by walczyć o nowy, lepszy świat.

Źródła:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Humanum_genus
http://idziemy.pl/komentarze/czytajac-humanum-genus


Z CZYTELNI TATO.net:
„Tato, a kupisz mi?”


Masz wpływ na to, czy Twoje dziecko rozumie, że pieniądze trzeba zarobić, wydatki warto planować a karta płatnicza i blik to nie magiczne różdżki. Od najmłodszych lat możesz wprowadzać dziecko w wielki świat finansów gospodarstwa domowego.

Czy zdarza Ci się spełniać zakupowe zachcianki dziecka? Czasem są to tanie i niewinne zakupy typu drożdżówka czy batonik (może właśnie zgłodniało, choć na zakupy wyszliście po obfitym obiedzie), a może chce droższych i całkiem niepotrzebnych rzeczy, popierając to chociażby takim argumentem: „Ale tato, proszę, już prawie wszystkie koleżanki w klasie mają takie”.

Twoja odpowiedź: „Nie mam pieniędzy” może przynieść dużo rozczarowań. Dziecko, zwłaszcza młodsze, może to zinterpretować jako kłamstwo. Widzi przecież, że płacisz za zakupy czy za paliwo. Masz zatem pieniądze, ale przeznaczasz je na inne cele niż te, które ono sobie wymarzyło. Może więc poczuć się mało ważne i oszukane. Jeśli jednak pokażesz mu, na czym polega domowy budżet, łatwiej pogodzi się z tym, że kupienie paliwa jest ważniejsze od kupna aktualnie modnej zabawki, którą chwalą reklamy czy szkolny kolega.

Czy Twoje dziecko wie, ile zarabiasz a ile z tego pochłania domowy budżet? Jeśli prowadzisz domową księgowość, pokaż mu rubryki przychodów i rozchodów. Porozmawiajcie o tym, jak ważne jest zabezpieczenie wszystkich tych comiesięcznych wydatków i zabezpieczenie się na niespodziewane koszty.

Nawet względnie małemu dziecku łatwo wytłumaczysz, na czym polega planowanie budżetu domowego. Możesz tu posłużyć się zabawkowymi pieniędzmi z gier planszowych. „Słuchaj, ja i mama razem zarabiamy 7 200. Do tego dochodzi 800+ za ciebie i braciszka, zatem w sumie mamy 8 800. To są nasze przychody. Na nasze wypłaty pracowaliśmy cały miesiąc. Teraz te pieniądze przyszły do nas i staramy się, żeby wszystkie nie wyszły w tym miesiącu. To ważne, nie chcemy mieć długów”. Zapytaj, czy wie, co za to można kupić. Jeśli nie wie, to pokaż ceny niektórych rzeczy, które już posiadacie: „Czajnik kosztował 99 zł a odkurzacz 450 zł. Za naprawę lodówki zapłaciliśmy 120 zł”. Dziecko może pomyśleć w pierwszej chwili, że nie są to duże wydatki. Powiedz mu zatem, ile kosztował samochód, wyjazd na wakacje lub płytki do łazienki. Będzie miało lepszy obraz całości.

Jeśli prowadzicie księgę rachunków, pokaż, jakie co miesiąc są koszty utrzymania domu i rodziny. Jeśli nawet nie prowadzisz takiej księgi, spróbuj razem z dzieckiem zrobić podsumowanie Waszych wydatków z ubiegłego miesiąca. Wypisz na kartce (mniejsze dziecko możesz zaprosić do zrobienia rysunków): na przykład rata kredytu, opłaty za mieszkanie, prąd, wodę, gaz, telefony, jedzenie, chemia gospodarcza, dodatkowe ubezpieczenie, paliwo, składka w przedszkolu, zajęcia dodatkowe. Napisz też, ile co miesiąc odkładacie na większe lub niespodziewane wydatki. I pokaż, ile pieniędzy pozostaje na resztę wydatków, jakie mogą się pojawić w trakcie miesiąca. To powinno pomóc dziecku zrozumieć, że czasem także zachcianki trzeba zaplanować.

Warto obliczyć, ile zarabiasz dziennie. Jeśli dziecko zobaczy, ile godzin czy dni musisz pracować na nowy rower, o który prosi, ile na wycieczkę klasową, a ile na bilet do kina czy zestaw klocków, łatwiej będzie mu ocenić wartość danej rzeczy.

Dobrze jest też ustalić, jaki procent budżetu możecie wydawać na przyjemności. Ale uwaga! Wyraźnie dziecko powinno usłyszeć, że chodzi o przyjemności nie tylko jego, ale wszystkich domowników.

Nie zapomnij powiedzieć dziecku też o tej części pieniędzy, którą odkładacie na wakacje, urodzinowe prezenty, naprawy samochodu i niespodziewane wydatki. Dzięki temu łatwiej przyswoi sobie zasady oszczędzania i planowania wydatków.

Jest duża szansa, że podczas takich rozmów nawet kilkuletnie dziecko zrozumie, że skoro upatrzony zestaw klocków kosztuje 600 zł, a dla całej rodziny finalnie zostaje „na resztę wydatków” 1200, to jego żądanie jest za duże. I jest też szansa, że tę sytuację przyjmie nie jako porażkę, ale jako wyzwanie. I może nawet zaplanuje oszczędności.

Źródło:
https://tato.net/czytelnia/artykul/tato-a-kupisz-mi


LICZNIK ODWIEDZIN
dzięki uprzejmości stat.4u.pl

(KLIKNIJ LOGO)

stat4u