...
         aktualności          sakramenty          o parafii          linki          kontakt         

««Hosanna Synowi Dawida!
Błogosławiony Ten, który
przychodzi w imię Pańskie!»
- z opis wjazdu Jezusa do Jerozolimy wg św. Mateusza


SERDECZNIE WITAMY NA STRONIE INTERNETOWEJ PARAFII MROKÓW!
ZAPLANUJ SWÓJ CZAS NA MODLITWĘ! - PONIŻEJ ZNAJDZIESZ KOLEJNO:

1 - PRAKTYCZNY KALENDARZ PARAFII MROKÓW, A W NIM:
WYDARZENIA, GODZINY NABOŻEŃSTW, INTENCJE MSZALNE, WOLNE TERMINY MSZY ŚWIĘTYCH
*Aby poznać szczegóły, wystarczy kliknąć opis pod datą danego wydarzenia*
2 - BIEŻĄCE OGŁOSZENIA Z ŻYCIA NASZEJ PARAFII
3 - EWANGELIA NIEDZIELNA do medytacji i słowo o Patronie tygodnia
4 - WAŻNE WYDARZENIA Z ŻYCIA KOŚCIOŁA - wybór artykułów do lektury

ZACHĘCAMY DO REGULARNYCH ODWIEDZIN NASZEJ STRONY i ZAANGAŻOWANIA W ŻYCIE PARAFII!


*KALENDARZ PARAFII MROKÓW*
Stan na 26/03/2023 r.




WSPOMNIENIA LITURGICZNE i LITURGIA SŁOWA NA KAŻDY DZIEŃ:
http://niezbednik.niedziela.pl/liturgia


OGŁOSZENIA PARAFIALNE
na NIEDZIELĘ PALMOWĄ
(2/04/2023)


*Zaplanuj czas na modlitwę.
Przeżyj ten święty czas z Jezusem!

TRIDUUM PASCHALNE
Mroków, 6-8 kwietnia 2023 r.
----------------------------------------------------

W WIELKI CZWARTEK, 6 kwietnia
o 18:00 MSZA WIECZERZY PAŃSKIEJ

W WIELKI PIĄTEK, 7 kwietnia
o 18:00 LITURGIA MĘKI PAŃSKIEJ
*Przypominamy o zachowananiu
tego dnia postu ścisłego.

W WIELKĄ SOBOTĘ, 8 kwietnia

(1) O godz. 19:00 LITURGIA WIGILII PASCHALNEJ
(2) Tradycyjne ŚWIĘCENIE POKARMÓW
będzie w kościele w godz. 8:00-15:00
co pół godziny: 8, 8:30, 9, itd.
W międzyczasie będzie możliwość spowiedzi.
*Zapraszamy Was przez cały dzień
na adorację Pana Jezusa w Grobie.

*
9 KWIETNIA przypada WIELKANOC

Uroczystość ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO
rozpoczniemy REZUREKCJĄ o 6:00 rano,
z Procesją wokół kościoła
i odśpiewaniem dziękczynnego Te Deum.
Prosimy Was o pomoc w procesji.
Chętnych zapraszamy do zakrystii ok. 5:45.
W ciągu dnia będą 2 msze święte
- o godz. 10.oo i 12.oo SUMA.
*Nie ma mszy św. o 8.oo i 17.oo!

*
W PONIEDZIAŁEK WIELKANOCNY
Msze św. o 8.oo, 10.oo i 12.oo SUMA
Taca będzie przeznaczona
na KUL i uczelnie katolickie.
*Nie będzie mszy o 17:00!
----------------------------------------------------

Papież Franciszek jest chory.
"Wyniki wykazały infekcję
dróg oddechowych (wykluczając Covid 19),
która będzie wymagała kilku dni
odpowiedniego leczenia szpitalnego"

*Prosimy Was o serdeczną modlitwę
w intencji papieża Franciszka
i wszystkich chorych parafian!

*
*OSTATNIE POŻEGNANIA*

W sobotę 1 kwietnia o 13:00
będzie MSZA POGRZEBOWA
śp. HELENY WESOŁOWSKIEJ
Przesyłamy kondolencje Rodzinie i bliskim.
*Wieczny odpoczynek racz Jej dać, Panie!

W środę 29 marca
pożegnaliśmy śp. LECHA KOWALSKIEGO
*Wieczny odpoczynek racz Mu dać, Panie!

*
Liturgia minionej niedzieli (26 marca)
wprowadziła nas w ostatni etap
przygotowań do Wielkiego Tygodnia.

Od V Niedzieli Wielkiego Postu,
wg starej tradycji, jest często
zasłaniany krzyż jako
symbol żalu i pokuty grzesznika.
Zwyczaj zasłaniania krzyża
w Kościele w Wielkim Poście
jest ściśle związany
ze średniowiecznym zwyczajem
zasłaniania ołtarza.

*
Zakończyliśmy rekolekcje
wielkopostne w parafii.
Dziękujemy Panu Bogu
za ten błogosławiony czas
oraz Wam za obecność,
modlitwę i otwartość
na Boże działanie!

W imieniu księży sercanów
wyrażamy wdzięczność
za Wasze wsparcie
dla zgromadzenia.

*
Przypominamy o nabożeństwach pasyjnych.
Ostatnia Droga Krzyżowa
- w piątek 31 marca o 17:30
Ostatnie Nabożeństwo Gorzkich Żali
- w Niedzielę Palmową po Sumie o 12:00

*
Pragniesz wyzwania i modlitwy?
W piątek 31 marca wyruszy
Ekstremalna Droga Krzyżowa

Masz do wyboru:
📌 Derdy - 31 km
📌 Magdalenka - 42 km
📌 Lewiczyn - 50 km
Zapisy pod tym linkiem 👇
https://www.edk.org.pl/trasy

*
1 kwietnia z racji I soboty
miesiąca zapraszamy
na RÓŻANIEC o 17:30
O 18.oo - Msza święta - będzie to
I gregorianka za + Halinę Golianek

1 kwietnia
X MISTERIUM MĘKI PAŃSKIEJ
W sobotę 1 kwietnia
(u progu Wielkiego Tygodnia,
w wigilię Niedzieli Palmowej)
o godz. 15.00 Góra Kalwaria
przeistoczy się w Nową Jerozolimę
a na jej ulicach, jak przed wiekami,
odegrane zostanie Misterium Męki Pańskiej,
objęte honorowym patronatem
przez kard. Kazimierza Nycza.

1 kwietnia
KONCERT PAPIESKI
Instytut Papieża Jana Pawła II
zaprasza na koncert, który odbędzie się
w przededniu 18 rocznicy śmierci
Jana Pawła II, 1 kwietnia, o 19:00
w parafii Opatrzności Bożej
na warszawskim Wilanowie

*
TRWAJĄ LICZNE PRACE REMONTOWE
W NASZYM KOŚCIELE

CO JUŻ ZOSTAŁO WYKONANE?
1) Gruntownie odrestaurowano
CHRZCIELNICĘ, trybularz
do okadzeń oraz stojak.
2) Zamontowano dekorację
TABERNAKULUM w kształcie słońca.
3) Zamontowano płaskorzeźbę
OSTATNIEJ WIECZERZY na ołtarzu.

Przed Świętami czeka nas jeszcze:
(1) zakup kwiatów i wykonanie
świątecznej dekoracji
Bożego Grobu i Ciemnicy
(2) montaż nowych ŚWIECZNIKÓW
w nawie głównej,
(3) wymiana zużytych żarówek
w żyrandolach na nowe oszczędne,
(4) dokończenie nowego wystroju
podstawy tabernakulum
i wykonanie dodatkowego oświetlenia

Koszt prac przekroczył
już 50 000 zł.
PROSIMY O WASZĄ POMOC!

Można składać dobrowolne ofiary
bezpośrednio do ks. Proboszcza
na kwiaty do Grobu Bożego
oraz osobno - na remont kościoła.

Parafian, którzy rzadziej
odwiedzają nasz kościół,
bardzo prosimy o pomoc przez Internet.

NUMER KONTA NASZEJ PARAFII:
B.S. Lesznowola
03 8022 0000 0009 2542 2001 0001

Wszystkim Ofiarodawcom
serdecznie dziękujemy
i zapewniamy o modlitwie.

*W Waszej intencji będzie sprawowana
WIELKANOCNA MSZA REZUREKCYJNA.

*
Szósta niedziela Wielkiego Postu
nazywana jest Niedzielą Palmową,
czyli Męki Pańskiej, i rozpoczyna
obchody Wielkiego Tygodnia

W NIEDZIELĘ PALMOWĄ - 2 kwietnia

(1) Msze św. będą o godz. 8, 10, 12 i 17.
(2) Na każdej mszy usłyszymy opis
wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy
i Mękę Pańską wg św. Mateusza.
(3) O godz. 9:40 spod Straży w Mrokowie
wyruszy tradycyjnie PROCESJA Z PALMAMI,
w której jedno z dzieci przejedzie
symbolicznie jako Pan Jezus na osiołku.
*Zapraszamy szczególnie rodziny z dziećmi!
(4) Palmy można nabyć w kościele
i przed samą procesją.

Wydarzenia rocznicowe

W Niedzielę Palmową,
w 18. rocznicę śmierci Papieża Polaka,
ulicami Warszawy przejdzie
Narodowy Marsz Papieski
Zbiórka o godz. 11:00 na rondzie Dmowskiego
Marsz zakończy się mszą świętą w katedrze św. Jana.

Czuwanie przy poezji Jana Pawła II
Kościół Wszystkich Świętych
(kościół górny) w Warszawie
na Pl. Grzybowskim 3/5
2 kwietnia 2023 – godz. 20:30
Wieczór zakończy się modlitwą o 21:37

*
W Wielki Poniedziałek,
3 kwietnia o 17:30
WYPOMINKI za naszych Zmarłych

3/04/2023 (pon.)
MODLITWA DLA MŁODZIEŻY
• w poniedziałek 3 KWIETNIA 2023
o godz. 20:00 w kościele
Najświętszego Zbawiciela w Warszawie
na Placu Zbawiciela
• w każdy I poniedziałek miesiąca MŁODZI
spotykają się na adoracji połączonej
z modlitwą uwielbienia
• "Modlitwa Warszawy" to cykl spotkań
modlitewnych w ramach duchowych przygotowań
do Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie w 2023 r.

*
5 kwietnia - w Wielką Środę o 18:00
Msza z NOWENNĄ DO MATKI BOŻEJ
Nieustającej Pomocy.

*
W cyklu CZYTAJ BIBLIĘ,
znajdziecie odc. 169:
pt. motyw WSKRZESZENIA

Zachęcamy także do lektury
naszego drugiego cyklu
O LITURGII MSZY ŚWIĘTEJ.

*
MSZE ŚWIĘTE W TYGODNIU
W WIELKIM POŚCIE
-w pon., środy, piątki i sob. o 18:00
-we wtorki i czwartki o 8:00 rano

*
KANCELARIA PARAFIALNA
(1) Ks. Proboszcz przyjmuje w kancelarii
w poniedziałki, środy i piątki w godz. 16:00-17:30
*W pierwszy piątek miesiąca tylko do 16:45!
(2) Tel. do ks. Proboszcza: +48 22 756 16 48

*
*POZOSTAŁE OGŁOSZENIA*

POMOC DLA OFIAR TRZĘSIENIA ZIEMI
WESPRZYJ AKCJĘ - CARITAS POMAGA
ofiarom trzęsienia ziemi
w Turcji i Syrii

Każdy może pomóc
ofiarom trzęsienia ziemi:
-wpłacając darowiznę
przez stronę caritas.pl
-wpłacając dowolną kwotę na konto
nr 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384
z dopiskiem POMOC
-wysyłając SMS o treści POMOC
pod numer 72052 (koszt 2,46 zł)

*
PODZIEL SIĘ PODATKIEM - ZACHĘCAMY
do wspierania Organizacji
Pożytku Publicznego,
np. Caritasu lub OSP Mroków
przez 1,5 % z naszych podatków.

*
Oglądaj WIADOMOŚCI Z ŻYCIA KOŚCIOŁA online:
https://warszawa.tvp.pl/8425469/kosciol-z-bliska

*
POMÓŻ TRĘDOWATYM i ich opiekunom!
Pomoc materialną można przekazać
za pośrednictwem rachunku bankowego
Fundacji Polskiej Raoula Follereau:
87 1240 1082 1111 0000 0387 2932
*Szczegóły tego dzieła na stronie:
https://follereau.org/?p=4723

*
POMÓŻ WARSZAWSKIEMU HOSPICJUM DOMOWEMU
Archidiecezjalny Zespół
Domowej Opieki Paliatywnej pomaga już od 25 lat.
Zespół hospicyjny swoim wsparciem obejmuje chorych
niezależnie od ich przekonań, uwzględniając
ich indywidualne potrzeby duchowe i religijne
Szczegółowe informacje: http://hospicjumdomowe.com/
WESPRZYJ HOSPICJUM - NUMER KONTA BANKOWEGO:
80 1020 1026 0000 1202 0247 4930

*
JAK POMÓC UBOGIM i BEZDOMNYM z Warszawy?
MOŻESZ WESPRZEĆ organizację charytatywną
SANT'EGIDIO - dane do przelewu:
FUNDACJA SANT'EGIDIO POLSKA
Adres: Wspólna 61 lok. 103, 00-687 Warszawa
Nr konta:
43 1750 0012 0000 0000 3519 5197 (BNP Paribas)
Tytuł: na cele statutowe lub ubodzy

*
TELEFON ZAUFANIA DLA MAŁŻEŃSTW W KRYZYSIE
Telefon zaufania będzie czynny od poniedziałku do piątku
w godz. 19:00-22:00. Aby skorzystać
z pomocy należy zadzwonić pod numer: 22 11 200 36.
Czas rozmowy ze specjalistą to ok. 30-40 minut,
wsparcie psychologiczne jest bezpłatne,
a pomoc w pełni anonimowa.

*
„ZRANIENI W KOŚCIELE”
to telefon zaufania 800 280 900
i katolickie środowisko wsparcia
dla osób dotkniętych przemocą seksualną w Kościele
Więcej informacji na www.zranieni.info

*
PROŚBA O WASZĄ POMOC
Wobec wielu wyzwań finansowych związanych z bieżącym
funkcjonowaniem parafii prosimy o wpłaty na konto parafialne.
Prosimy o zaznaczanie, czy przelewy dotyczą tzw. tacy,
czy jest to ofiara za intencję mszy, na sprzątanie kościoła itd.

NUMER KONTA NASZEJ PARAFII:
B.S. Lesznowola
03 8022 0000 0009 2542 2001 0001

W TYTULE PODAJĄC:
"Darowizna na cele kultu religijnego, taca"
- taką darowiznę wg obecnych przepisów prawa
można odpisać od podatku.

Wyrażamy wdzięczność za wszystkie
Wasze wpłaty na konto parafialne.


MODLITWA DO NASZEGO PATRONA


Modlitwa do św. Stanisława Kostki

Święty Stanisławie Kostko!

Obudź we mnie tęsknotę za tym,
co piękne i szlachetne. Uproś mi łaskę rozpoznawania
Bożej woli i męstwo życia zgodnie z Ewangelią.

Wypraszaj pokój dla Polski i Ukrainy!
Błogosław Ojczyźnie, polskiej młodzieży
i naszej parafii. Daj mi wiarę w modlitwie,
nadzieję w trudnościach, daj miłość w działaniu!

Chcę czynić dobro i jak Ty - szukać Boga.
Twoje zawołanie:
Do wyższych rzeczy jestem stworzony,
i dla nich pragnę żyć,
niech będzie i moim zawołaniem. Amen.

*ŚWIĘTY STANISŁAWIE KOSTKO,
módl się za nami!


PIEŚŃ DO NASZEGO PATRONA!
O dobry Boże, uwielbiam Cię!


1. O, dobry Boże, uwielbiam Cię,
do Stasia Kostki modlitwy ślę,
*
bym, jak nasz Patron za ziemskich dni,
pragnął świętości i służył Ci!

2. Na Stanisława zasługi zważ,
On czcił Maryję, Jej trzymał straż.
*
Niech dopomaga w dojściu do bram,
gdzie na nasz czeka Maria i Pan!

3. Pragniemy sławić gorliwość Twą,
i uczynkami pomnażać ją.
*
A Ty, mrokowski Patronie nasz,
miłością, zdrowiem, łaskami darz!

4. Naszą parafię w opiece miej,
o Stanisławie, pomagaj jej,
*
By tu w Mrokowie, wśród "krętych dróg",
- z Twoją pomocą - królował Bóg! (x2)

*Słowa - organista
*Melodia - Adam Kowalski
*Tekst inspirowany śpiewem do patrona Warszawy,
oraz uzdrowienia z epidemii - błog. Władysława z Gielniowa.


Papieska Intencja
Apostolstwa Modlitwy


Papieskie Intencje Apostolstwa Modlitwy

Za ofiary nadużyć:

Módlmy się za tych, którzy cierpią z powodu zła wyrządzonego im przez członków wspólnoty kościelnej, aby właśnie w Kościele znaleźli konkretną odpowiedź na swój ból i swoje cierpienia.


EWANGELIA na NIEDZIELE (26/03 i 2/04)


Ewangelia na nd. 26/03
Wersja krótsza
(J 11, 3-7. 17. 20-27. 33b-45)

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Siostry Łazarza posłały do Jezusa wiadomość: «Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz». Jezus, usłyszawszy to, rzekł: «Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą».

A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza.

Gdy posłyszał o jego chorobie, pozostał przez dwa dni tam, gdzie przebywał. Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: «Chodźmy znów do Judei».

Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już od czterech dni spoczywającego w grobie.

Kiedy więc Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta więc rzekła do Jezusa: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga».

Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie».

Marta Mu odrzekła: «Wiem, że powstanie z martwych w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym».

Powiedział do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?»

Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja mocno wierzę, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat».

Jezus wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: «Gdzie go położyliście?»

Odpowiedzieli Mu: «Panie, chodź i zobacz!» Jezus zapłakał. Żydzi więc mówili: «Oto jak go miłował!» Niektórzy zaś z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?»

A Jezus, ponownie okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień.

Jezus powiedział: «Usuńcie kamień!»

Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: «Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie».

Jezus rzekł do niej: «Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?»

Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: «Ojcze, dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie tłum to powiedziałem, aby uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś». To powiedziawszy, zawołał donośnym głosem: «Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!» I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce przewiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: «Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić».

Wielu zatem spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.

*
Ewangelia na nd. 2/04

Procesja z Palmami
Wjazd Jezusa do Jerozolimy
(Mt 21, 1-11)

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy się zbliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Górze Oliwnej, wtedy Jezus posłał dwóch uczniów, mówiąc im: «Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz znajdziecie uwiązaną oślicę i przy niej źrebię. Odwiążcie je i przyprowadźcie do Mnie. A gdyby wam ktoś coś mówił, powiecie: „Pan ich potrzebuje i zaraz je odeśle”».

A stało się to, żeby się spełniło słowo Proroka: «Powiedzcie Córze Syjonu: Oto Król twój przychodzi do ciebie łagodny, siedzący na osiołku, źrebięciu oślicy».

Uczniowie poszli i uczynili, jak im Jezus polecił. Przyprowadzili oślicę i źrebię i położyli na nie swe płaszcze, a On usiadł na nich. Tłum zaś ogromny słał swe płaszcze na drodze, a inni obcinali gałązki z drzew i słali nimi drogę. A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno:

«Hosanna Synowi Dawida!
Błogosławiony Ten,
który przychodzi w imię Pańskie!
Hosanna na wysokościach!»

Gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, i pytano: «Kto to jest?» A tłumy odpowiadały: «To jest prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei».


Nie pozwól, aby umarła nadzieja:
powróć do życia!
Papież Franciszek na Anioł Pański (26/03)


„Nie daj się uwięzić cierpieniu, nie pozwól, aby umarła nadzieja: powróć do życia” – powiedział Papież w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański. Oparł je na ewangelicznym opowiadaniu o wskrzeszeniu Łazarza. To ostatni z cudów Jezusa opowiadanych przed Paschą. Stanowi on punkt kulminacyjny Jego „znaków”. Przesłanie owego wydarzenia jest jasne: Jezus daje życie nawet wtedy, gdy wydaje się, że nie ma już żadnego wyjścia.

Ojciec Święty zwrócił uwagę, iż czasami czujemy się pozbawieni nadziei lub spotykamy ludzi, którzy ją porzucili. Dzieje się tak z powodu bolesnej straty, choroby, głębokiego rozczarowania, doznanej krzywdy lub zdrady, z powodu popełnienia poważnego błędu. Jak się wydaje, nie ma żadnej drogi wyjścia i nic nie można zrobić. Życie jest wtedy postrzegane jako coś na podobieństwo zamkniętego grobowca.

Papież – Jezus pragnie obdarzyć nas życiem

„Cud przedstawiony dzisiaj, mówi nam, że tak nie jest, to nie jest koniec, w tych momentach nie jesteśmy sami, wręcz przeciwnie, że właśnie w tych chwilach On czyni siebie bliższym niż kiedykolwiek, aby na nowo obdarzyć nas życiem. Jezus płacze: Ewangelia mówi, że Jezus przed grobem Łazarza zapłakał, a dzisiaj płacze z nami, tak jak mógł płakać nad Łazarzem: Ewangelia dwukrotnie powtarza, że był wzruszony (por. w. 33.38) i podkreśla, że zapłakał (por. w. 35) – zaznaczył Papież.

A jednocześnie Jezus zaprasza nas, abyśmy nie przestawali wierzyć, nie przestawali mieć nadziei, abyśmy nie dali się przygnieść negatywnym uczuciom, które odbierają łzy. Podchodzi do naszych grobów i mówi do nas, tak jak wtedy: «Usuńcie kamień» (w. 39). W tych chwilach, kiedy mamy jakby kamień w środku, jedynym, który może go usunąć jest Jezus ze swoim słowem: «Usuńcie kamień».“

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że te słowa wciąż wypowiada do nas Jezus. Nie chowajcie cierpienia, błędów oraz porażek w mrocznym ukryciu. Przerzućcie na mnie wszystkie ciężary waszego istnienia, bez lęku, bo jestem z wami, miłuję was i pragnę, abyście powrócili do życia. Słowa skierowane do Łazarza Jezus powtarza każdemu z nas: „Wyjdź na zewnątrz!”. Wstań, podejmij drogę, odzyskaj ufność! Jemu zależy na tym byśmy nie poddawali się pesymizmowi, który gnębi, lękowi, który izoluje oraz przygnębieniu z powodu złych doświadczeń. On pragnie byśmy byli wolni i żyli.

Papież – przyszła pora, aby usunąć kamień

„Być może i my w tym okresie nosimy w naszych sercach jakiś ciężar lub jakieś cierpienie, które zdaje się nas przygniatać, jakieś złe rzeczy, jakieś stare grzechy, których nie dajemy rady się pozbyć, jakieś błędy młodości, ale, nigdy nie wiadomo. Te złe rzeczy muszą wyjść na zewnątrz. I Jezus mówi: «Wyjdź, na zewnątrz!». To zatem pora, aby usunąć kamień i wyjść na spotkanie Jezusa, który jest blisko. Czy potrafimy otworzyć przed Nim nasze serca i powierzyć Jemu nasze troski? – pytał Papież.

Czy to czynimy? Czy potrafimy otworzyć grób problemów, jesteśmy zdolni, aby spojrzeć poza próg, ku Jego światłu, czy się tego boimy? A czy z kolei jako małe zwierciadła Bożej miłości udaje nam się słowami i gestami życia rozświetlać środowiska, w których żyjemy? Czy dajemy świadectwo nadziei i radości Jezusa? My, grzesznicy, my wszyscy? A także chciałbym powiedzieć słowo do spowiedników: drodzy bracia, nie zapominajcie, że wy także jesteście grzesznikami i jesteście w konfesjonale nie po to, aby torturować, ale aby przebaczyć, i to przebaczyć wszystko, tak jak Pan przebacza wszystko. Niech Maryja, Matka nadziei, odnowi w nas radość z tego, że nie jesteśmy sami i wezwanie do wnoszenia światła w otaczające nas mroki.“

Źródło:
https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2023-03/papiez-usunmy-kamien-zamykajacy-nas-w-leku-i-smutku.html


Doceń swój kościół parafialny!
Papież: parafia jest miejscem błogosławionym (25/03)


Papież przyjął pielgrzymów z dwóch parafii z miejscowości Rho koło Mediolanu. Zauważył, że wspólnoty te znajdują się w miejscu naznaczonym bogatą duchowością i historią. Uczestniczą w żywym ambrozjańskim dziedzictwie duszpasterskim i działają w cieniu sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Rho, tak bardzo upragnionego przez św. Karola Boromeusza i stanowiącego miejsce kultu i pielgrzymek. Franciszek zaznaczył, że wspólnoty parafialne z Rho reprezentują i łączą różne pokolenia i środowiska.

Ojciec Święty zaznaczył, że to przez piękno i bogactwo różnorodności chrześcijanie niosą światło Chrystusa. To jest najpotężniejszy środek, za pomocą którego głoszą Ewangelię. Dodał, że trzeba wciąż odnawiać zobowiązanie do bycia hojnymi w darze z siebie i posłusznymi wobec woli Boga. Franciszek nawiązał do swoich słów wypowiedzianych po wyborze na Stolicę św. Piotra, dziesięć lat temu, 13 marca 2013 roku.

Papież: podążajmy wspólnie drogą braterstwa

Zaraz po wyborze na Biskupa Rzymu, patrząc po raz pierwszy z loggii Bazyliki św. Piotra, powiedziałem: «rozpocznijmy tę drogę razem: biskup i lud [...]. Drogę braterstwa, miłości, zaufania między nami». Jest to życzenie, które towarzyszyło mi przez te wszystkie lata i które kieruję również do was. Z waszym biskupem: ja jestem biskupem Rzymu, nieprawdaż? Wy macie innego biskupa… ale naprzód! Zachęcam was, abyście szli razem jako bracia i siostry, ponieważ braterstwo czyni ludzi wolniejszymi i szczęśliwszymi – podkreślił Papież. – Interesujące: braterstwo czyni cię bardziej wolnym, bardziej szczęśliwym. Świat nie kończy się na nas samych, bardzo proszę; wspólnoty nie tworzy się przed lustrem, ja i lustro: nie! Prawdziwie odkrywamy świat jedynie wtedy, gdy podążamy razem z innymi, dzień po dniu. Dlatego parafia jest ważna: bo jest miejscem, w którym, idąc za Jezusem, spotykamy się, poznajemy, ubogacamy się wzajemnie, ludzie różnych pokoleń i różnych kontekstów kulturowych i społecznych, wszyscy mający coś wyjątkowego do dania i otrzymania. Widzimy w naszych miastach, co się dzieje, gdy o tym zapominamy: horyzont się zawęża i wszyscy stajemy się bardziej samotni.“

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że wspólnota parafialna powinna podążać razem, z miłością. Tutaj wymienił różne przejawy działalności parafii w Rho, poprzez które przygotowują one glebę, czasem suchą i twardą, aby zasiewać miłość i przemieniać środowisko życia w bujną krainę, bogatą w dobre owoce Ewangelii. Franciszek zaznaczył, że miłość oznacza „poszerzanie kręgu”, budowanie jedności w zaufaniu i akceptacji, współpracę i szukanie wspólnych płaszczyzn i okazji do tworzenia wspólnoty, a nie powodów do podziału. Papież nawiązał także do swojego doświadczenia bycia proboszczem.

Papież: parafia jest miejscem błogosławionym

„Wiecie, byłem proboszczem przez sześć lat i noszę to doświadczenie w sercu. Parafia jest miejscem błogosławionym, gdzie idzie się, aby poczuć się kochanym. Ci, którzy pukają do drzwi naszych kościołów i naszych środowisk, często szukają przede wszystkim powitalnego uśmiechu, otwartych ramion i rąk, oczu chętnych do spotkania i pełnych czułości – podkreślił Franciszek. – W parafii puka się do drzwi, także wtedy, gdy nie jest na to pora, «odejdź, już jest po godzinach».

- «Czy ty zwariowałeś?». - «Nie, bo ludzie przychodzą, jak nie odpowiadam w drzwiach, to pukają w okna». Ludzie nie męczą się proszeniem i wołaniem, a my nie możemy się męczyć otwieraniem drzwi i okien. Jeśli jesteś księdzem, to po to; jeśli jesteś w kręgu parafialnym, to po to: otwierać drzwi, otwierać okna, przyjmować zawsze z uśmiechem. I nie mówcie, że «to nie jest właściwy czas». Całkowita otwartość: otwarte ramiona i ręce, oczy chętne do spotkania i pełne czułości. To jest właśnie duszpasterstwo parafialne. W parafii każda osoba przynosi także swój ciężar, aby móc podzielić się nim z kimś innym i zmniejszyć jego ciężar, ale także podzielić się dobrem, które zawiera!“

Źródło:
https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2023-03/papiez-parafia-jest-miejscem-w-ktorym-powinnismy-czuc-sie.html


Papież broni pokrzywdzonych
w kościele (25/03)


Abp Charles Scicluna, zastępca sekretarza Dykasterii Nauki Wiary i specjalista w walce z nadużyciami, w rozmowie z Radiem Watykańskim komentuje i omawia nowości wprowadzone przez Papieża Franciszka w poprawkach do Motu proprio: „Vos estis lux mundi”. Uważa on, że najważniejszą zmianą, jaką zawiera dokument, jest wprowadzenie szczegółowej procedury zgłaszania i badania zarzutów wobec osób świeckich, stojących na czele międzynarodowych stowarzyszeń.

Maltański hierarcha zaznacza, że następuje sprzężenie dwóch praw z 2021 roku. Dwa lata temu Papież promulgował nową wersję prawa partykularnego, gdzie wymienia się kompetencje przynależące do Dykasterii Nauki Wiary oraz Motu proprio, na mocy którego zrewidowano rozdział Kodeksu Prawa Kanonicznego mówiący o sankcjach karnych. Wprowadzone normy dotyczą teraz nie tylko duchownych i zakonników, ale również osób świeckich będących obecnie lub w przeszłości moderatorami międzynarodowych stowarzyszeń uznawanych przez Stolicę Apostolską. Ogłoszone Motu proprio przedstawia szczegółową procedurę dotyczącą zgłaszania oraz badania zarzutów wobec liderów kościelnych.

Abp Scicluna podkreśla także wskazania obecne w artykule 5. papieskiego dokumentu, który mówi o trosce o osoby pokrzywdzone. Odpowiedzialni w Kościele powinni się zaangażować, aby wraz ze swoimi rodzinami były one traktowane z godnością i szacunkiem oraz miały zapewnione przyjęcie, wysłuchanie oraz towarzyszenie poprzez odpowiednie formy pomocy duchowej, medycznej, terapeutycznej, a także psychologicznej w zależności od potrzeb. Zapytany o to, co zmienia dokument w zakresie odpowiedzialności biskupów, arcybiskup La Valetty odpowiedział.

Abp Scicluna: potrzeba konkretnej solidarności z pokrzywdzonymi

„Prawo jest procedurą, którą Papież przekazuje do zgłaszania i badania nadużyć dotyczących liderów kościelnych, ale samo w sobie nie zmienia postawy, mentalności oraz zdolności do reagowania. Prawo pozostaje szansą, a także narzędziem, ale to od nas zależy, czy przyswoimy sobie wartości wyryte w tych przepisach i będziemy je stosować – podkreślił abp Scicluna. – Za prawem musi więc stać wola, do której tak często zachęca i za którą opowiada się Franciszek, mówiąc o realnej solidarności. Papież wiele razy powtarza takie zdanie: «Gdy cierpi jeden z nas, cierpią wszyscy». Jeśli jest owa postawa solidarności, jeśli jest pragnienie sprawiedliwości, o którym mówi Jezus, ale także wola czynienia dobra, to prawo staje się żywym narzędziem, w przeciwnym razie, jak wszystkie prawa, może pozostać martwą literą.“

Źródło:
https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2023-03/abp-scicluna-zmieniajmy-mentalnosc-by-prawo-nie-bylo-martwa.html


Rzeki miłosierdzia
Papież dziękuje spowiednikom (23/03)


„Dziękuję wam za wasze codzienne zaangażowanie i za rzeki miłosierdzia, które jak pokorne kanały wylewacie w świecie, aby gasić pożary zła i zapalać ogień Ducha Świętego” - powiedział Papież do spowiedników uczestniczących w XXXIII kursie dotyczącym forum wewnętrznego, organizowanym przez Penitencjarię Apostolską. Franciszek zwrócił uwagę, że żyjąc miłosierdziem i ofiarowując je wszystkim spragnionym, Kościół realizuje siebie oraz spełnia swoje zadanie apostolskie i misyjne.

Ojciec Święty zaznaczył, że Kościół od swoich początków wyrażał „tożsamość miłosierdzia” odnoszącą się zarówno do ciała, jak i duszy, pragnąc wraz ze swoim Panem integralnego zbawienia osoby. Dzieło Bożego miłosierdzia zbiega się z całościowym działaniem misyjnym Kościoła, z ewangelizacją, ponieważ przebija przez nie oblicze Boga, jakie ukazał nam Jezus. Papież przypomniał kapłanom, że szczególnie w okresie Wielkiego Postu powinni być dyspozycyjni, aby sprawować posługę pojednania. Chodzi o przyjmowanie wszystkich bez uprzedzeń, bo tylko Bóg wie, jak łaska może działać w duszach, o słuchanie uchem serca, zranionego jak serce Chrystusa, następnie o rozgrzeszanie penitentów, hojnie udzielając przebaczenia oraz o towarzyszenie im w pokutnej drodze. Każdy penitent przypomina również kapłanowi, że oprócz bycia szafarzem miłosierdzia, pozostaje zwykłym grzesznikiem.

„Jeśli miłosierdzie jest misją Kościoła, musimy jak najbardziej ułatwić wiernym dostęp do tego «spotkania miłości», troszcząc się o nie od pierwszej spowiedzi dzieci i rozciągając tę uwagę na miejsca opieki i cierpienia. Kiedy nie można już wiele zrobić dla uzdrowienia ciała, wiele można i trzeba zrobić dla zdrowia duszy! W tym sensie spowiedź indywidualna jest uprzywilejowaną drogą, ponieważ sprzyja osobistemu spotkaniu z Bożym miłosierdziem, na które czeka każde skruszone serce – podkreślił Papież.

– Każde skruszone serce oczekuje na miłosierdzie. Podczas indywidualnej spowiedzi Bóg chce osobiście każdemu grzesznikowi okazać czułość swoim miłosierdziem: Pasterz, jedynie On sam, zna i kocha swoje owce jedna po drugiej, zwłaszcza te najsłabsze i najbardziej poranione. Trzeba docenić wartość celebracji wspólnotowych przy pewnych okazjach, nie rezygnując ze spowiedzi indywidualnej jako zwyczajnej formy sprawowania sakramentu. W świecie, a widzimy to niestety na co dzień, nie brakuje ognisk nienawiści i zemsty. My spowiednicy musimy więc pomnażać «gorące ogniska miłosierdzia». Nie zapominajmy, że toczymy walkę nadprzyrodzoną, walkę, która w naszych czasach wydaje się szczególnie zjadliwa, chociaż wiemy o ostatecznym zwycięstwie Chrystusa nad mocami zła, ale walka trwa. To zwycięstwo urzeczywistnia się naprawdę za każdym razem, gdy penitent otrzymuje rozgrzeszenie. Nic nie odpędza i nie pokonuje zła bardziej niż Boże miłosierdzie.“

Źródło:
https://liturgia.wiara.pl/doc/8145740.Papiez-nic-tak-nie-zwycieza-zla-jak-Boze-milosierdzie


Wspomnienie o ks. Janie Kaczkowskim
28 marca mija siódma rocznica jego śmierci


Nie myślałam, że będzie tak trudno. Jan był, jest, jedną z najważniejszych osób w moim życiu – wspomina Kapsyda Kobro-Okołowicz, przyjaciółka ks. Jana Kaczkowskiego.(...)

On miał deadline na śmierć.

W czerwcu 2012 r. zdiagnozowano u niego raka mózgu, glejaka wielopostaciowego. Lekarze dawali mu góra rok życia. Tam w hospicjum po raz pierwszy zobaczyłam w praktyce jak on przeprowadza ludzi na tę drugą stronę... Nie boję się chorób, nie boję się walki o życie. Ale ze śmiercią trudno mi się pogodzić. Przy Janie nie bałam się.

A on się bał?

Nie i jakkolwiek to dziwnie zabrzmi, ks. Kaczkowski miał po prostu dar. Ludzie przy nim umierali pogodzeni, spokojni.

Pamiętasz jakąś szczególną wędrówkę z nim do umierającego?

Kiedyś szliśmy z Janem do pana Kazimierza, który odchodził opuszczony przez rodzinę. To właśnie pana Kazimierza Jan przeprowadził na tzw. drugą stronę. Pamiętam, że powiedział do mnie wtedy: "Spójrz, po człowieku pozostają telefon i kontakty w nim". W hospicjum zawsze czułam się bezpieczna. Jan każdego dnia przeprowadzał na drugą stronę średnio trzy osoby.

W hospicjum zaprzyjaźniał się z pacjentami?

Zaprzyjaźniał to złe słowo, on angażował właściwie. Trafiali do niego ludzie z różnymi życiowymi historiami, czasem bardzo zagmatwanymi. Jan próbował je rozwiązywać. Wydzwaniał do skłóconych rodzin, prosił, by dzieci odwiedziły swoich rodziców, do których miały przez całe życie żal. Jan zawsze powtarzał, że trzeba załatwić wszystkie ziemskie sprawy, żeby odejść spokojnie i żeby ci, co pozostaną też żyli spokojnie, bez wyrzutów sumienia.

U niego ten koniec życia był więc początkiem najlepszego końca.

A każdy koniec jest początkiem... Jan miał niesamowitą zdolność docierania do ludzi. Nieważne kim człowiek jest, jakie ma poglądy i jak wielką złość w sobie nosi z powodu choroby swojej lub bliskiej osoby. Kiedy już trafiał do puckiego Hospicjum, Jan czuł się za tego człowieka odpowiedzialny. Zawsze mówił: "Jesteśmy z tobą, żeby ci pomóc", a nie: "Jesteśmy z tobą żeby cię nawrócić". Wolał działać, bo wiedział, że gadaniem mało zdziała. Gadaniem działał raczej w kościele, ale też, w słusznym celu. Jeździł na msze, które nazywał żebraczymi, zbierał pieniądze na hospicjum.

Co mówił o śmierci?

Kiedyś odbyliśmy taką rozmowę, kiedy jeden z pacjentów odszedł. Piszę o tym w książce, dokładnie cytując słowa Jana, bo naszą rozmowę nagrałam: "Wiesz, niech on w końcu po trudnym życiu będzie szczęśliwy. Po ciężkiej chorobie, która była dla niego czyścem. Wierzę, że człowiek nie jest tylko białkiem, że poza biologiczną strukturą jest coś więcej. Bo gdyby tak nie było, to by oznaczało, że nie ma bliskości, nie ma miłości. Wiesz, ja ich zaprowadzam za rękę do klamki. A co się dzieje dalej...?".

"Dla mnie życie na pełnej petardzie to odcięcie się od wszystkich lęków, strachu... Życie w zgodzie z własnym sumieniem, z tym, co czuję (...)"

Źródło:
https://kobieta.onet.pl/moj-przyjaciel-jan-wspomnienie-o-ks-janie-kaczkowskim/n4j1ngc


ABC BIBLII
Odcinek 168:
pt. MOTYW WSKRZESZENIA


„wielu ludzi uwierzyło...”

Piotr wskrzesza Dorkas, a Paweł przywraca życie Eutychowi.

Piotr upadł na kolana i modlił się. Po czym zwrócił się do zwłok i rzekł: «Tabito, wstań!». A ona otwarła oczy i zobaczywszy Piotra, usiadła. (Dz 9, 40)

Jeżeli starotestamentowi „Apostołowie”, czyli prorocy Eliasz i Elizeusz, wskrzeszali zmarłych, to nie ma wątpliwości, ze Apostołowie Nowego Testamentu dokonywali jeszcze wspanialszych dzieł.

Kiedy jeszcze za czasów swego życia i swojej działalności Jezus posyłał uczniów, aby nauczali, obdarzył ich ogromną mocą, w tym mocą wskrzeszania umarłych: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy” (Mt 10, 8). Jest bardzo prawdopodobne, ze wszystkich Dwunastu wraz ze św. Pawłem zajmowało się przywracaniem zmarłych do życia. Inaczej nie miałoby sensu to, ze Jezus dał im tę moc, dodając jeszcze: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.

Jeśli Ewangelie przedstawiają tylko próbkę cudów Jezusa, gdyż natchnieni autorzy często wspominają: „jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał”, to również w Dziejach Apostolskich znajdujemy tylko wybrane przykłady dokonań Jego uczniów. Pamiętajmy, że chodzi o trzynaście osób, a właściwie niewiele wiadomo o dziełach przeważającej części Apostołów.

Apostoł Piotr podczas jednej ze swoich licznych podróży odwiedził świętych mieszkających w Liddzie na wybrzeżu palestyńskim. Uzdrowił mieszkającego tam sparaliżowanego człowieka, który był przykuty do łóżka przez osiem lat. Zresztą podczas swoich wypraw apostolskich dokonał tak wielu uzdrowień, ze ludzie kładli chorych na poboczach dróg w nadziei na to, że zostaną oni uzdrowieni choćby przez sam jego cień.

Na tym samym wybrzeżu w pobliskiej Jaffie mieszkała nawrócona kobieta imieniem Tabita, po grecku Dorkas, co znaczy „gazela”. Niewiasta ta zmarła, uczyniwszy w życiu wiele dobrego i spełniwszy wiele aktów miłosierdzia. Jej ciało umyto i złożono w pokoju na piętrze. Mieszkający w Jaffie chrześcijanie dowiedzieli się o wizycie św. Piotra w Liddzie i posłali do niego dwóch ludzi z pilną prośbą o przybycie do ich miasta.

Gdy św. Piotr zjawił się w domu zmarłej, płaczące wdowy pokazały mu różne szaty, które utkała dla nich Dorkas. Znalazłszy się przy jej łóżku, Piotr poprosił wszystkich, aby wyszli, ukląkł i pomodlił się, po czym „zwrócił się do zwłok i rzekł: «Tabito, wstań!». A ona otwarła oczy i zobaczywszy Piotra, usiadła” (Dz 9, 40).

Piotr podał Dorkas rękę i pomógł jej wstać. Następnie wezwał żałobników, a wszystkie wdowy bardzo się uradowały, znów widząc ją żywą. Ten cud sprawił, że wielu ludzi w Jaffie uwierzyło.

Podkreślmy jeszcze raz te słowa: „sprawił, że wielu ludzi uwierzyło” – ponieważ refleksja duchowa i nawrócenie są często konsekwencją cudów, zwłaszcza tych naprawdę wielkich. Charyzmat czynienia cudów, którym byli obdarzeni święci i misjonarze, odegrał jedną z najważniejszych ról w nawracaniu pogan oraz wywoływaniu skruchy i pragnienia odnowy u wierzących.

Święty Paweł w czasie jednej ze swoich licznych podróży apostolskich wypłynął z Filippi i po pięciu dniach dołączył w Troadzie do innych uczniów. Pierwszego dnia tygodnia wszyscy zebrali się na łamaniu chleba i Paweł, który planował wyjechać nazajutrz, przemawiał aż do północy. Święty Łukasz zauważył, że w sali na piętrze, gdzie się zgromadzili, pali się bardzo dużo lamp. Kiedy Paweł mówił, pewien młodzieniec imieniem Eutych zasnął, prawdopodobnie pod wpływem dymu i ciepłego powietrza uchodzącego przez okno, na którym siedział. (Niejeden zaś kaznodzieja ucieszy się na wieść, że nawet św. Paweł potrafił uśpić swoich słuchaczy). Eutych, pogrążony w głębokim śnie, wypadł przez okno z trzeciego piętra, uderzając w ziemię.

Kiedy podniesiono młodzieńca, był on już martwy. Święty Paweł dowiedziawszy się o tym, pospieszył na dół, przypadł do niego, objął go i powiedział do ludzi stojących obok: „Nie trwóżcie się, bo on żyje”. (Święci czasami mówią podobne rzeczy, prawdopodobnie po to, aby zamaskować doniosłość swoich cudów i uniknąć uwagi i zaszczytów, które spłynęłyby na nich za ich sprawa). Po wskrzeszeniu Eutycha św. Paweł znów udał się na górę, łamał chleb i przemawiał aż do świtu. Najwyraźniej młodzieniec tym razem już nie zasnął, ponieważ biblijna relacja kończy się słowami: „A chłopca [obecni tam] odprowadzili żywego i doznali niemałej radości” (Dz 20, 12).

Święty Paweł był niezwykłym misjonarzem, uznanym za największego w dziejach; z pewnością jeszcze wielokrotnie wskrzeszał umarłych, choć powyższy przypadek jest jedynym, jaki został opisany. To samo, co Piotr i Paweł, czynili również przez wiele wieków chrześcijaństwa liczni święci żyjący w późniejszych czasach.

Powyższy fragment pochodzi z książki o. Alberta J. Heberta „Wskrzeszeni. Udokumentowane historie czterystu przywróceń do życia”, Wydawnictwo Esprit 2015.

Źródło:
https://biblia.wiara.pl/doc/2804258.Wskrzeszeni
Polecamy także:
https://portal.tezeusz.pl/cms/tz/fileadmin/user_upload/Mysza/1001_Rzeczy__kt_re_warto_wiedzie__o_Biblii.pdf


Warszawa: w Niedzielę Palmową (2/04)
ulicami przejdzie Narodowy Marsz Papieski


To oddolna inicjatywa ludzi, którzy spontanicznie postanowili bronić dobrego imienia Świętego Jana Pawła II. W Niedzielę Palmową, w 18. rocznicę śmierci Papieża Polaka, ulicami Warszawy przejdzie Narodowy Marsz Papieski. W jego organizację włączyło się wiele ruchów i środowisk m.in. Centrum Życia i Rodziny.

Święty Jan Paweł II to niekwestionowany duchowy przewodnik kilku pokoleń Polaków. Dziś jego świętość i zasługi dla Kościoła i Ojczyzny są podważane. Stąd pomysł marszu. - Ten marsz ma być taką wymierną odpowiedzą na różnego rodzaju ataki, a przede wszystkim takim jasnym punktem przypominającym, jakie jest nauczanie papieża, jakie jest dziedzictwo, jaka jest spuścizna Jan Pawła II - powiedział Paweł Ozdoba z Centrum Życia i Rodziny.

Pomysł marszu w obronie świętego Jana Pawła II to też potrzeba serca. - Boli mnie to jak widzę, co się dzieje z naszym dziedzictwem. I jestem babcią, z kolei boli mnie to jak trudno przekazywać różne wartości młodemu pokoleniu i to jak jesteśmy podzielni. A osoba Jana Pawła II jest takim zwornikiem. Jeżeli nie on to kto? - pyta Małgorzata Żaryn, inicjatorka marszu.

Dla wielu Polaków Jan Paweł II pozostaje niekwestionowanym autorytetem. - Odkąd sięgam pamięcią zawsze był Jan Paweł II. Zawsze byłem na jego pielgrzymach w Polsce. Lubiłem go słuchać - mówi mieszkaniec stolicy. - Możemy się nim inspirować i odegrał ważną role dla Polski - dodaje kolejny.

Marsz papieski odbędzie się w Niedziele Palmową. Zbiórka o godz. 11:00 na rondzie Dmowskiego. - Przejdziemy ulicami Marszałkowską i Królewską, potem przez plac Piłsudskiego. Będą delegacje, które będą składały w ważnych dla Jan Pawła II miejscach kwiaty, czyli przy krzyżu papieskim, Placu Piłsudskiego, przy kościele św. Anny, przy pomniku kardynała Wyszyńskiego - dodała Barbara Konarska, organizatorka marszu.

Marsz zakończy się mszą świętą w katedrze św. Jana.

Źródło:
https://warszawa.tvp.pl/68602119/warszawa-w-niedziele-palmowa-ulicami-przejdzie-narodowy-marsz-papieski


Kościół na pewno nie szuka ofiar? (25/03)


Nie do końca rozumiem zarzuty, że Kościół nie szuka ofiar. A jak niby miałby to robić? Co poza ogłoszeniem z ambony, informacją w gablocie parafialnej ma zrobić? Biskupi i księża mają chodzić po ulicach, placach oraz rynkach i pytać czy ktoś był pokrzywdzonym? Nie tędy droga.

Nie milknie debata wokół osoby Karola Wojtyły/Jana Pawła II. Odeszła ona jednak od głównego tematu, czyli poszukiwania odpowiedzi na pytania o jego podejście do kwestii wykorzystywania seksualnego małoletnich. Skupiła się w ostatnim czasie na osobach pokrzywdzonych. Głośno stawiane są pytania, o to gdzie był wtedy - czyli w latach 60. i 70. - Kościół. Podnoszona jest kwestia braku zainteresowania się ówczesnej hierarchii pokrzywdzonymi. Za tym zaś idą stwierdzenia, że niewiele się w tej materii zmieniło. Przestano drążyć temat ewentualnego tuszowania przez Wojtyłę pedofilii - bo nie ma na to w tym momencie żadnych wiarygodnych dowodów - i by, niejako to przykryć zaczęto mówić o krzywdzie i bólu pokrzywdzonych. A ci ostatni - przynajmniej ci, z którymi mam kontakt - wysyłają sygnały, że czują się w tej całej dyskusji wykorzystywani instrumentalnie. I w zasadzie trudno się z nimi nie zgadzać.

Faktem, który nie podlega żadnej dyskusji jest to, że przez całe lata Kościół nie widział pokrzywdzonych. Nie interesowano się ich losami, nikogo specjalnie nie zajmowały ich przeżycia, rozbicie psychiczne, nieumiejętność poukładania sobie życia. Taka była - niestety - rzeczywistość ówczesnego Kościoła. Nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Karol Wojtyła żył zaś w określonym środowisku, w określonym czasie, różne decyzje determinowane były także przez trudną sytuację polityczną Kościoła w Polsce. Z czasem się to zmieniało. Pojawiła się większa świadomość, pojawiły się konkretne uregulowania prawne, wrażliwość de facto zmieniła się w środowiskach kościelnych za pontyfikatu Benedykta XVI. Niesprawiedliwością jest pomijanie tego rozwoju całej wspólnoty Kościoła w odniesieniu do przestępstw seksualnych.

Niesprawiedliwością będzie też stawianie tez, że Kościół wciąż lekceważy osoby pokrzywdzone, że niczego im nie oferuje, że ich nie szuka, a w mentalności niewiele się zmieniło. A przecież od paru lat funkcjonuje Fundacja św. Józefa, na którą solidarnie składają się księża z całej Polski, i która oferuje różnorakie formy pomocy dla pokrzywdzonych. W kilku miastach w Polsce działają regionalne punkty kontaktowe dla wykorzystanych, w których mogą zostać wysłuchani i otrzymać pomoc. Nie tylko psychologiczną, ale także prawną. Nie można także zapomnieć o tym, że każda diecezja ma specjalnego duszpasterza dla osób pokrzywdzonych, który jest niemal na każde zawołanie. A zatem oferta dla ofiar jest. Trzeba tylko po nią sięgnąć.

Nie do końca rozumiem zatem w tej dyskusji zarzuty, że Kościół nie szuka ofiar. A jak niby miałby to robić? Co poza ogłoszeniem z ambony, informacją w gablocie parafialnej ma zrobić? Biskupi i księża mają chodzić po ulicach, placach oraz rynkach i pytać czy ktoś był pokrzywdzonym? Nie tędy droga. Kościół ma pokazać otwartość na pokrzywdzonych, ale do nich należy decyzja o tym czy się ujawnić czy nie. Nikomu nie wolno ich do tego zmuszać, a często można odnieść wrażenie, że tego chciałaby część publicystów czy duszpasterzy. Trauma wymaga przepracowania.

Mentalność zmienia się powoli. To teza, z którą nie ma sensu dyskutować. Ale znów: niesprawiedliwością będzie twierdzenie, że ona się nie zmienia. A taki zarzut stawia m.in. Tomasz Terlikowski. Problematyką wykorzystywania zajmuję się osobiście od ponad dekady, gdy porównuję stan umysłów (także swojego) z roku 2009 i tego z 2023 widzę ogromny postęp. Zmian na lepsze. Dość tu wspomnieć, że owa mentalność zmienia się także u samych księży. Wystarczy zerknąć do kwerend, które od kilku lat przeprowadza Konferencja Episkopatu Polski. Z jej danych wynika, że coraz więcej zgłoszeń o krzywdach duchownych pochodzi od samych duchownych. Coś co kilka lat temu wydawało się niewyobrażalne. A zatem mentalność ulega zmianie. Wolno, ale jednak.

Wiele razy pisałem już o tym, że debacie najmocniej szkodzą emocje. Momentami wręcz uniemożliwiają jakąkolwiek dyskusję. Zatem jeśli chcemy poważnie podchodzić do spraw wykorzystywania seksualnego winniśmy te emocje zostawiać za drzwiami. Jest to trudne, ale tak trzeba. Wydaje mi się, że tego oczekują także sami pokrzywdzeni. Uspokojenia, nie emocjonalnych kłótni. Kłótnie sprawiają, że na tej drodze ku uzdrowieniu, na którą czas temu jako społeczeństwo weszliśmy, stoimy w miejscu. A nie o to przecież chodzi.

Źródło:
https://deon.pl/kosciol/komentarze/kosciol-na-pewno-nie-szuka-ofiar,2453072


W archikatedrze zawieszono
stacje drogi krzyżowej (17/03)


Czternaście stacji jest ściśle związanych z historią Warszawy oraz architekturą świątyni • Dla liczącej niemal siedem wieków świątyni zaprojektował je 33-letni artysta rzeźbiarz Łukasz Krupski • Dziś o godz. 17:30 kard. Kazimierz Nycz poświęci stacje drogi krzyżowej w archikatedrze warszawskiej

W czasie uroczystości poświęcenia stacji autor Łukasz Krupski opowie o idei powstania drogi krzyżowej i koncepcji pracy. Następnie odbędzie się nabożeństwo drogi krzyżowej, której będzie przewodniczył bp Michał Janocha.

Czternaście stacji drogi krzyżowej jest ściśle związanych z historią Warszawy oraz architekturą katedry, którą odbudowano w innym kształcie niż przed wojną, w stylu gotyku mazowieckiego. – Autor drogi krzyżowej doskonale wyczuł intencje odbudowujących tę katedrę. Z jednej strony stacje doskonale wpisują się w stylistykę tej świątyni, ale z drugiej – nawiązują do historii miasta – wyjaśnia dr Piotr Kopszak, historyk sztuki i dyrektor Muzeum Archidiecezji Warszawskiej.

– W tle stacji widzimy i katedrę i otaczającą ją domy. Miasto, które się w niej pojawia, nowa Jerozolima, zmienia się – czasami to Warszawa, czasami wieżowce, a czasami ruiny. To droga krzyżowa silnie związana z doświadczeniami Warszawy – mówi. – Warto dokładnie przyjrzeć się każdej ze stacji, aby zrozumieć intencje autora. Często wykorzystywane są motywy z dawnej sztuki romańskiej, z ikon, czasami to odwołania do Rublowa. Autor zastosował niezwykłe zabiegi – tłumaczy dr Piotr Kopszak.

Taki zabieg widzimy na przykład w zestawieniu ósmej stacji, gdy Jezus pociesza płaczące kobiety, a postać jednej z nich jest zwinięta w kłębek, klęczy na ziemi, i dziewiątej stacji, która przedstawia trzeci upadek pod krzyżem – tu widzimy Chrystusa w takiej samej formie, jak kobieta z wcześniejszej stacji. – Jakby do tego stopnia przejmował się jej bólem, że jest pokazany tak samo, wchodzi w tę jej sytuację i takich momentów tam jest więcej, dlatego warto bardzo dokładnie te wszystkie stacje obejrzeć i przemyśleć – mówi.

W stacji dwunastej, widzimy śmierć Jezusa na krzyżu w otoczeniu ruin zbombardowanej archikatedry warszawskiej. „Katedra – duchowe serce Warszawy – razem z Miastem zostało zniszczone, zmiażdżone i przebite, ale też, razem z Miastem podniesie się z gruzów – zmartwychwstanie” – w taki sposób wyjaśnił tę stację Łukasz Krupski.

– Nie jest to tylko ładne dzieło sztuki, które ma ładną formę, ta forma jest ściśle związana z głębokim osobistym przeżyciem twórcy – wyjaśnia dyrektor Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. – Katedra otrzymuje wybitne dzieło sztuki oraz istotne dla kościoła, bo trudno sobie wyobrazić kościół katolicki, a zwłaszcza katedrę bez drogi krzyżowej – dodaje.(...)

W czasie Powstania Warszawskiego archikatedra warszawska była terenem walki. Warszawiacy walczyli w obronie każdego metra posadzki, ale Niemcy i tak zdołali wprowadzić do świątyni czołg naładowany materiałami wybuchowymi. Po upadku powstania zniszczono dziewięćdziesiąt procent murów świątyni. W czasie ingresu do Warszawy, w kazaniu wygłoszonym w ruinach stolicy w 1946 roku, prymas Polski kard. August Hlond powiedział: „Odbudujcie Warszawę jako świętość narodu”. Natomiast w 1947 roku powołał radę odbudowy kościołów Warszawy, która również po jego nagłej śmierci w 1948 roku kontynuowała, pod przewodnictwem kard. Stefana Wyszyńskiego, odbudowę archikatedry.

Archikatedrę odbudowano w stylu gotyku mazowieckiego, według projektu Jana Zachwatowicza. W świątyni umieszczono ocalałe zabytki, a wśród nich m.in. Krucyfiks Baryczków, otoczony od wieków kultem przez mieszkańców Warszawy. Konsekracja odbudowanej archikatedry warszawskiej nastąpiła 9 czerwca 1960 roku. Dokonał jej kardynał Stefan Wyszyński Prymas Polski.

Źródło:
https://archwwa.pl/aktualnosci/w-archikatedrze-zawieszono-stacje-drogi-krzyzowej-jest-silnie-zwiazana-z-doswiadczeniami-warszawy/


Szkoła Liturgii:
MODLITWA EUCHARYSTYCZNA, cz. 9
- Anamneza i Modlitwa ofiarnicza


 Anamneza (pamiątka)

jest wspominaniem pamiątki Chrystusa. Wypełniając Jego polecenie: "To czyńcie na moją pamiątkę", Kościół wspomina błogosławioną Mękę, chwalebne Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie Pana, oczekując Jego powtórnego przyjścia.

W sposób misteryjny te wymieniane wydarzenia zbawcze są obecne w Mszy św. O takim rozumieniu Eucharystii pisze św. Paweł: "Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przybędzie" (l Kor 11,26).

W drugiej Modlitwie eucharystycznej anamneza połączona z modlitwą ofiarniczą brzmi: "Wspominając śmierć i zmartwychwstanie Twojego Syna, ofiarujemy Tobie, Boże, Chleb życia i Kielich zbawienia i dziękujemy, że nas wybrałeś, abyśmy stali przed Tobą i Tobie służyl".

 Modlitwa ofiarnicza

przez którą Kościół, który reprezentuje aktualnie zebrana jego cząstka, składa Ojcu niebieskiemu, w Duchu Świętym, niepokalaną Ofiarę, a wraz z nią ofiaruje siebie samego. Przedmiotem tej Ofiary jest sam Chrystus, który równocześnie jako najwyższy i jedyny Kapłan Nowego Przymierza sam siebie składa w ofierze Bogu Ojcu.

Kościół jako Jego Ciało mistyczne, dołącza się do Jego Ofiary. "Kościół dąży do tego, by wierni nie tylko składali w ofierze niepokalaną Hostię, ale by również uczyli się składać samych siebie w ofierze i z każdym dniem za pośrednictwem Chrystusa osiągali coraz pełniejszą jedność z Bogiem i między sobą, by w końcu Bóg był wszystkim we wszystkich" (OWMR 55).

Do osiągnięcia tego celu prowadzi Komunia święta. Modlitwa ofiarniczą z tego względu pamięta o przyjmujących Ciało i Krew Chrystusa, w tak zwanej epiklezie komunijnej, która jest prośbą skierowaną do Ojca niebieskiego, aby wszyscy, którzy będą spożywać konsekrowane dary, mocą Ducha Świętego złączyli się w miłości z mistycznym Ciałem Chrystusa - Kościołem:

"Pokornie błagamy, aby Duch Święty zjednoczył nas wszystkich, przyjmujących Ciało i Krew Chrystusa

Źródło:
http://www.parafiaprzytuly.pl/wp-content/uploads/2011/11/Liturgia-ofiary-_Eucharystyczna_.pdf


PATRON TYGODNIA
św. Leonard Murialdo,
- Apostoł młodzieży i robotników
W liturgii - 30 marca


Uczynił z całego swojego życia dar dla ubogich, dla najbardziej potrzebujących.

Przyszło mu żyć w czasie wielkich społeczno-ekonomicznych przemian, gdy idee socjalistyczne rozgrzewały serca i zajmowały umysły ludzi pracy. Święty Leonard Murialdo zrozumiał, że Kościół musi wyjść im naprzeciw, że trzeba zjednoczyć katolickich robotników i pomóc im w upominaniu się o swoje prawa.

Jak mało kto Leonard rozumiał potrzeby ubogich. Sam urodził się w wielodzietnej szlacheckiej rodzinie. Gdy miał 8 lat, rodzice posłali go do prowadzonej przez pijarów szkoły z internatem w Savonie. Zdobył tam nie tylko wykształcenie, ale także solidną formację religijną, co z czasem zaowocowało. Choć w młodości przeżył głęboki kryzys egzystencjalny i duchowy, wyszedł z niego w sposób twórczy dzięki łasce Bożego Miłosierdzia, którą odkrył w konfesjonale. Te wydarzenia pozwoliły mu rozeznać powołanie kapłańskie. Święcenia otrzymał 20 września 1851 r.

Gdy pracował jako katecheta w Oratorium Anioła Stróża, zwrócił na siebie uwagę św. Jana Bosko. Dostrzegł on potencjał w młodym, energicznym kapłanie, który żył przykazaniem miłości Boga i bliźniego. Za jego przyczyną św. Leonard objął kierownictwo Oratorium św. Alojzego w Porta Nuova, gdzie poznał problemy ludzi najuboższych. To doświadczenie „pogłębiło jego wrażliwość społeczną, wychowawczą i apostolską i sprawiło, że zaczął samodzielnie podejmować liczne inicjatywy na rzecz młodzieży. Podstawami jego metody wychowawczej w oratorium były katecheza, szkoła i zajęcia rekreacyjne” – zauważył Benedykt XVI w katechezie z 28 kwietnia 2010 r.

Na początku lat 60. XIX wieku św. Leonard zaangażował się w akcję „uświęconej niedzieli”, która była wówczas bardzo popularna wśród europejskich katolików. Przez 2 lata podróżował po Francji, Anglii i Niemczech, gdzie poznawał struktury oraz potrzeby ruchu robotników katolickich i rozmawiał z jego przywódcami. W 1866 r. wrócił do Turynu, aby zdobyte doświadczenia przeszczepić na rodzimy grunt.

Stanął na czele „Kolegium Rzemiosł”, przy którym pozostał przez następne 34 lata – aż do swojej śmierci. Rozwijał wszechstronną działalność społeczną i charytatywną. Dla realizacji tego dzieła założył nową rodzinę zakonną – józefitów. Powołał także kilka stowarzyszeń dla osób świeckich, m.in. Stowarzyszenie Młodzieży św. Józefa czy Unię Robotników Katolickich. Cieszył się dużym szacunkiem wśród młodzieży i robotników.

Benedykt XVI trafnie podsumował jego życie: „Święty Leonard przeżywał więc swoje powołanie kapłańskie jako bezinteresowny dar Bożego miłosierdzia, w poczuciu wdzięczności, radości i miłości. (...) Miłość Boga i miłość do Boga: to właśnie stanowiło siłę jego drogi do świętości, prawo jego kapłaństwa, najgłębszy sens jego apostolstwa wśród ubogiej młodzieży i źródło jego modlitwy”.

Źródło:
https://www.niedziela.pl/artykul/158591/nd/Apostol-mlodziezy-i-robotnikow


„Akademia dla Rodziców”
w parafii na Chomiczówce (20/03)


"Pomysł nieodpłatnych spotkań poruszających ważne tematy wychowawcze zrodził się z głosu parafian, którzy wyrażali taką potrzebę w ankietach synodalnych" - wyjaśniają organizatorzy "Akademii dla Rodziców". To cykl spotkań z ekspertami w dziedzinie wychowania organizowanych w parafii Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych na Chomiczówce. Już we wtorek 21 marca o godz. 18:00 odbędzie się pierwsze spotkanie w wiosennej edycji

W ramach pierwszej edycji „Akademii dla Rodziców”, która odbyły się jesienią, zorganizowano trzy spotkania pt. „czy smarfon jest taki groźny?” z udziałem Moniki Przybysz, medioznawcy; „dlaczego moje dziecko mnie nie słucha?” z udziałem Łukasza Godka, psychologa i psychoterapeuty; „jak rozmawiać z dziećmi o seksualności?” z udziałem Igi i Konrada Grzybowskich, z Fundacji „Ster na miłość”.

– Pomysł nieodpłatnych spotkań poruszających ważne tematy wychowawcze zrodził się z głosu parafian, którzy wyrażali taką potrzebę w ankietach synodalnych – wyjaśniają organizatorzy. W organizację pierwszych spotkań zaangażowały się dwa małżeństwa i jeden z księży posługujących w parafii, a całe przedsięwzięcie od początku wspierał ks. prałat Jan Szubka, proboszcz parafii.

Spotkania składały się z dwóch części – wykładu gościa oraz pytań rodziców, dla których jest to jednocześnie przestrzeń do wymiany doświadczeń. „W ocenie prelegentów, rodziców i organizatorów taki podział spotkań umożliwiał maksymalnie efektywne wykorzystanie czasu. W związku z tym planowane w sesji wiosennej spotkania odbędą się w podobnej formule” – zapowiadają organizatorzy.

Już we wtorek 21 marca o godz. 18:00 odbędzie się spotkanie pt. „10 przykazań Mamy i Taty” z udziałem Janusza Wardaka, trenera i doradcy rodzinnego, taty dziesięciorga dzieci. Następne spotkania odbędą się – 18 kwietnia pod hasłem „Jak pokochać zbuntowanego nastolatka?” z udziałem Macieja Tryburcego, który od 10 lat rozwija organizację skautingu katolickiego „Wędrownicy” oraz jest tatą sześciorga dzieci, oraz 9 maja z udziałem Marty Kirylczuk, pedagoga i terapeuty dziecięcego oraz mamy dwójki dzieci i Hanny Słodownik, trenera i wychowawcy, które poruszą temat „Jak stawiać granice z miłością?”.

Spotkania odbywają się w sali Matki Bożej w budynku parafialnym przy ul Conrada 7 i rozpoczynają się o godz. 18:00.

Źródło:
https://archwwa.pl/aktualnosci/spotykaja-sie-i-wymieniaja-doswiadczeniami-akademia-dla-rodzicow-w-parafii-na-chomiczowce/


Biskupi USA zabrali głos
ws. ekologicznych pochówków (24/03)


Kościół uważa pochówek za "najwłaściwszy sposób okazywania szacunku dla ciała zmarłego", ponieważ "jasno wyraża naszą wiarę i nadzieję w zmartwychwstanie ciała" - przypomina Komitet Nauki Wiary Konferencji Katolickich Biskupów Stanów Zjednoczonych (USCCB). Jednocześnie uznaje za niedopuszczalne użycie takich technologii pozbywania się ciała osoby zmarłej jak hydroliza alkaliczna czy kompostowanie.

W oświadczeniu przypomniano, że każda istota ludzka została stworzona na obraz Boga i posiada przyrodzoną godność i wartość. Ponadto, ponieważ "każdy mężczyzna i kobieta jest jednością ciała i duszy, szacunek dla osoby musi obejmować szacunek dla ciała". Dlatego Kościół uważa pochówek za "najwłaściwszy sposób okazywania czci dla ciała zmarłego", ponieważ "jasno wyraża naszą wiarę i nadzieję w zmartwychwstanie ciała".

Preferowaną przez Kościół metodą usuwania ciała zmarłego jest pochówek

Zaznaczono, że chociaż Kościół dopuszcza kremację, o ile nie jest ona wybrana z powodów sprzecznych z wiarą katolicką, to preferowaną metodą jest pochówek. Stosując podstawowe zasady znajdujące się w Instrukcji dotyczącej pochówku zmarłych i zachowania prochów w przypadku kremacji (Ad resurgendum cum Christo) wydanej przez ówczesną Kongregację Nauki Wiary w 2016 roku, komitet ocenia dwie nowsze metody utylizacji szczątków cielesnych, które są proponowane jako alternatywa dla pochówku i kremacji - hydrolizę alkaliczną i kompostowanie człowieka - i stwierdza, że nie spełniają one wymogów Kościoła dotyczących należnego szacunku dla ciał zmarłych.

Hydroliza alkaliczna i kompostowanie ciała. Czym są?

Po procesie hydrolizy alkalicznej pozostaje niemal 400 litrów płynu, w którym została rozpuszczona większa część ciała i jest on traktowany jako ściek. Po zakończeniu procesu kompostowania człowieka, ciało ulega całkowitemu rozkładowi wraz z towarzyszącą mu materią roślinną, dając jedną masę kompostu, z której nie pozostaje nic wyróżniającego ciało, które można złożyć w świętym miejscu - przypomniano.

Komitet doktrynalny amerykańskiego episkopatu kończy swoje oświadczenie podkreśla, że wiara katolicka uczy nas, iż nasze ostateczne przeznaczenie jako istot ludzkich obejmuje naszą cielesność: "Jesteśmy zatem zobowiązani do szanowania naszej cielesności przez całe życie i do szanowania ciał zmarłych, gdy ich ziemskie życie dobiegło końca. Sposób, w jaki traktujemy ciała naszych ukochanych zmarłych, musi zawsze świadczyć o naszej wierze i nadziei na to, co obiecał nam Bóg" - czytamy w oświadczeniu Komitetu Nauki Wiary Konferencji Katolickich Biskupów Stanów Zjednoczonych.

Źródło:
https://deon.pl/kosciol/rozpuszczenie-i-kompostowanie-zwlok-biskupi-usa-zabrali-glos-ws-ekologicznych-pochowkow,2452466


Chcesz być w bliskiej relacji z Chrystusem?
Nauczy cię tego prosta modlitwa (25/03)


"Chcę dzielić z Nim nawet najmniejsze drobiazgi, które przeżywam: denerwujący e-mail, który właśnie dostałem, życzliwy uśmiech pani na poczcie i strach przed trudnym spotkaniem, na które idę" - pisze Mark E. Thibodeaux SJ. Jeśli chcesz by taka rzeczywistość stała się częścią twojego życia, zacznij modlić się tą modlitwą.

Ignacjański rachunek sumienia Marka E. Thibodeaux SJ. Uczucia

Moja wiara mówi mi, że Bóg jest wszędzie przez cały czas, a Chrystus jest w moim sercu i w całym stworzeniu - niezależnie od tego, na ile w danym momencie jestem świadomy Jego obecności. To wielkie pocieszenie, ale ja chcę czegoś więcej. Chcę cały czas czuć Jego obecność. Chcę czuć Go nie tylko wtedy, gdy zostawiam przyziemne sprawy mojego życia i idę do kościoła, ale zawsze!

Chcę dzielić z Nim nawet najmniejsze drobiazgi, które przeżywam: denerwujący e-mail, który właśnie dostałem, i życzliwy uśmiech pani na poczcie, strach przed trudnym spotkaniem, na które idę, i przyjemność wgryzania się w miąższ słodkiego i chrupiącego jabłka w trakcie przerwy. Chcę rozmawiać z Chrystusem o głupstwie, które palnąłem w rozmowie z szefem, i o swoim małym zwycięstwie, bo wreszcie udało mi się skończyć żmudną pracę, z którą męczyłem się przez wiele dni.

Wiem, że On jest pośród tych wszystkich spraw i pragnę od razu skorzystać z Jego obecności w brudzie, błocie i rozgardiaszu mojego skomplikowanego, choć najzupełniej zwyczajnego życia. Dlatego rachunek sumienia jest tak fantastyczny i skuteczny. Przynosi on konkret mojego dnia przed Boga i sprowadza Boga w konkret mojego dnia...

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, Amen.

Poświęcam parę chwil na dziękczynienie, dziękując Bogu za jedną lub dwie łaski, duże bądź małe, które dzisiaj otrzymałem.

Zamiast przechodzić swój dzień godzina po godzinie, proszę Boga, by dokonał przeglądu mojego dnia, przechodząc przez kolejne uczucia. Wraz z Bogiem przyglądam się i obserwuję, jak w ciągu dnia zmieniał się mój stan emocjonalny. Jak czułem się rano po przebudzeniu? W czasie porannego prysznica, śniadania, ubierania się do pracy? Jak czułem się, zaczynając codzienne obowiązki? W trakcie przedpołudnia? I tak dalej. Przechodzę szybko do porządku dziennego nad przelotnymi uczuciami, a zatrzymuję się nad bardziej dominującymi albo nad tymi, których wcześniej nie zauważyłem. Rozmawiam z Bogiem o dostrzeganych zmianach nastroju w ciągu dnia.

Rozmawiam z Bogiem o najsilniejszych emocjach, które pojawiły się dzisiaj. Czy pochodziły one od dobrego ducha – to znaczy z tej części mnie, która kieruje się w stronę Boga, w stronę głębszej wiary, nadziei i miłości? Czy pochodziły od fałszywego ducha – tego ducha we mnie, który tkwi w przyziemnych myślach, pragnieniach, pożądaniach i obsesjach?

Wybieram najsilniejsze uczucie dnia i rozmawiam z Bogiem o tym, jak reagowałem na to uczucie w kolejnych porach dnia. Przyglądam się temu, jaki wpływ wywarło ono na mnie. Czy zdawałem sobie sprawę z tego uczucia, gdy je przeżywałem, czy też nie byłem go świadomy? Czy moja reakcja na to uczucie wynikała ze świadomej decyzji, czy też dopuściłem do tego, by to uczucie determinowało mój sposób myślenia, mówienia i działania w ciągu dnia? Rozmawiam o tym z Bogiem, dziękując Mu, jeśli moja odpowiedź na to uczucie była zgodna z moim chrześcijańskim powołaniem, a prosząc o przebaczenie i uzdrowienie, jeśli stało się inaczej.

Wiedząc, że kontrolowanie moich uczuć jest tylko częściowo w mojej mocy, zastanawiam się nad tym, jakie emocje chciałbym odczuwać jutro. Gdybym mógł wybrać tylko jedną, czy byłaby to radość? pokój? miłość i życzliwość? odwaga? wdzięczność? Wybieram jedno uczucie i wyobrażam sobie, że będzie mi jutro towarzyszyło w ciągu dnia. Proszę Boga, aby udzielił mi łaski bycia otwartym jutro na to uczucie i dobrego wykorzystania go, jeśli się pojawi.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, jak była na początku teraz zawsze i na wieki wieków, Amen.

Źródło:
https://deon.pl/wiara/chcesz-byc-w-bliskiej-relacji-z-chrystusem-nauczy-cie-tego-prosta-modlitwa,2451029


JAKIE SĄ...
TYTUŁY I GODNOŚCI W KOŚCIELE?


W Kościele katolickim hierarchia kościelna składa się z trzech stopni, wynikających z kolejnych święceń sakramentalnych. Na ich podstawie możemy wyróżnić trzy podstawowe stopnie hierarchii:

biskup – po święceniach biskupich
prezbiter – po święceniach prezbiteratu (ksiądz)
diakon – po święceniach diakonatu

Godności honorowe przyznawane przez papieża to:

kardynał,
prymas,
arcybiskup,
protonotariusz apostolski (infułat),
archidiakon
archiprezbiter

Księża diecezjalni (czasem też zakonni)
mogą być wyróżnieni przez papieża godnością prałata niższego stopnia (honorowaną w całym Kościele katolickim) - kapelana honorowego Jego Świątobliwości (prałata).

Natomiast biskup diecezjalny może wyróżnić księdza przyznając mu godność kanonika katedralnego lub kolegiackiego, gremialnego lub honorowego potocznie nazywani prałatami oraz przywilejem noszenia rokiety i mantoletu (zwany kanonikiem).

Urzędy (stanowiska) kościelne to na przykład:

papież – najwyższy urząd w Kościele katolickim
sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej;
nuncjusz apostolski;
biskup diecezjalny

Do powyższej grupy można zaliczyć stanowiska kościelne, wynikające z podziału terytorialnego Kościoła (stojący wyżej w hierarchii posiadają prawne uprawnienia kontrolne, nadzorcze itp.), na przykład:

metropolita – stoi na czele metropolii kościelnej;
biskup diecezjalny (stoi na czele diecezji)
biskup pomocniczy
– pomaga biskupowi diecezjalnemu w diecezji;
dziekan – zwierzchnik dekanatu;
proboszcz – stoi na czele parafii;
wikariusz parafialny – zastępca i pomocnik proboszcza.

Źródło:
http://mikolaj.grojec.eu/


Z CZYTELNI TATO NET:
Gdy Twoje dziecko wypływa na wody dorosłości


Tekst jest fragmentem książki Kena Canfielda Na wodach dorosłości. Dla ojców dzieci pełnoletnich. Książka dostępna w TatoSklepie także w wersji e-booka oraz audiobooka (czyta Paweł Królikowski).

Na etapie nastolatka dorastające dziecko przeciwstawiało się Tobie, często zastępując Cię rówieśnikami, a nawet unikając relacji z Tobą. Kolejny etap, gdy dzieci stają się dorosłe i opuszczają dom, może okazać się punktem kulminacyjnym takiego zachowania – ostatecznym rozstaniem. A jednak ten okres oznacza początek powrotu do Ciebie jako rodzica.

Robert Havighurst z uniwersytetu w Chicago w swojej książce Zadania rozwojowe w ciągu życia twierdzi: „Ze wszystkich okresów życia to właśnie wczesny okres dojrzałości obfituje w momenty, kiedy możemy uczyć nasze dzieci, ale brakuje w nim wysiłku, by podjąć tę edukację”. Innymi słowy, nasze młode, dorosłe dzieci, zmuszone do gry według nowych dla nich zasad dorosłości, są zmotywowane, by nauczyć się, jak wygrać tę grę, a mimo to społeczeństwo nie jest chętne, by w jakikolwiek sposób je wspomagać.

Havighurst wysuwa hipotezę, że może postrzegamy zadania rozwojowe wczesnej dorosłości jako „ostatni egzamin”, kiedy młodzi dorośli muszą pokazać nam, czego się nauczyli dotychczas, a czyjakolwiek pomoc byłaby oszustwem. Jednakże utrzymuje również: „Jedynie osoba całkowicie pozbawiona ludzkiego współczucia mogłaby popierać ten pogląd, widząc młodego mężczyznę czy też kobietę cierpiących, którzy ponieśli życiową porażkę z braku pomocy, jaką mogła przynieść im edukacja bądź inne źródła wsparcia”. Ci „młodzi mężczyźni i kobiety” to nasze dzieci, a jednym z ważniejszych „innych źródeł wsparcia” jesteśmy my, ich ojcowie.

Powodem, dla którego młodzi dorośli potrzebują pomocy swoich rodziców, jest fakt, że przenoszą się ze społeczności zorganizowanej według wieku do społeczności, w której czynnikiem różnicującym jest status społeczny.

Havighurst wyjaśnia: w okresie dzieciństwa i dojrzewania człowiek wspina się po drabinie wieku, zdobywając nowe przywileje czy też podejmując się nowych obowiązków wraz z każdym wyższym szczeblem. Dziesięciolatek ma pewne przywileje i pewne obowiązki, które pozwalają mu spojrzeć z góry na ośmiolatka, ale również sprawiają, że patrzy z podziwem na dwunastolatka. Wspina się po drabinie wieku szczebel po szczeblu, rok po roku, i wie, że każdy krok dodaje mu prestiżu razem z nowymi obowiązkami oraz przywilejami. Ta gradacja wiekowa zatrzymuje się w naszej kulturze około 16-20 roku życia.

W gronie dorosłych osiągnięcie celów wyznaczonych w życiu nie jest już kwestią dorośnięcia do nich, tak jak to było wcześniej. Musimy mieć strategię opartą na zrozumieniu nowej przestrzeni. Może być ona opracowana jedynie w wyniku zapoznania się z nowym terenem. Trwa to kilka lat. W społeczeństwie ludzi dorosłych prestiż i władza nie są zależne od wieku, ale od umiejętności, siły, mądrości i kontaktów rodzinnych. Początkujący dorosły zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że nie będzie w stanie dostać tego od swoich rówieśników, z którymi wciąż się identyfikuje. Prawdopodobnie wtedy zwróci się do Ciebie, swojego ojca. Możesz pomóc mu w zdobyciu odpowiednich umiejętności nawet wtedy, gdy będzie chodziło o wybór szkoły, uczelni, pierwszej pracy. Możesz wesprzeć tego młodego człowieka, będąc jego największym fanem. Tym samym dasz mu wielką siłę emocjonalną. Możesz przekazać swoją mądrość: „Synu, czy myślałeś już może, jaka powinna być twoja żona?”. Możesz również podzielić się swoimi kontaktami: „Sądzę, że powinieneś poznać tę osobę”.

Havighurst wymienia 8 zadań rozwojowych dla młodego dorosłego:

Wybór partnera.

Odkrywanie życia w małżeństwie.

Założenie rodziny.

Dochowanie się potomstwa.

Zarządzanie domem.

Podjęcie pracy zawodowej.

Wypełnianie obowiązków obywatelskich.

Nawiązywanie nowych kontaktów towarzyskich.

W każdym z tych zadań jest miejsce na wsparcie i pomoc ze strony ojca.

Źródło:
https://tato.net/czytelnia/artykul/gdy-twoje-dziecko-wyplywa-na-wody-doroslosci


LICZNIK ODWIEDZIN
dzięki uprzejmości stat.4u.pl

(KLIKNIJ LOGO)

stat4u