...
         aktualności          sakramenty          o parafii          linki          kontakt         
Parafia Mroków -->

«Niebo i ziemia może się odmienić,
ale nie wyczerpie się Miłosierdzie Boże!»
- św. siostra Faustyna (Dz 72)


SERDECZNIE WITAMY NA STRONIE INTERNETOWEJ PARAFII MROKÓW!
ZAPLANUJ SWÓJ CZAS NA MODLITWĘ! - PONIŻEJ ZNAJDZIESZ KOLEJNO:

1 - PRAKTYCZNY KALENDARZ PARAFII MROKÓW, A W NIM:
WYDARZENIA, GODZINY NABOŻEŃSTW, INTENCJE MSZALNE, WOLNE TERMINY MSZY ŚWIĘTYCH
*Aby poznać szczegóły, wystarczy kliknąć opis pod datą danego wydarzenia*
2 - BIEŻĄCE OGŁOSZENIA Z ŻYCIA NASZEJ PARAFII
3 - EWANGELIA NIEDZIELNA do medytacji i słowo o Patronie tygodnia
4 - WAŻNE WYDARZENIA Z ŻYCIA KOŚCIOŁA - wybór artykułów do lektury

ZACHĘCAMY DO REGULARNYCH ODWIEDZIN NASZEJ STRONY i ZAANGAŻOWANIA W ŻYCIE PARAFII!


*KALENDARZ PARAFII MROKÓW*
Stan na 21.04.2025 r.




WSPOMNIENIA LITURGICZNE
i LITURGIA SŁOWA NA KAŻDY DZIEŃ:
http://niezbednik.niedziela.pl/liturgia


LITURGIA w naszym kościele

____________________________________

🍁 MSZE ŚWIĘTE W NIEDZIELE
o 8.00, 10.00, 12.00 i 17.00.

MSZE W TYGODNIU:
- w poniedziałki, środy,
piątki, w I sobotę miesiąca
o godz. 18.00,
- we wtorki, czwartki
i w pozostałe soboty o 8.00.

*
🍁 KANCELARIA PARAFIALNA

czynna w pon., śr. i piątki
w godz. od 16.00 do 17.45
*W pierwsze piątki tylko do 16.45.
Tel. do ks. Proboszcza:
+48 22 756 16 48
____________________________________


OGŁOSZENIA PARAFIALNE
na Niedzielę MIŁOSIERDZIA BOŻEGO,
dn. 27 IV 2025 r.


🍁 27 KWIETNIA przypada
NIEDZIELA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO

Rozpoczynamy Tydzień Miłosierdzia.
Uczynki miłosierdzia przypominamy
poniżej i zachęcamy Was,
aby w tym błogosławionym czasie
nasze serca były czujne
i szczególnie wrażliwe
na potrzeby bliźnich.

Msze św. wracają do stałego porządku,
a więc o godz. 8, 10, 12 i 17.
🍁 Po Sumie o 12:00 odmówimy
KORONKĘ DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO.

🍁 Po każdej mszy odbędzie się
ZBIÓRKA DO PUSZEK
na dzieła pomocy Caritas Polska.

🍁 UWAGA! SPOTKANIE ORGANIZACYJNE
kandydatów i rodziców
przed Bierzmowaniem
odbędzie się 27 kwietnia
po mszy św. o godz. 10:00.

🍁 SAKRAMENTU BIERZMOWANIA
udzieli naszej młodzieży
ks. bp Michał Janocha
dn. 20 maja o godz. 18:00.

🍁 Prosimy Was o codzienną modlitwę
w intencji papieża Franciszka.
Wieczny odpoczynek
racz Mu dać, Panie!

🍁 Jest dużo wolnych intencji,
zachęcamy do zamawiania.
Korzystajmy też z mediów
katolickich i czytajmy prasę.
Tygodniki czekają pod chórem.

Pozdrawiamy wszystkich
Solenizantów z tego tygodnia.
Życzymy Wam opieki naszego Patrona!

*
🍁 Kącik historyczny:

27 kwietnia 2014 r.,
w drugim roku pontyfikatu,
papież Franciszek na placu
św. Piotra w Watykanie
dokonał kanonizacji dwóch papieży:
Jana XXIII oraz Jana Pawła II.
____________________________________

W TYM TYGODNIU:

🍁 W poniedziałek 28 kwietnia:

Uroczystość św. Wojciecha,
Biskupa i Męczennika
– głównego patrona Polski.

🍁 To dzień Patrona
naszego ks. Proboszcza.

We wtorek 29 kwietnia:

Święto św. Katarzyny Sieneńskiej,
Dziewicy i Doktora Kościoła.
Więcej o Patronce tygodnia poniżej.
To Dzień Męczeństwa
Duchowieństwa Polskiego
w czasie II wojny światowej.

🍁 W środę 30 kwietnia
na mszy o 18:00
NOWENNA DO MATKI BOŻEJ
NIEUSTAJĄCEJ POMOCY

*
🍁 1 MAJA rozpoczynamy
NABOŻEŃSTWA MAJOWE
ku czci Najświętszej Maryi Panny.

Matka Boża jest naszą
niezawodną Orędowniczką
u swego Syna.
Nabożeństwa majowe będą
tradycyjnie przez cały miesiąc
w niedziele i Uroczystości
po Sumie o 12:00,
a w dni powszednie o godz. --:--.

🍁 W czwartek 1 maja:

Mamy wspomnienie św. Józefa,
rzemieślnika,
Opiekuna ludzi pracy
jesto także pierwszy
czwartek miesiąca.

🍁 1 maja na mszy o 18:00
będziemy się modlić
za robotników winnicy Pańskiej,
śp. PAPIEŻA FRANCISZKA
i naszych zmarłych PROBOSZCZÓW,
ks. Stanisława i ks. Józefa
w dniu Jego Imienin i Urodzin

🍁 2 MAJA:

Mamy Święto Polskiej Flagi.
Pamiętajmy o udekorowaniu
naszych posesji.
Jest to pierwszy piątek miesiąca.
Dodatkowa spowiedź od godz. 17:00.
Tego dnia wspominamy św. Atanazego,
Biskupa i Doktora Kościoła.
Msza o 18:00.

W piątek nie obowiązuje
post od pokarmów mięsnych.
Metropolita Warszawski
udzielił dyspensy i zobowiązał nas
do dowolnej modlitwy
wg intencji Ojca Świętego.

🍁 W SOBOTĘ 3 MAJA:

Obchodzimy Uroczystość
Najświętszej Maryi Panny,
Królowej Polski,
głównej Patronki Polski.
Msze św. o 8, 10, 12.

Polecajmy w majowych modlitwach
losy naszej Ojczyzny
naszej niezłomnej Opiekunce, Maryi.

*
NIEDZIELA 4 MAJA:

🍁 Jest to Niedziela Biblijna,
która rozpoczyna
XVII Ogólnopolski Tydzień Biblijny.

Zachęcamy Was do regularnej
lektury Pisma Świętego.
Każda okazja jest dobra,
aby sięgnąć po Biblię!

Msze św. wg stałego porządku,
o godz. 8, 10, 12 i 17.

*
Życzymy Wam dobrego tygodnia,
i udanego wypoczynku
w czasie majowego weekendu.

Pozdrawiamy wszystkich Chorych
oraz Parafian przebywających
poza domem.

Polecamy Was nieustannie
opiece naszego Patrona,
św. Stanisława Kostki!
______________________________________

OGÓLNE OGŁOSZENIA,
CIEKAWE WYDARZENIA

🍁 27.04.2025 o 12:30
W niedzielę Miłosierdzia
odbędzie się NARODOWY MARSZ ŻYCIA.
Marsz wyruszy o godz. 12.30
z placu Zamkowego w Warszawie.
Narodowy Marsz Życia ma na celu
obywatelską afirmację życia,
rodziny, wolności i solidarności,
szczególnie z tymi najbardziej
potrzebującymi.

*
🍁 27.04.2025 o 15:00
W niedzielę Miłosierdzia Bożego,
w Parku Moczydło w Warszawie na Woli
(u zbiegu ulic Górczewskiej
i Deotymy) przy figurze Jezusa
Miłosiernego, zostanie odprawiona
uroczysta Msza Święta
pod przewodnictwem
Arcybiskupa Adriana J. Galbasa SAC,
poprzedzona odmówieniem Koronki
do Miłosierdzia Bożego.
Po Mszy Świętej zaplanowany jest
koncert chrześcijańskiej
muzyki chóralnej

*
🍁 Bp Janocha oprowadza
po Mszy Świętej
- ten ciekawy cykl znajdziecie
na kanale YouTube
archidiecezji warszawskiej.
Link - https://archwwa.pl/
Zachęcamy do obejrzenia.

*
🍁 W związku z Jubileuszem
została uruchomiona
strona internetowa
w języku polskim:
www.iubilaeum2025.va/pl.html

*
🍁 Zachęcamy Was do wsparcia
Organizacji Pożytku Publicznego
poprzez przekazanie 1,5%
w ramach rocznego rozliczenia
podatku. Można wesprzeć min.
Caritas Polska lub naszą
OSP Mroków. Za każdy dar serca
gorąco dziękujemy!

*
🍁 DZIEŃ OTWARTY W LICEUM
KATOLICKIEM W MAGDALENCE
SOBOTA - 17 MAJA 2025 r.
o godz.10.00
______________________________________

POZOSTAŁE OGŁOSZENIA

Oglądaj WIADOMOŚCI Z ŻYCIA KOŚCIOŁA online:
https://warszawa.tvp.pl/8425469/kosciol-z-bliska

*
POMÓŻ TRĘDOWATYM i ich opiekunom!
Pomoc materialną można przekazać
za pośrednictwem rachunku bankowego
Fundacji Polskiej Raoula Follereau:
87 1240 1082 1111 0000 0387 2932
*Szczegóły tego dzieła na stronie:
https://follereau.org/?p=4723

*
POMÓŻ WARSZAWSKIEMU HOSPICJUM DOMOWEMU
Archidiecezjalny Zespół
Domowej Opieki Paliatywnej pomaga już od 25 lat.
Zespół hospicyjny swoim wsparciem obejmuje chorych
niezależnie od ich przekonań, uwzględniając
ich indywidualne potrzeby duchowe i religijne
Szczegółowe informacje: http://hospicjumdomowe.com/
WESPRZYJ HOSPICJUM - NUMER KONTA BANKOWEGO:
80 1020 1026 0000 1202 0247 4930

*
JAK POMÓC UBOGIM i BEZDOMNYM z Warszawy?
MOŻESZ WESPRZEĆ organizację charytatywną
SANT'EGIDIO - dane do przelewu:
FUNDACJA SANT'EGIDIO POLSKA
Adres: Wspólna 61 lok. 103, 00-687 Warszawa
Nr konta:
43 1750 0012 0000 0000 3519 5197 (BNP Paribas)
Tytuł: na cele statutowe lub ubodzy

*
TELEFON ZAUFANIA DLA MAŁŻEŃSTW W KRYZYSIE
Telefon zaufania będzie czynny od poniedziałku do piątku
w godz. 19:00-22:00. Aby skorzystać
z pomocy należy zadzwonić pod numer: 22 11 200 36.
Czas rozmowy ze specjalistą to ok. 30-40 minut,
wsparcie psychologiczne jest bezpłatne,
a pomoc w pełni anonimowa.

*
„ZRANIENI W KOŚCIELE”
to telefon zaufania 800 280 900
i katolickie środowisko wsparcia
dla osób dotkniętych przemocą seksualną w Kościele
Więcej informacji na www.zranieni.info

*
PROŚBA O WASZĄ POMOC
Wobec wielu wyzwań finansowych związanych z bieżącym
funkcjonowaniem parafii prosimy o wpłaty na konto parafialne.
Prosimy o zaznaczanie, czy przelewy dotyczą tzw. tacy,
czy jest to ofiara za intencję mszy, na sprzątanie kościoła itd.

NUMER KONTA NASZEJ PARAFII:
B.S. Lesznowola
03 8022 0000 0009 2542 2001 0001

W TYTULE PODAJĄC:
"Darowizna na cele kultu religijnego, taca"
- taką darowiznę wg obecnych przepisów prawa
można odpisać od podatku.

Wyrażamy wdzięczność za wszystkie
Wasze wpłaty na konto parafialne.


MODLITWA DO NASZEGO PATRONA


Modlitwa do św. Stanisława Kostki

Święty Stanisławie Kostko!

Obudź we mnie tęsknotę za tym,
co piękne i szlachetne.
Uproś mi łaskę rozpoznawania
Bożej woli i męstwo życia
zgodnie z Ewangelią.

Błogosław Ojczyźnie, naszym rodzinom,
ks. Proboszczowi i całej parafii.
Daj mi wiarę w modlitwie,
nadzieję w trudnościach,
daj miłość w działaniu!

Chcę czynić dobro i jak Ty - szukać Boga.
Twoje zawołanie:
Do wyższych rzeczy jestem stworzony,
i dla nich pragnę żyć,
niech będzie i moim zawołaniem. Amen.

*ŚWIĘTY STANISŁAWIE KOSTKO,
módl się za nami!


PIEŚŃ DO NASZEGO PATRONA!
O dobry Boże, uwielbiam Cię!


1. O, dobry Boże, uwielbiam Cię,
do Stasia Kostki modlitwy ślę,
*
bym, jak nasz Patron za ziemskich dni,
pragnął świętości i służył Ci!

2. Na Stanisława zasługi zważ,
On czcił Maryję, Jej trzymał straż.
*
Niech dopomaga w dojściu do bram,
gdzie na nasz czeka Maria i Pan.

3. Pragniemy sławić gorliwość Twą,
i uczynkami pomnażać ją.
*
A Ty, mrokowski Patronie nasz,
miłością, zdrowiem, łaskami darz!

4. Naszą parafię w opiece miej,
o Stanisławie, pomagaj jej,
*
By tu w Mrokowie, wśród "krętych dróg",
w sercach parafian królował Bóg! (x2)

*Słowa - organista
*Melodia - Adam Kowalski
*Tekst inspirowany śpiewem do patrona Warszawy,
oraz uzdrowienia z epidemii - błog. Władysława z Gielniowa.


EWANGELIA NA NIEDZIELE
27 kwietnia i 4 maja 2025 r.


EWANGELIA na Święto
MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
(27 KWIETNIA)

Ewangelia (J 20, 19-31)
Błogosławieni,
którzy nie widzieli, a uwierzyli

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.

A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».

Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!»

Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę».

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym».

Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!»

Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

*
EWANGELIA na niedzielę
(4 MAJA)

Wersja krótsza
Ewangelia (J 21, 1-14)

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili.

A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.

A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?»

Odpowiedzieli Mu: «Nie».

On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć.

Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci.

A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę.

To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.


UCZYNKI MIŁOSIERDZIA


Uczynki miłosierne względem duszy:

1. Grzeszących upominać
2. Nieumiejętnych pouczać
3. Wątpiącym dobrze radzić
4. Strapionych pocieszać
5. Krzywdy cierpliwie znosić
6. Urazy chętnie darować 7. Modlić się
za żywych i umarłych

Uczynki miłosierne względem ciała:

1. Głodnych nakarmić
2. Spragnionych napoić
3. Nagich przyodziać
4. Podróżnych w dom przyjąć
5. Więźniów pocieszać
6. Chorych nawiedzać
7. Umarłych pogrzebać


ABC BIBLII - Odcinek 261
Śladami uczynków miłosierdzia


Uczynki miłosierdzia co do ciała staną się kryterium sądu, jakiego dokona nad ludźmi Syn Człowieczy na końcu świata. Zostały one zapisane w Ewangelii według św. Mateusza (por. 25,31n). Dowiadujemy się z tego tekstu, że mamy: głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać, podróżnych w dom przyjąć, więźniów pocieszać i chorych nawiedzać.

Do katechizmowej wersji włączono ponadto niewspomniany w scenie Sądu Ostatecznego uczynek grzebania umarłych. Ale można na jego temat przeczytać w Księdze Tobiasza (por. 1,17n) oraz podziwiać gest Józefa z Arymatei, w którego grobie pochowano Jezusa (por. Mt 27,57–60).

Jeśli chodzi o uczynki miłosierne co do duszy, całościowego ich katalogu nie ma w Ewangelii, jednak można je odnaleźć w różnych fragmentach jako czynności praktykowane przez Chrystusa, który: grzesznych upominał (wzywając ich do nawrócenia, a uczniów zachęcał do stosowania braterskiego upomnienia), nieumiejętnych pouczał (na przykład wykazując błędy w myśleniu i postępowaniu faryzeuszy i saduceuszy), wątpiącym dobrze radził (uczniom wytykał słabość ich wiary, niewiernemu Tomaszowi udowadniał, że prawdziwie zmartwychwstał), strapionych pocieszał (jako dobry pasterz przytulał zagubioną owcę, dodawał otuchy Marcie i Marii po śmierci ich brata oraz kobietom jerozolimskim na krzyżowej drodze), krzywdy cierpliwie znosił (jak baranek na rzeź prowadzony), urazy chętnie darował (przebaczając swym oprawcom), modlił się za żywych i umarłych (prosząc Ojca m.in. za swymi uczniami).

Źródło:
https://pielgrzym.pelplin.pl/ziarno-sowa/ciekawostki-biblijne/9662-uczynki-milosierdzia-co-do-ciala-i-co-do-duszy/


Narodowy Marsz Życia
– Niedziela Miłosierdzia (27/04)


W Niedzielę Miłosierdzia, 27 kwietnia br. w Warszawie, odbędzie się Narodowy Marsz Życia. Wydarzenie zostało objęte przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Tadeusza Wojdę SAC patronatem honorowym KEP.

Marsz wyruszy o godz. 12.30 z placu Zamkowego w Warszawie.

Narodowy Marsz Życia ma na celu obywatelską afirmację życia, rodziny, wolności i solidarności szczególnie z tymi najbardziej potrzebującymi. Marsz jest także świętem wszystkich, którzy działają na rzecz innych oraz okazją do integracji. Ideę Marszu dobrze ujmuje uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie utworzenia święta Narodowego Dnia Życia. Zgodnie z tą uchwałą Narodowy Dzień Życia „powinien być manifestacją solidarności społecznej, zachętą do wszelkich działań służących wsparciu i ochronie życia oraz okazją do narodowej refleksji nad odpowiedzialnością władz państwowych, społeczeństwa i opinii publicznej za ochronę i budowanie szacunku dla życia ludzkiego, szczególnie ludzi najmniejszych, najsłabszych i zdanych na pomoc innych”.

Narodowy Marsz Życia to także Akademia Życia przygotowująca wolontariuszy Marszu oraz kampania społeczna „Łączy nas życie” promująca ideę Marszu.

Organizatorem Narodowego Marszu Życia jest Fundacja Św. Benedykta. Fundacja powstała w 2005 r. Prowadzi ona działalność w obszarze szeroko rozumianej kultury chrześcijańskiej, w duchu św. Benedykta – patrona Europy, a także w sferze promocji rodziny, ochrony życia, obrony praw prześladowanych chrześcijan. Główny statutowy cel Fundacji to działalność na rzecz cywilizacji chrześcijańskiej we współczesnym świecie, co wyraża się przede wszystkim w działaniach na rzecz kultury, edukacji i wychowania młodego pokolenia, kształtowania postawy patriotyzmu i bezinteresownej służby obywatelskiej, współpracy narodów i państw w duchu chrześcijańskiej Europy Narodów, zachowania i rozwoju tradycji łacińskiej Kościoła katolickiego w liturgii i duchowości, obrony naturalnych praw rodziny, budowania ładu gospodarczego w oparciu o własność prywatną, wolną przedsiębiorczość i solidarność społeczną.

Źródło:
https://blwlad.mkw.pl/narodowy-marsz-zycia-niedziela-milosierdzia-27-kwietnia-br-w-warszawie/


PATRONKA TYGODNIA:
św. Katarzyna ze Sieny
- współpatronka Europy
W Liturgii - 29 kwietnia


W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.

Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.

Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.

Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.

Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.

Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.

Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".

Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!

Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.

Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.

Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

Źródło:
https://www.niedziela.pl/artykul/64470/nd/?utm_source=niezbednikKatolika&utm_medium=PanelDzienDesktop&utm_campaign=PanelDzienDesktop


2013-2025
12 LAT PAPIEŻA FRANCISZKA


Papież Franciszek, dwanaście lat rozpoczynania procesów, nowych impulsów i otwartych drzwi

Pontyfikat Ojca Świętego Franciszka był pełen podróży, reform, dokumentów, restrukturyzacji instytucji kościelnych, zaangażowania na rzecz pokoju, ubogich i migrantów. Był osadzony na horyzoncie nowości i braterstwa.

Salvatore Cernuzio – Watykan

Pontyfikat Jorge Maria Bergolio był pierwszym pod wieloma względami. Był on pierwszym papieżem z zakonu jezuitów; pierwszym Papieżem pochodzącym z Ameryki Łacińskiej; pierwszym, który przyjął imię Franciszek bez liczby porządkowej; pierwszym wybranym, gdy poprzednik wciąż żył; pierwszym, który zamieszkał poza Pałacem Apostolskim; pierwszym, który odwiedził kraje, gdzie jeszcze nie był żaden Papież – od Iraku po Korsykę –; pierwszym, który podpisał Deklarację Braterstwa z jednym z największych autorytetów islamskich.

Był także pierwszym Papieżem, który powołał Radę Kardynałów do rządzenia Kościołem, przyznał role odpowiedzialności kobietom i świeckim w Kurii, zwołał synod, w którym początkowo uczestniczył lud Boży, zniósł sekret papieski w sprawach przestępstw seksualnych oraz usunął karę śmierci z Katechizmu.

Ponadto, był pierwszym, który kierował Kościołem w czasach, gdy na świecie nie toczy się jedna wielka wojna, lecz wiele konfliktów – małych i dużych, rozgrywanych na różnych kontynentach. Wojna, która „zawsze jest porażką”, jak powtarzał w ponad 300 apelach, nawet wtedy, gdy już jego głos milknął, i która zdominowała wszystkie ostatnie publiczne wypowiedzi w związku z wojną na Ukrainie i konfliktami na Bliskim Wschodzie.

Rozpoczęcie procesów

Papież Franciszek prawdopodobnie nie chciałby, aby pojęcie „pierwszości” wiązało się z jego pontyfikatem, który w ciągu tych 12 lat nie miał na celu osiąganie rekordów czy uzyskiwanie „pierwszeństw”, lecz inicjowanie procesów. Procesów będących w toku, zakończonych lub odległych, procesów prawdopodobnie nieodwracalnych, także dla tych, którzy zasiądą na tronie Piotrowym po nim. Działania te generują „nowe dynamiki” zarówno w społeczeństwie, jak i w Kościele – jak napisał w tzw. „mapie drogowej” swojego pontyfikatu, czyli w adhortacji apostolskiej Evangelii Gaudium. Została ona napisana z myślą o spotkaniach, wymianie i kolegialności.

Z krańców świata

„Rozpocznijmy tę drogę, biskupie i ludu” – takie były pierwsze słowa wypowiedziane przez Papieża z Loggii Błogosławieństw, zaraz po wyborze 13 marca 2013 roku. Do zgromadzonych na Placu św. Piotra 76-letni papież, wybrany z „krańców świata”, zwrócił się z prośbą o błogosławieństwo. Wspólnie z ludźmi chciał odmówić Zdrowaś Maryjo. A mówił w języku włoskim, którego dotąd nie używał na co dzień, zważywszy na to, że rzadko odwiedzał Rzym i był gotów spakować walizki zaraz po konklawe.

Następnie pragnął pozdrowić ludzi. Udał się więc do parafii św. Annyw Watykanie, jak również Bazyliki Santa Maria Maggiore, zawierzając się Matce Bożej czczonej jako ta, która jest ratunkiem ludu rzymskiego – Salus Populi Romani. Maryja stała się opiekunką jego pontyfikatu, której niezmiennie oddawał hołd w najważniejszych momentach. I właśnie w tej bazylice Franciszek chciał mieć swój grób.

Pasterz wśród ludzi

Papież wyrażał na różne sposoby chęć bycia blisko ludzi. Robił to poprzez wizyty u pracowników watykańskich biur, podczas Piątków Miłosierdzia w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia 2016 w miejscach marginalizacji i wykluczenia, poprzez celebracje Wielkiego Czwartku w więzieniach, domach opieki i ośrodkach przyjmujących migrantów, a także w trakcie podróży po parafiach rzymskich przedmieść oraz niespodziewane wizyty i telefony. Ukazywał to także w każdej swojej apostolskiej podróży – począwszy od pierwszej wizyty w Brazylii w 2013 roku, odziedziczonej po Benedykcie XVI, której niezapomnianym momentem był kadr, gdy papamobile utknęło pośród tłumu.

Pierwszy papież w Iraku

Franciszek odbył 47. międzynarodowych pielgrzymek, zorganizowanych w odpowiedzi na wydarzenia, które tam miał miejsce, na zaproszenia władz lub wynikające z pewnego wewnętrznego impulsu – jak sam ujawnił podczas lotu powrotnego z Iraku. Przykładme tego jest właśnie Irak: trzy dni w marcu 2021 roku między Bagdadem, Ur, Erbilem, Mosulą i Qaraqosh. Papież odwiedził miejscowości nadal noszące widoczne blizny terrorystycznego dziedzictwa, z krwią na murach i namiotach uchodźców rozsianych wzdłuż ulic, w środku pandemii Covid i wśród ogólnych obaw o bezpieczeństwo.

Podróż, odradzana przez wielu ze względu na zagrożenia zdrowotne oraz ryzyko ataków, odbyta została za wszelką cenę. „Najpiękniejszą podróż” – jak zawsze podkreślał Franciszek – był on pierwszym papieżem, który postawił stopę na ziemi Abrahama, tam, gdzie Jan Paweł II nie dotarł, oraz który odbył rozmowę z szyickim liderem, Al-Sistani.

Święte Drzwi w Bangui i najdłuższa podróż po Azji Południowo-Wschodniej oraz Oceanii

Determinacja popchnęła Franciszka do Iraku, podobnie jak w 2015 roku do Bangui – stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, rozdartej wojną domową. W czasie tej wizyty leżały na ulicach ciała ofiar. W afrykańskim kraju Franciszek otworzył Święte Drzwi Jubileuszu Miłosierdzia. Była to ceremonia pełna wzruszeń. Jednocześnie był to symboliczny moment, bowiem Rok Święty został otwarty nie w Rzymie, jak zazwyczaj, lecz w jednym z najbiedniejszych regionów świata.

Podobną determinację wykazał Papież, decydując się w wieku 87 lat na najdłuższą podróż swojego pontyfikatu. We wrześniu 2024 roku odwiedził Indonezję, Papuę-Nową Gwineę, Timor Wschodni i Singapur. Piętnaście dni, dwa kontynenty, cztery strefy czasowe, 32 814 km przebyte samolotem – cztery odrębne światy, z których każdy reprezentował kluczowe tematy swego nauczania: braterstwo i dialog międzyreligijny, peryferie i kryzys klimatyczny, pojednanie i wiarę, a także bogactwo i rozwój służący walce z ubóstwem.

Od Lampedusy do Juby

Nie sposób pominąć pierwszej wyprawy poza Rzym – na małą wyspę Lampedusa, miejsce wielkich tragedii migracyjnych. Podobne przesłanie niósł w podwójnej wizycie na wyspie Lesbos (w 2016 oraz 2021 roku), gdzie odwiedzał kontenery i namioty uchodźców.

W historii pontyfikatu znalazły się także wizyty w Ziemi Świętej (2014); w Szwecji, w Lund (2016) z okazji obchodów 500. rocznicy reformacji luterańskiej; w Kanadzie (2022), gdzie prosił o przebaczenie ludności tubylczej za winy przedstawicieli Kościoła katolickiego. Następnie, w 2023 roku, odbył wizyty w Demokratycznej Republice Konga oraz w Sudanie Południowym – ostatni etap wspólnie z arcybiskupem Canterbury Justinem Welby i moderatorem Zgromadzenia Ogólnego Kościoła Szkockiego Ianem Greenshields, mające podkreślić ekumeniczną wolę leczenia ran. Te same rany, o których apelował do liderów Sudanu Południowego, zgromadzonych na dwudniowych rekolekcjach w Domu Św. Marty, zakończył dramatycznym gestem – pocałowaniem ich stóp.

Kuba i Stany Zjednoczone – nowe rozdziały dyplomacji

W 2015 roku Franciszek odbył podróż do Kuby i Stanów Zjednoczonych, która symbolicznie opieczętowała nawiązanie stosunków dyplomatycznych między tymi dwoma krajami. Historyczne wydarzenie, nad którym Papież pracował przez miesiące, obejmowało wysyłanie listów do Baracka Obamy i Raúla Castro, zachęcając ich do „rozpoczęcia nowego rozdziału”. To sam Obama publicznie podziękował Papieżowi. W Hawanie odbyło się również spotkanie z patriarchą Cyrylem oraz podpisanie wspólnego oświadczenia, które miało wprowadzić w życie „ekumenizm miłości” – zobowiązanie chrześcijan do budowania bardziej braterskiej ludzkości. Zaangażowanie to, kilka lat później, stało się tragicznie aktualne, gdy wybuchła wojna w sercu Europy.

Podpisanie Dokumentu o Braterstwie Ludzkim w Abu Dhabi

Nie mniej istotnym wydarzeniem była wizyta w Abu Dhabi w 2019 roku, podczas której Papież, wspólnie z wielkim imamem Al-Tayebem, podpisał dokument „o braterstwie i przyjaźni społecznej”. Akt ten był kulminacją „odmrożenia” relacji z sunnickim uniwersytetem Al-Azhar. Uroczystość rozpoczęła się uściskiem w Domu Świętej Marty i zakończyła podpisaniem tekstu, który od razu stał się fundamentem dialogu islamsko-chrześcijańskiego.

Encykliki

Doświadczenia, dialog i gesty związane z podróżam,i znalazły wyraz w dokumentach pontyfikatu. Cztery encykliki: pierwsza, „Lumen Fidei”, poświęcona zagadnieniu wiary, opracowana wspólnie z Benedyktem XVI; następnie „Laudato si’” – apel o „zmianę kursu” dla „naszego wspólnego domu”, zdeptanego przez zmiany klimatyczne i eksploatację, mający pobudzić działania na rzecz wyeliminowania nędzy oraz sprawiedliwego dostępu do zasobów planety. Trzecia encyklika, „Fratelli Tutti”, stanowi trzon magisterium i owoc Dokumentu z Abu Dhabi. Głosi – jeszcze przed wybuchem kolejnych wojen – że braterstwo jest jedyną drogą ku przyszłości ludzkości. Na koniec „Dilexit Nos”, która ma na celu przypomnienie tradycji i aktualności myśli o „miłości ludzkiej i boskiej, płynącej z serca Jezusa”, wysyłając przesłanie do świata zdającego się tracić serce.

Adhortacje apostolskie i Motu Proprio

Siedem adhortacji apostolskich – od już wspomnianej „Evangelii Gaudium” aż po „C’est la confiance”, wydanej z okazji 150. rocznicy urodzin św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Pośród nich znajdują się również adhortacje posynodalne: „Amoris Laetitia” (Synod o rodzinie); „Christus Vivit” (Synod o młodzieży); „Querida Amazonia” (Synod Amazonii); „Gaudete et Exsultate” adhortacja dotycząca wezwania do świętości we współczesnym świecie oraz „Laudate Deum”, naturalne przedłużenie encykliki „Laudato si’”, uzupełniające apel o konieczność reakcji na rzecz Matki Ziemi, zanim nastąpi „punkt krytyczny”.

Natomiast prawie sześćdziesiąt dokumentów typu „Motu Proprio” miało na celu reformę struktur Kurii Rzymskiej i terytorium diecezji rzymskiej, modyfikację Prawa Kanonicznego oraz porządku sądowniczego Watykanu, wprowadzając bardziej rygorystyczne normy i procedury w walce z przestępstwami seksualnymi. Przykładem jest „Vos estis lux mundi” – dokument, który zawiera wnioski, wskazówki i zalecenia szczytu dotyczącego ochrony nieletnich w Watykanie, który się odbył się w lutym 2019 roku. To spotkanie stanowiło ważny punkt działań przeciwko pedofilii wśród duchowieństwa i przestępstwom nie tylko o charakterze seksualnym, będąc jednocześnie wyrazem woli Kościoła, by działać zgodnie z prawdą i przejrzystością w duchu pokuty. Dzięki „Vos estis lux mundi” Franciszek ustanowił nowe procedury zgłaszania molestowania i przemocy oraz wprowadził koncepcję odpowiedzialności (accountability), zapewniając, że biskupi i przełożeni będą musieli rozliczać się ze swoich działań.

Reforma Kurii

Papież Franciszek nie zignorował rekomendacji kardynałów wyrażonych podczas kongregacji przed konklawe, domagających się restrukturyzacji Kurii Rzymskiej, a szczególnie watykańskich finansów, przez lata uwikłanych w skandale. To był stały punkt jego troski podczas całego pontyfikatu. Już na początku swej posługi Papież utworzył Radę Kardynałów, C9 (która z biegiem lat przekształciła się w C6 i C8 w wyniku zmian jej członków) – mały „senat”, który miał wspierać go w zarządzaniu Kościołem uniwersalnym oraz pracować nad reformą Kurii Rzymskiej. Konsolidacja Dykasteriów oraz inne zmiany struktur organizacyjnych były wyraźnym sygnałem trwającego procesu.

Kulminacyjnym krokiem była apostolska konstytucja „Praedicate evangelium”, długo oczekiwana, ogłoszona w 2022 roku bez wcześniejszych zapowiedzi, wprowadzająca znaczące nowości. Wśród nich znalazło się utworzenie nowego Dycasterium ds. Ewangelizacji, bezpośrednio kierowanego przez Papieża, oraz zaangażowanie świeckich „w rolach zarządczych i odpowiedzialnych”. Na tej fali zmian warto wymienić mianowanie pierwszego świeckiego prefekta, Paolo Ruffini w Dykasterii ds. Komunikacji, pierwszej kobiety będącej w randze prefekta – siostry Simony Brambilla w Dykasterii do spraw Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, oraz pierwszej kobiety będącej Przewodniczącą Gubernatoratu Państwa Watykańskiego – siostry Raffaelli Petrini.

Kobiety

Kobiety stanowiły kolejny istotny wątek pontyfikatu Jorge Maria Bergoglo na tronie Piotrowym. Papież, bardziej niż ktokolwiek inny, powierzał kobietom role o wysokim stopniu odpowiedzialności, powołał dwie komisje zajmujące się badaniem roli diakonis, a także nie przestawał podkreślać „geniuszu” kobiecego oraz macierzyńskiego wymiaru Kościoła (przypominając, że „Kościół jest kobiecy”, bo jest wspólnotą, a nie jedynie instytucją). Ustawiał kobiety ramię w ramię z kardynałami i biskupami przy stołach ostatniego Synodu o Synodalności – siostry zakonne, misjonarki, profesorki, ekspertki, teolożki – którym dał po raz pierwszy prawo do głosowania.

„Wszyscy, wszyscy, wszyscy”

Jest kolejny przykład otwarcia, charakterystycznego dla Franciszka. Nie chodzi tu o gwałtowne zerwanie z przeszłością czy skoki, ani o tempo zbyt szybkie dla niektórych czy zbyt wolne dla innych. Chodzi o procesy. Procesy takie jak kwestia sakramentów rozwiedzionym, ponownie żonatym, w kontekście postrzegania Eucharystii jako „leku” dla grzeszników, a nie „pokarmu dla doskonałych”; przyjmowanie osób LGBTQ+ z zachętą do bliskości duszpasterskiej, gdyż w Kościele jest miejsce dla „wszystkich, wszystkich, wszystkich”; ciągły dialog z przedstawicielami innych wyznań chrześcijańskich i religii, po wiekach uprzedzeń i podejrzeń, w duchu „ekumenizmu krwi”. Spojrzenie skierowane na Chiny, wyrażone poprzez Umowę tymczasową dotyczącą mianowania biskupów, podpisaną w 2019 roku i trzykrotnie odnawianą, stanowi iskierkę dialogu, mimo potknięć i wznowień w jej realizacji, ze „szlachetnym narodem”, który Papież pragnął odwiedzić przez wszystkie te lata, co było jego pragnieniem sięgającym misyjnych aspiracji młodości.

Misyjność i synodalność

Misyjność to kolejny kluczowy temat pontyfikatu Franciszka. W rzeczywistości „misyjność” stanowi powtarzane wezwanie, obecne zarówno w tekstach, jak i homiliach, obok „synodalności” – pojęcia, które wielokrotnie rozbrzmiewało przez te dwanaście lat. Papież poświęcił synodalności aż dwie sesje Synodu (w 2023 i 2024 roku), odnawiając strukturę i funkcjonowanie zgromadzenia, zdając sobie sprawę z konieczności rozpoczęcia drogi synodalnej „od dołu”, oraz powołując dziesięć grup roboczych, by po zakończeniu prac pogłębić zagadnienia doktrynalne, teologiczne i duszpasterskie.

Biedni i migranci

Z tego pontyfikatu zapadną w pamięć również wyrażenia, które ukształtowały rzeczywistości kościelne, polityczne i społeczne: „kultura odrzucenia”, „globalizacja obojętności”, „Kościół ubogi dla ubogich”, „Kościół w ruchu”, „duszpasterze pachnący owcami” oraz „globalna etyka solidarności”.

Pamięć o ubogich utrwaliła się m.in. dzięki ustanowieniu w 2017 roku Dnia, który jest im poświęcony. Podczas tych dni Papieża spotykał się na obiedzie z ubogimi w Auli Pawła VI, gdzie siedział ramię w ramię z bezdomnymi.

Nauczanie o migrantach, wyrażone w czterech czasownikach: „przyjmować, chronić, promować i integrować”, pozostało programowym wskazaniem do stawienia czoła „jednej z największych tragedii tego wieku”. Nie zabrakło również wezwania do opracowania „godnych kompromisów” jako rozwiązań konfliktów rozdzierających Europę, Bliski Wschód i Afrykę.

Zaangażowanie na rzecz pokoju

Konflikty, dręczące świat w ostatnich latach, o których mówił apelach i listach do nuncjuszy oraz narodów będących ofiarami przemocy, były łagodzone poprzez wideorozmowy – przede wszystkim codzienną z parafią w Gazie – a także poprzez misje kardynałów i wysyłkę niezbędnych artykułów pierwszej potrzeby. „Nie przypuszczałem, że będę Papieżem w czasach wojny” – wyznał w pierwszym i jedynym podcaście dla watykańskich mediów z okazji dziesięciolecia swojego wyboru.

Pokój stanowił stały cel pontyfikatu. Na jego rzecz Franciszek nieustannie wzywał do modlitwy, inicjował Dni Postu i Modlitwy – dla Syrii, Libanu, Afganistanu, Ziemi Świętej – angażujących wiernych z każdego zakątka świata; poświęcił Rosję i Ukrainę Niepokalanym Sercu Maryi w 2022 roku; organizował historyczne momenty, jak zasadzenie drzewa oliwkowego w Ogrodach Watykańskich 8 czerwca 2014 roku, wspólnie z prezydentami Izraela – Szimonem Peresem, oraz Palestyny – Mahmoudem Abbasem.

W trosce o pokój Papież podejmował również gesty wykraczające poza przyjęte obyczaje – na przykład, dzień po zrzuceniu pierwszej bomby na Kijów, wsiadł do samochodu i udał się do biura ambasadora rosyjskiego przy Stolicy Apostolskiej, Alexandra Avdeeva, podejmując próbę nawiązania kontaktu z prezydentem Putinem oraz zapewnienia gotowości do mediacji.

Wielokrotnie Franciszek upominał głowy państw i rządów, ostrzegał walczących, że przed Bogiem będą musieli rozliczyć się z łez rozlanych między narodami, oraz potępiał kwitnący rynek broni, proponując przeznaczenie wydatków na zbrojenia na stworzenie Światowego Funduszu walczącego z głodem. Wzywał do budowania mostów, a nie murów oraz do stawiania dobra wspólnego ponad militarnymi strategiami. Często spotykał się z niezrozumieniem i krytyką.

Innowacje

Papież z Argentyny był krytykowany, ale zawsze odpowiadał na fale sprzeciwu i przeciwstawne głosy humorem, który – jak podkreślał – „najbardziej przybliża do łaski Bożej”. Franciszek zadawał pytania, zadziwiał, a niekiedy wywoływał zaskoczenie przez łamanie tabu, obalanie starych protokołów i przyzwyczajeń, czy też przez przekształcenie samej instytucji papieskiej – poprzez swój ubiór, zmianę miejsca rezydowania, gesty i styl bycia oraz oryginalny styl duszpasterzowania. Pojawiał się także na żywo w transmisjach internetowych i programach telewizyjnych, korzystał z konta X @Pontifex, dostępnego w dziewięciu językach, jako kanału przekazującego pilne i szeroko dostępne komunikaty.

Trudne chwile i problemy zdrowotne

W tych bardzo intensywnych latach, z wyjątkowo rzadkimi momentami odpoczynku (oraz rezygnacją z tradycyjnej papieskiej rezydencji na wakacje w Castel Gandolfo), nie zabrakło trudnych momentów. Były to zarówno procesy sądowe (na czele z długotrwałym i skomplikowanym postępowaniem dotyczącym zarządzania funduszami Stolicy Apostolskiej), jak i przypadku Vatileaks 2, skandale związane z nadużyciami i korupcją, czy publikacja książek pozbawionych „szlachetności i humanizmu”.

Były także trudności zdrowotne: operacje w szpitalu Gemelli w 2021 oraz 2023 roku, ponowne hospitalizacje w tym samym szpitalu w 2023 roku z powodu komplikacji oddechowych, a także przeziębienia, grypy i bóle kolan, które zmusiły go do korzystania z wózka inwalidzkiego przez ostatnie trzy lata.

Dane statystyczne

Wszystkie te trudności nigdy nie przeszkodziły w intensywnej działalności i obecności na licznych wydarzeniach. Oto kilka danych statystycznych: ponad 500 audiencji generalnych, dziesięć konsystorzy powołujących 163 nowych kardynałów, którzy przywrócili Kościołowi charakter uniwersalności; ponad 900 kanonizacji (w tym trzech poprzedników: Jana XXIII, Jana Pawła II oraz Pawła VI); ogłowienie roku życia konsekrowanego (2015–2016), roku św. Józefa (2020–2021) oraz roku rodziny (2021–2022); cztery Światowe Dni Młodzieży – w Rio de Janeiro, Krakowie, Panamie i Lizbonie. Dwa Jubileusze: nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia z 2016 roku oraz zwyczajny Jubileusz 2025, trwający pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”.

Statio Orbis podczas pandemii Covid

Papież Franciszek szukał bliskości z szeroką publicznością także poprzez wywiady, książki, przedmowy i autobiografie. Papież, którego obraz zapadnie w pamięć nie tyle przez słowa i liczne pisma, ile przez szczególną scenę: samotny, klęczący, gdy padał deszcz, w ciszy panującej podczas lockdownu, z jedynym podkładem dźwiękowym ambulansów, przemierzający Plac Świętego Piotra w czasie pandemii. To „Statio Orbis” z 27 marca 2020 roku, gdy świat, zamknięty w domach, oglądał na żywo starszego mężczyznę, który zdawał się nosić na swoich barkach ciężar tragedii, obróconej do góry nogami codzienności i przyzwyczajeń. Ludzkość była przytłoczona, lecz Papież mówił o nadziei. I o braterstwie: „Zrozumieliśmy, że wszyscy jesteśmy na tej samej łodzi – wszyscy, choć kruszący się i zagubieni, jesteśmy jednocześnie powołani, by wiosłować razem”.

Źródło:
https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2025-04/papiez-franciszek-dwanascie-lat-rozpoczynania-procesow-nowych.html


Znaki i symbole
Okresu Wielkanocnego


O zmartwychwstaniu Chrystusa przypominają nam znaki i symbole obecne podczas Wigilii Paschalnej i później w okresie wielkanocnym.

Ogień - symbol Chrystusa rozpraszającego ciemności.

Paschał - symbol zmartwychwstałego Jezusa, światłości świata. Poza okresem wielkanocnym jest zapalany podczas chrztu i pogrzebu.

Woda - symbol Chrystusa, który jest „źródłem wody żywej”.

Figura Jezusa zmartwychwstałego - symbol Chrystusa, zwycięzcy śmierci, grzechu i szatana.

Baranek - symbol Jezusa, Baranka Paschalnego, który oddał swoje życie, by wyzwolić nas z niewoli grzechu i uczynić wolnymi, aby dać nam życie wieczne.

Źródło:
https://parafiaslotwina.pl/index.php/aktualnosci/wydarzenia/464-znaki-i-symbole-wigilii-paschalnej


Jak wyznaczano datę Wielkanocy?


- Jezus umarł w święto Paschy. Dlatego przy wyznaczaniu daty Wielkanocy nawiązujemy do stosowanego przez Żydów kalendarza księżycowego, zgodnie z którym wskazuje się datę tego święta – powiedział KAI ks. prof. Józef Naumowicz. Patrolog, historyk literatury wczesnochrześcijańskiej przypomina, że wśród chrześcijan od pierwszych wieków kształtowały się różne sposoby i tradycje wyznaczania daty Wielkanocy. Zgodnie z tradycją Kościoła katolickiego ma być to pierwsza niedziela po pierwszej pełni księżyca po 21 marca, gdy przypada pierwszy dzień kalendarzowej wiosny.

Podstawy wyznaczania daty Świąt Wielkanocnych sięgają biblijnego nakazu, by przygotowanie do święta Paschy przypadało 14 dnia miesiąca Nissan a sama Pascha – 15 dnia miesiąca Nissan – mówi ks. prof. Naumowicz. Wyjaśnia, że Nissan to pierwszy miesiąc wiosenny, pierwszy miesiąc żydowskiego roku liturgicznego, który oparty jest na miesiącach księżycowych. Miesiące księżycowe rozpoczynają się od nowiu, w ich środku, w nocy z 14 na 15 dnia miesiąca – przypada pełnia.

Wtedy właśnie, jak podkreśla duchowny, Żydzi obchodzili – i obchodzą nadal – święto Paschy. Upamiętnia ona wyjście z niewoli egipskiej ale jest też czasem dziękczynienia za wszystkie Boże dobrodziejstwa i jakby momentem odnowienia świata. – Moment, w którym przypada to święto nawiązuje do początków świata. Według tradycji żydowskiej świat został stworzony na wiosnę, gdy wszystkie rośliny zaczęły rosnąć. Gdy Bóg stworzył księżyc – był on w pełni, cały, jasny. Dzień i noc były równe – gdyż Bóg je równo podzielił – mówi ks. Naumowicz.

W kalendarzu księżycowym data Paschy jest stała. Zawsze przestrzega się, by wieczerza odbywała się po zmierzchu, w samą pełnię. Może to być dowolny dzień tygodnia – dodaje.

Zwraca uwagę, że chrześcijaństwo przejęło tę tradycję. Z zasadniczą różnicą – my świętujemy nie w samą pełnię, ale w niedzielę po wiosennej pełni. Chodzi o pierwszy dzień tygodnia, w którym to dniu Jezus Zmartwychwstał.

Podziel się cytatem

Początkowo chrześcijanie nie prowadzili własnych obliczeń. Czekali, kiedy Żydzi ustalą dzień Paschy i świętowali w pierwszą niedzielę po święcie żydowskim. Ks. prof. Naumowicz zaznacza, że już w II w. pojawiły się próby wyznaczania daty Wielkanocy niezależnie od Żydów. Podstawowa różnica, która się wówczas ukształtowała polegała na tym, że żydowskie święto Paschy, choć w naturalny sposób obchodzone było w okolicy wiosennej równonocy, nie musiało wcale przypadać po niej. W Kościele natomiast przyjęto, że wiosenna pełnia przypada po nastaniu kalendarzowej wiosny, 21 marca.

- Tak więc już w III w. pojawiły się własne obliczenia chrześcijańskie – tablice wielkanocne, wskazujące nieraz z dużym wyprzedzeniem, kiedy przypadać będą święta w kolejnych latach. Systemów obliczeń było kilkanaście i były one dość skomplikowane – mówi ks. Naumowicz.

Wyjaśnia, że już wtedy zaczęły się kształtować różne tradycje na Zachodzie i Wschodzie. Na Zachodzie za datę świąt przyjmowano pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca. Na Wschodzie natomiast zakładano, że do momentu pełni (który traktowano jako symboliczny czas śmierci Chrystusa) należy jeszcze dodać 3 dni – w oczekiwaniu na Zmartwychwstanie. – Przykładowo więc jeśli pełnia w danym roku przypadała z piątku na sobotę – w Kościele na Zachodzie świętowano już w najbliższą niedzielę, na Wschodzie – czekano kolejny tydzień – wyjaśnia patrolog.

Te różnice utrwaliły się po podziale chrześcijaństwa na Wschodnie i Zachodnie w XI w.

Dodatkowe różnice – powodujące, że data Wielkanocy w różnych Kościołach przypada w odstępie nawet 4, czy 5 tygodni – spowodowały różnice w kalendarzu. Kościół katolicki posługuje się wprowadzonym w XVI w. kalendarzem gregoriańskim. Kościół prawosławny pozostał przy kalendarzu juliańskim. Różnica między nimi wynosi obecnie 13 dni. W innym dniu przypada więc dzień 21 marca a co za tym idzie – różnie mogą być wyznaczone wiosenne pełnie księżyca.

W Kościele katolickim Wielkanoc przypada zawsze między 22 marca a 25 kwietnia. W Kościele prawosławnym może przypadać nawet 5 maja (wg kalendarza gregoriańskiego).

Według tradycji wschodniej Wielkanoc wyznaczają Kościół prawosławny i Kościoły wschodnie, niekatolickie. Według zachodniej – Kościół rzymskokatolicki, katolickie Kościoły Wschodnie i Kościoły wyrosłe z tradycji ewangelickiej.

Ks. prof. Naumowicz zaznacza, że pojawiają się od pewnego czasu propozycje – szczególnie w Kościele katolickim – ustalenia stałej daty Wielkanocy, wg. naszego kalendarza, w oderwaniu od kalendarza księżycowego. Nie chodzi o datę dzienną ale np. o ustalenie daty na druga niedzielę kwietnia itp. Nie ma jednak na razie w tej kwestii zgody chrześcijan.

Źródło:
https://www.niedziela.pl/artykul/42198?utm_source=niezbednikKatolika&utm_medium=PanelPamietajDesktop&utm_campaign=PanelPamietajDesktop


Papież na Wielki Piątek:
Warto zaufać temu spojrzeniu miłości!
Rzym, Kolosseum, 18.04.25 r.


Droga Krzyżowa jest modlitwą tych, którzy są w drodze. Przecina nasze zwykłe ścieżki, abyśmy przeszli ze znużenia ku radości - napisał Ojciec Święty w rozważaniach, które dziś zostaną odczytane przy poszczególnych stacjach Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum.

ks. Marek Weresa – Watykan

Franciszek we wstępie wskazał, że droga Zbawiciela „nas kosztuje”. W świecie, który wszystko kalkuluje, bezinteresowność ma wysoką cenę. „W darze, natomiast, wszystko rozkwita na nowo: miasto podzielone na różne ugrupowania i rozdarte konfliktami zmierza ku pojednaniu; wypalona religijność odkrywa na nowo płodność Bożych obietnic; nawet serce z kamienia może przemienić się w serce z ciała” - napisał Papież.

W Jezusie wszyscy jesteśmy odnalezieni

Papieskie rozważania poruszają tematy związane z życiem człowieka. Wśród nich znalazły się m.in. wolność, egoizm, odpowiedzialność, wiara, hipokryzja, upokorzenie, umiejętność czekania.

Jeden z tematów dotyka radości. „Upadać i podnosić się, upadać i znów się podnosić. Jezu, tak nas nauczyłeś odczytywać zdarzenia ludzkiego życia” - pisze Franciszek kontemplując drugi upadek Jezusa. Ojciec Święty zaznacza, że doświadczenie radości płynie z „nowych początków”. Jezus – poprzez swoją drogę krzyżową – stał się „Panem radości”. „Zwrócenie się ku Tobie, który upadasz i podnosisz się, jest zmianą kursu i zmianą kroku. To nawrócenie, które przywraca radość i sprowadza nas do domu” - zaznaczył.

Jezus jest prawdziwym Jubileuszem

Przy kolejnych stacjach nabożeństwa, Papież Franciszek wskazał, czym jest droga krzyżowa dla uczniów Jezusa. Z jednej strony jest szansą, którą już „zbyt wiele razy odrzuciliśmy”. Jednocześnie Zbawiciel pokazuje, że „nie umywa rąk”, ciągle miłuje „w milczeniu”. On już dokonał wyboru, a teraz czas na nas. Ojciec Święty dodał, że droga krzyża Jezusa jest nie tylko trasą pod górę, ale to także zstąpienie ku ludziom – ku tym, których Pan Jezus umiłował; ku światu, który miłuje Bóg. „Padając znów na ziemię, na drodze krzyżowej, jesteś Zbawicielem tej naszej ziemi” - dodał.

„Boże ekonomia, natomiast nie zabija, nie odrzuca, nie miażdży” - wskazał Ojciec Święty. Poprzez kolejne upadki Zbawiciela, Droga krzyżowa jest momentem, w którym niebo dokonało uniżenia. „Twoja droga, Jezu, jest drogą Błogosławieństw – zaakcentował Papież i dodał – Na drodze krzyżowej nasze oblicze, jak Twoje, może wreszcie stać się promienne i nieść błogosławieństwo”.

Źródło:
https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2025-04/papiez-franciszek-zaufac-temu-spojrzeniu-milosci.html


Abp Galbas podczas Wielkiego Czwartku:
„Za rzadko żyjemy według Eucharystii” (17/04)


To nie dlatego zmniejsza się liczba obecnych na niedzielnych mszach, że jest niż demograficzny, że są takie „be-media”, że jest laicyzacja, i liberalizm i ateizm i postpandemia. Nie dlatego, a w każdym razie nie tylko dlatego. Na mszy jest nas mniej, bo gdy z niej wychodzimy – za rzadko żyjemy według Eucharystii" - mówił abp Adrian Galbas w Wielki Czwartek podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej

Eucharystia i kapłaństwo – dwa piękne dary Chrystusa

(Fragm. Homilii wygłoszonej w archikatedrze w Warszawie, podczas św. Mszy Wieczerzy Pańskiej, 2025r.)

*
Chrystus „pozostawił Kościołowi nową wiekuistą Ofiarę i Ucztę swojej miłości, spraw, abyśmy z tak wiekuistego misterium czerpali pełnię miłości i życia”.

Eucharystia jest więc także ucztą miłości, wielką studnią, z której można czerpać pełnię miłości i życia. W słowie „uczta” jest schowana hojność. Uczty się nie robi z jednej puszki szprotek i kawałka chleba. Uczta to znaczy wiele, bogato, mocno, obficie. Taka jest Eucharystia. Nie dostajesz tu trochę miłości, dostajesz jej obfitość, jesteś na uczcie i możesz brać ile chcesz! Pełnię!

Słyszeliśmy o tym przed chwilą w odczytanej Ewangelii (por. J 13,1-15). Zanim Chrystus pójdzie na krzyż, aby się ofiarować całkowicie i umrzeć z miłości, teraz podczas Ostatniej Wieczerzy, daje uczniom wymowny przykład konkretnej miłości. Wstaje od stołu, przepasuje się prześcieradłem i obmywa im nogi. To jest gest szalony! W rodzinach żydowskich nogi obmywał ostatni z niewolników, a jak rodzina była biedna i nie stać jej było na zatrudnienie niewolnika, to nogi obmywał najmłodszy syn. I oto teraz, Ten, któremu Ojciec dał wszystko (por. Łk 10,22), a któremu Jan Chrzciciel nie był godzien schylić się i rozwiązać rzemyka u sandałów (por. Łk 3,16), sam się schyla i robi coś więcej: myje nogi. I może dlatego Judasz zgodził się, by za Chrystusa dano mu trzydzieści srebrników, czyli tyle ile za niewolnika, skoro widział Chrystusa, który dobrowolnie wypełnia niewolnicze powinności.

Chrystus zanim zostanie wywyższony ponad ziemię (por. J 12,32) i zanim wzniesie się z ziemi do nieba, teraz schyla się ku ziemi, aby dotykać tego, co w człowieku jest najbardziej przyziemne, tego co styka się z codziennym, powszednim brudem i to oczyszcza, nie tyle wodą i prześcieradłem, ile swoją miłością. I czyni to wobec każdego, także wobec Judasza. Bo miłość to nie jest handel wymienny: „dam Ci, jak ty mi dasz”. Nie! W miłości nie ma handlu i nie chodzi w niej o utarg, ale o wielkoduszność. „Dam Ci nawet jeśli ty mi nie dasz”, albo jeszcze dramatyczniej: „dam Ci, nawet jeśli ty mi zabierzesz”. Tak, to jest niesprawiedliwe! Powinno być odwrotnie, oni wszyscy w Wieczerniku, powinni Chrystusowi nogi obmywać, ale sprawiedliwość nie może mieć ostatniego zdania na tej ziemi i nie może być ostatnim zawołaniem chrześcijan! Od sprawiedliwości ważniejsza jest miłość. I to „miłość do końca”, a więc do ostatniego tchnienia życia, ale i do granic możliwości. Miłość do końca to taka, że już dłużej się nie da kochać i już bardziej się nie da kochać. Tak kocha Chrystus! Doskonale zrozumiała to Siostra Faustyna, która modliła się: „Jezu w hostii utajony, moje serce to czuje, chociaż kryją Cię zasłony, Ja wiem, że mnie miłujesz”.

ŹRÓDŁO:
https://archwwa.pl/aktualnosci/homilia-abp-adriana-galbasa-podczas-mszy-wieczerzy-panskiej-2025/


Abp Galbas podczas Mszy Krzyżma:
Wszyscy chcemy księdza pokornego (17/04)


"Wszyscy chcemy księdza pokornego, podobnie jak chcemy biskupa pokornego, nie księdza przede wszystkim inteligentnego, przedsiębiorczego czy ładnego" - powiedział abp Adrian Galbas SAC podczas Mszy Krzyżma w archikatedrze warszawskiej

Eucharystię wraz z metropolitą warszawskim koncelebrowali biskupi pomocniczy, arcybiskup senior kard. Kazimierz Nycz oraz księża archidiecezji warszawskiej.

*
Drodzy Bracia,

to pierwszy raz, kiedy mogę przewodniczyć mszy krzyżma św. w warszawskiej archikatedrze. Nie ukrywam więc wzruszenia, przejęcia, tremy i stresu. Pierwszy raz tu tej mszy przewodniczę, ale pewnie na palcach jednej ręki mógłbym policzyć lata, kiedy w niej nie uczestniczyłem. Zawsze czekałem na nią z niecierpliwością serca i potrzebą, by znów spotkać się na modlitwie z biskupem miejsca, w którym akurat byłem (najczęściej w Poznaniu) i z braćmi księżmi. By uczestniczyć w poświęceniu olejów i odnowić kapłańskie zobowiązania, a przez to powrócić duchowo do momentu moich święceń prezbiteratu.

Pewnie macie podobnie, o czym świadczy wasza obecność tutaj, w miejscu, w którym zdecydowana większość z was przyjęła sakrament święceń.

Chciałbym na tych niepowtarzalnych, dorocznych mszach świętych, jeśli Bóg da nam się spotykać, rozważać z wami kolejne aspekty naszego kapłańskiego powołania.

Na początek chciałbym powiedzieć dwa słowa o pokorze księdza, bo pewnie, gdyby zapytać wiernych, jakiego pasterza potrzebują właśnie to byłaby cnota pierwsza, lub jedna z pierwszych. Tak, wszyscy chcemy księdza pokornego. Podobnie, jak chcemy biskupa pokornego. Nie przede wszystkim inteligentnego, przedsiębiorczego, wymownego, sprytnego, wysportowanego, czy ładnego. Chcemy pokornego. Takiego, który, jak pisał ks. Jan Twardowski, sobą nie zasłania Boga, który potrafi się schować, uniżyć, umniejszyć, uniewidocznić, by bardziej widoczny był Pan. To z powodu braku pokory, z powodu buty i wyniosłości pasterzy ludzie bardzo dziś cierpią i odchodzą od Boga, a na pewno od Kościoła.

Człowiek pokorny, także pokorny i ksiądz, to oczywiście nie ktoś taki, kto pozwala siebie upokarzać, traktować przemocowo i niegodnie, kto woli się nie odzywać i siebie nie ujawniać. To nie człowiek bezradny, nie ciapa i nie milczek.

Pokora przejawia się w zdrowym oglądzie siebie, innych, świata i rzeczy, we wdzięczności z powodu otrzymanych łask, darów i talentów. To także równowaga w rozeznaniu, tego, co jest dla nas i dla innych dobre, to zdolność do zrobienia nieraz kroku wstecz, by spojrzeć na potrzeby innych. Pokora pozwala innych prosić o pomoc i jest gotowością, by pomoc od innych przyjąć. To także zdolność – jakże potrzebna, cenna i rzadka – by umieć przyznać się do swoich błędów i wyciągnąć z nich właściwe wnioski. To wreszcie zdrowy dystans do własnych sukcesów, a także do ludzkich pochwał i chwał. Nie one przecież decydują o naszej wartości. Pokora księdza, to także świadomość własnej przemijalności, upływu życia, skończoności naszych zamiarów. Człowiek pokorny wie, że nie jest wieczny(...)

ŹRÓDŁO:
https://archwwa.pl/aktualnosci/abp-galbas-podczas-mszy-krzyzma-chcemy-ksiedza-pokornego-z-powodu-wynioslosci-pasterzy-ludzie-odchodza-od-kosciola/


Przesłanie Wielkanocy


(...) Posłanie Magdaleny

Gdy Magdalena rozpoznała Mistrza, otrzymała od Niego polecenie: „Udaj się do moich braci i powiedz im…” (J 20, 17). Gdy czytamy w Ewangelii o tym posłaniu Magdaleny, przypomina nam się temat bieżącego roku duszpasterskiego: „Idźcie i głoście”. Magdalena dostała od Pana misję: „Idź i głoś Zmartwychwstanie! ”. To wzór dla nas, uczniów Chrystusa – wzór wiary, miłości, gorliwości apostolskiej.

Bł. Maria Karłowska pisze: „Tak się dzieje i w prześladowaniu Kościoła. Wielu mężów godzi się z losem, lękają się, kryją – a wtedy wychodzą mężne niewiasty i – jak było w rewolucji francuskiej – przeszły wiele lub w komunie paryskiej – zbierały świętości, odwiedzały więźniów, nawracały umierających, sprowadzały kapłana, urządzały misje, ofiarując życie swoje na okup ludu swojego i przygotowując lepszą przyszłość. Oby i nasze niewiasty w trudnym położeniu porzuciły wygody i pochlebstwa, próżności i pretensje – a przejęły się duchem wielkich niewiast i tej św. Marii Magdaleny”.

Moje wielkanocne posłanie

Otwórzmy oczy swego serca, byśmy zdołali ujrzeć Pana jak Magdalena – przy pustym grobie. Otwórzmy duszę, by zagościło w niej wielkanocne Alleluja z całą nadzieją, ze zwycięskim pokojem, z wiarą, że nawet w zwyczajnym, codziennym, czasem bolesnym trudzie życia, prawdziwe Dobro zawsze zwycięża. Niech otworzą się w nas nowe przestrzenie dla wiary żywej, pełnej czynów miłości i miłosierdzia, którą poniesiemy tym, co stracili nadzieję. Bo to jest dzień, który dał nam Pan! Odrywam spojrzenie od Twojego zwycięskiego krzyża, Panie, od Twojego pustego już grobu, bo tylko tam mogłam poznać całą prawdę o niezgłębionym miłosierdziu Bożym wobec nas, grzeszników, upadających wciąż na nowo – i idę do braci i sióstr, bliźnich moich, bo jestem posłana, aby zanieść im dobrą wieść o Twym zmartwychwstaniu i budzić w nich nadzieję. By obdzielać wszystkich pokojem, jaki daje zrozumienie Twego krzyża – tego bolesnego i tego chwalebnego, a to znaczy: aż do zmartwychwstania!

ŹRÓDŁO:
https://www.niedziela.pl/artykul/130421/nd/Idzcie-i-gloscie-%E2%80%93-Alleluja?utm_source=niezbednikKatolika&utm_medium=PanelPamietajDesktop&utm_campaign=PanelPamietajDesktop


„Nadzieja. Autobiografia”
papieża Franciszka, która zaskakuje (16/04)


Książka, która łączy przygodę, historię i duchowość

Jak zaznacza Kowalewska, „Nadzieja” to nie tylko duchowa opowieść, ale także wciągająca historia życia Jorge Mario Bergoglio, pełna zaskakujących wątków. „Zaczyna się jak książka przygodowa – można tu znaleźć nutę klimatów znanych z klasycznych powieści młodzieżowych” – mówi tłumaczka. Jednak szybko okazuje się, że to opowieść o człowieku, który z prostego księdza staje się przywódcą Kościoła, dążącym do jego reformy i zbliżenia do ludzi.

Autobiografia, pisana przez sześć lat, odkrywa mało znane fakty z życia Franciszka – od włoskich korzeni i migracji rodziny do Argentyny, przez młodzieńcze pasje (w tym miłość do piłki nożnej i literatury), aż po trudne decyzje związane z pontyfikatem.

Ameryka Łacińska, Borges i dyktatura – nieznane oblicza Papieża

Anna Kowalewska zwraca uwagę na bogactwo wątków związanych z Ameryką Łacińską, które dla polskiego czytelnika mogą być prawdziwym odkryciem. „Duża część książki dzieje się w Argentynie, o której wiemy bardzo niewiele” – podkreśla. Wśród nich są zarówno anegdoty (jak spotkanie młodego Bergoglio z pisarzem Jorge Luisem Borgesem), jak i mroczne epizody z czasów dyktatury wojskowej.

„Jest tragiczna historia nauczycielki Papieża, którą reżim Jorge Videli torturował, a następnie zamordował, wyrzucając z samolotu do oceanu” – mówi tłumaczka. Franciszek nie unika trudnych tematów, opisując również swoje próby pomocy ofiarom reżimu.

Polityka, wiara i przyszłość Kościoła

W książce opisany jest też okres konklawe. Czytelnik będzie mógł poznać kulisy wyboru Franciszka. „Nadzieja” to także głęboka refleksja nad współczesnymi wyzwaniami. Papież pisze o wojnach (w tym konfliktach na Ukrainie i Bliskim Wschodzie), migracjach, a nawet rozwoju technologii. Jak zauważa Anna Kowalewska, książka jest „miejscami poruszająca, a miejscami zaskakująco dowcipna”, ukazując Franciszka jako człowieka pełnego pasji i wrażliwości.

Dziedzictwo nadziei dla przyszłych pokoleń

Wydana w Jubileuszowym Roku Nadziei 2025 autobiografia ma być – jak podkreśla wydawca – „duchowym przesłaniem dla świata”. Wzbogacona o niepublikowane zdjęcia i prywatne materiały, stanowi unikalne połączenie pamiętnika, historii i duchowego testamentu.

„Chciałam, aby polski czytelnik jak najlepiej poznał postać papieża” – podsumowuje tłumaczka. I jak się wydaje, „Nadzieja” spełnia to zadanie, ukazując Franciszka nie tylko jako przywódcę Kościoła, ale przede wszystkim jako człowieka, którego życie to gotowy scenariusz na film.

ŹRÓDŁO:
https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2025-04/nadzieja-autobiografia-ktora-zaskakuje.html


Wielkanoc za granicą


Wielkanoc w Hiszpanii i na Wyspach Kanaryjskich

Wielkanoc w Hiszpanii to najważniejsze święto w ciągu roku. W trakcie Wielkiego Tygodnia (Semana Santa), który zaczyna się w Niedzielę Palmową, ulice miast zmieniają się nie do poznania przez świąteczne pochody przedstawiające biblijne sceny męki Chrystusa. W procesjach organizowanych przez bractwa pokutnicze tzw. cofradías lub hermandad biorą udział ochotnicy, którzy boso, ubrani w białe płótno ciągną za sobą łańcuchy lub się biczują. Przez ulice miast przechodzą tysiące ludzi w długich szatach i szpiczastych kapturach zasłaniających twarze. Niosą platformy (pasos), na których znajdują się figury Chrystusa, Matki Boskiej czy scenki pasyjne. Te widowiskowe procesje w rytmie bębnów lub głośnej muzyki przyciągają rzesze mieszkańców i turystów. Mroczny charakter świąt wielkanocnych w Hiszpanii kończy się w Niedzielę Wielkanocną, kiedy zaczynają się wesołe przedstawienia i pokazy tańca.

Podobnie wygląda Wielkanoc na Wyspach Kanaryjskich. Święta obchodzone są hucznie na ulicach miast, gdzie od XV wieku w urokliwych kanaryjskich uliczkach odbywają się publiczne drogi krzyżowe, sceny pasyjne i wystawy sztuki sakralnej. Ten niesamowity klimat i teatr na ulicach, to coś, co koniecznie musicie zobaczyć! Największe obchody mają miejsce na wyspach Teneryfa, Gran Canaria i La Palma, choć procesje odbywają się też na Fuerteventurze, Lanzarote czy La Gomerze.

Wielkanoc na Malcie

Malta jest jednym z najbardziej katolickich krajów w Europie. Ma to wpływ na sposób świętowania. Wielkanoc na Malcie obchodzona jest bardzo uroczyście. Przed Niedzielą Wielkanocną odbywają się dni skupienia i procesje w pełnej ciszy. Organizowane są też przedstawienia drogi krzyżowej Ostatniej Wieczerzy. Pełne radości świętowanie rozpoczyna się w Niedzielę Wielkanocną, kiedy w rytmach radosnej muzyki po ulicach miast przechodzą głośne i barwne procesje i pochody. W Poniedziałek Wielkanocny rodziny i przyjaciele spotykają się na piknikach na łonie natury i obdarowują się prezentami. Tradycyjnym pokarmem wielkanocnym nie są jajka, ale słodkie wypieki z migdałami. Są to słynne ciasteczka figolli, które mają różne kształty – przede wszystkim nawiązujące do symboli chrześcijańskich, choć czasami również przedstawiające bajkowe stworzenia.

Wielkanoc na Malcie jest niesamowita nie tylko ze względu na ciekawe tradycje, lecz także imponujące klify, malownicze miasteczka i zielone pola kwitnące wiosną. To doskonałe miejsce na wypoczynek w ciepłym klimacie i idealny czas na zwiedzanie. W czasie Wielkanocy słońce pięknie świeci, a upał nie doskwiera, co stwarza komfortowe warunki do odkrywania wyspy. Malta wiosną zachwyci absolutnie każdego!

Włochy Wielkanocną porą

Wielkanoc we Włoszech wiąże się z wieloma tradycjami. Słynne są procesje, które odbywają się w Wielki Piątek. Najbardziej znana ma miejsce w rzymskim Koloseum. Główna część włoskiej Wielkanocy to czas wiosennych wakacji, biesiadowania i zabaw. Kluczowym punktem świąt jest niedzielny obiad. Na włoskim stole wśród przystawek znajdziemy plasterki salami i jaja na twardo. Pierwszym daniem jest tradycyjny rosół na baraninie z pierożkami, drugim – pieczona jagnięcina lub baranina. Na deser Włosi jedzą ciasto w kształcie gołębia, a symbolem świąt nie są jajka, a wielkanocny baranek. W niektórych miastach organizowane są wielkanocne gry dla dzieci, na przykład konkurencje, w której uczestnicy mają za zadanie zjeść jak największą liczbę jajek w 3 minuty.

Innym zwyczajem jest też szukanie jajek w ogromnym stogu siana znajdującym się na miejskim placu. W święta wielkanocne warto też odwiedzić Watykan. Uroczystości rozpoczynają się tam w Niedzielę Palmową, gdzie możemy zobaczyć niezwykłe kompozycje z palm, które tworzą prawdziwe dzieła artystyczne. Odbywa się tu uroczysta Droga Krzyżowa z obecnością papieża. Polecamy szczególnie wycieczki objazdowe i szczególnie chętnie wybieraną: Wielkanoc w Rzymie.

ŹRÓDŁO:
https://fly.pl/aktualnosci/wielkanoc-na-swiecie-tradycje-zwyczaje/


Pogrzeb i żałoba w kulturze żydowskiej


Różnorodność kulturowa tworzy nasz świat ciekawym i bogatym. Bogactwo przeróżnych zwyczajów i tradycji występuje także w tematyce związanej z pochówkiem i żałobą po zmarłych.

Dziś chciałabym napisać o pogrzebie i okresie żałoby w kulturze żydowskiej. Jest to zgoła odmienna kultura od znanej nam na co dzień, ale tym bardziej ciekawa, że wywodząca się z pierwotnej religii Abrahamowej, z której w konsekwencji powstało chrześcijaństwo.

W kulturze żydowskiej osoba na łożu śmierci powinna wyznać swoje grzechy, a rodzina musi trwać przy niej aż do końca. Widząc, że dana osoba kończy swój żywot bliscy rozdzierają szaty i wołają: „Bądź błogosławiony Sędzio pełen prawdy”.

Żydzi uważają, że osoba zmarła jest nieczysta i kontakt z nią jest niejako zaraźliwy więc od chwili śmierci zajmuje się nią tylko specjalna grupa ludzi – Chewra Kadisza. Członkowie Chewra Kadisza byli w dawnych czasach uważani za osoby ważniejsze od rabinów a przynależność do tej grupy stanowiła ogromne wyróżnienie.

Po śmierci bliskiego rodzina powinna położyć jego ciało na podłodze, z nogami skierowanymi ku wyjściu, okryć je prześcieradłem, zapalić świece, wyjść z domu i wezwać Chewra Kadisza. Pogrzeby w kulturze judaistycznej odbywają się w ciągu doby od śmierci, niezależnie od pory dnia czy nocy. Członkowie Chewra Kadisza dokonują rytuału, który ma na celu oczyszczenie ciała zmarłej osoby. Odbywało się to niegdyś w tzw. domu oczyszczenia, w gospodarczej części cmentarza żydowskiego. Największy na świecie taki Dom Oczyszczenia mieści się w Łodzi, gdzie przed wojną mieszkało ponad 233 tysiące żydów. Rytuał oczyszczenia polega na myciu w odpowiedniej kolejności poszczególnych części ciała zmarłego, następnie obmyciu go 18 litrami wody tak by woda dotarła do każdej części ciała. Obmycia dokonywano w pozycji pionowej. Następnie ciało ubiera się w szatę zwaną tahrichim – w kulturze żydowskiej zmarłego nie ubiera się w codzienny strój a w szatę z najtańszego białego płótna. Strój męski od damskiego różni się jedynie tym, że w damskiej wersji strój ma 6 części, a w męskiej 7 (mężczyznom dodatkowo zakłada się tałes, który służył do modlitwy). Są to ubrania, które nie posiadają żadnych ozdób, a nogawki są na dole zaszyte.

Pogrzeb żydowski trwa krótko, polega na przejściu konduktu z żałobnikami, gdzie każdy Żyd widzący kondukt ma obowiązek choć na chwilę do niego dołączyć. Żałobnicy śpiewają psalmy. Po pochówku syn zmarłej osoby odmawia Kadisz – modlitwę, w której wyraża swój ból i smutek po stracie, ale wychwala Boga zapewniając, że wie, że taka była Jego wola.

Wcześniej zmarłych Żydów chowano bez trumny, owiniętych w prześcieradło, do grobu zimnego. Obecnie pochówku dokonuje się w trumnie, ale grób nadal powinien być ziemny, a nie wybetonowany, a trumna przysypana jedynie ziemią. W jednym grobie może leżeć tylko 1 osoba, między każdym zmarłym należy zachować odstęp szerokości 6 dłoni. Przez pierwszy rok po śmierci nie stawia się na grobie pomnika, a po tym czasie można postawić macewę – charakterystyczny żydowski nagrobek. Żydzi nie przywiązują większej uwagi do dbania o groby zmarłych. Nie wygląda to tak jak w znanej nam kulturze, gdzie rodziny sprzątają nagrobki, stawiają znicze i kładą kwiaty. Groby żydowskie pozostawione są jedynie pod opieką Boga.

Żałoba w judaizmie składa się z trzech etapów. Pierwszy z nich to schiwa, która trwa 7 dni. Nie wolno wówczas chodzić do pracy, obcinać włosów, myć się, golić się, uprawiać seksu, nosić skórzanego obuwia, słuchać muzyki, studiować Tory. Po tym czasie następuje szeloszim, który trwa 30 dni. W tym czasie nadal nie wolno obcinać włosów, jeść mięsa, pić alkoholu, ale można już chodzić do pracy. Po 30 dniach kończy się okres żałoby po dzieciach, mężu czy rodzeństwu. Żałoba po rodzicach trwa najdłużej – cały rok, jest to avelut. Przez 2,3 miesiące nie należy wówczas wcale obcinać włosów, syn zmarłego codziennie powinien odmawiać Kadisz, rodzina powinna nadal powstrzymać się od zabaw. Po tym czasie żałoba dobiega końca.

Źródło:
https://pogrzebowy.carmen.lublin.pl/index.php/17-pogrzeb-i-zaloba-w-kulturze-zydowskiej


Rocznica 1000-lecia
koronacji Bolesława Chrobrego (18/04)


18 kwietnia 2025 r. obchodzimy 1000. rocznicę koronacji Bolesława Chrobrego na pierwszego króla Polski. Przedstawiamy opinie historyków na temat okoliczności i skutków tego wydarzenia.

Miejsce i data koronacji Bolesława Chrobrego nie są pewne. Z powodu niejednoznaczności źródeł historycy i archeolodzy mieli w tej sprawie różne opinie. W grę wchodziły trzy miasta: Gniezno, Poznań lub ewentualnie Kraków. W związku z tym, że tego typu uroczystości były organizowane w ważne święta kościelne, możliwe daty to Wielkanoc, która w 1025 r. przypadała właśnie 18 kwietnia, 23 kwietnia (dzień św. Wojciecha, patrona Polski), 6 czerwca (Zielone Świątki), a nawet – Boże Narodzenie poprzedniego roku, czyli 25 grudnia 1024 r. Niektórzy wskazywali, że koronacja Bolesława Chrobrego mogła przypaść na każdą z niedziel przed 17 czerwca 1025 r., gdy władca Polski zmarł w sędziwym dla epoki wieku 58 lat.

Henryk Samsonowicz (1930-2021) – historyk, wykładowca Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego:

„Chcąc wzmocnić swoją pozycję wśród możnych, także niezadowolonych z centralizmu książęcego, Chrobry, wykorzystując śmierć Henryka II, koronował się w 1025 r. w Gnieźnie na króla Polski. Koronacja stanowiła symbol awansu władcy polskiego na wyższy stopień hierarchii feudalnej w Europie. Był to tym samym awans państwa, oznaczający zrównanie go z innymi krajami, powszechnie uznawanymi za suwerenne. Polska stała się królestwem, organizmem państwowym – według ówczesnej teorii – wyższego rzędu. Niezależnie od jego zmiennych losów stworzono warunki zapewniające mieszkańcom poczucie własnej wartości i odrębności”.

*
Gniezno przygotowuje się do obchodów 1000-lecia koronacji królewskich Bolesława Chrobrego i Mieszka II Lamberta. Główne uroczystości państwowe i kościelne odbędą się w dniach 26-27 kwietnia z udziałem legata papieskiego, Episkopatu Polski i najwyższych władz państwowych z prezydentem RP Andrzejem Dudą.

Jak informuje rzecznik prasowy archidiecezji gnieźnieńskiej ks. Remigiusz Malewicz, jubileuszowe obchody będą się odbywać w łączności z odpustem św. Wojciecha, głównego patrona Polski i archidiecezji gnieźnieńskiej, obchodzącej w tym roku 1025-lecie istnienia. Program obejmuje uroczystości o charakterze państwowym i liturgicznym, a także wydarzenia kulturalne i edukacyjne adresowane do mieszkańców Gniezna i przybyłych gości.

„Świętowanie rozpoczniemy w środę 23 kwietnia, kiedy to w katedrze gnieźnieńskiej celebrowana będzie pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka Msza św. w intencji mieszkańców Gniezna. Po Eucharystii odbędzie się uroczysta sesja Rady Miasta. W piątek 25 kwietnia, na Placu św. Wojciecha u stóp bazyliki prymasowskiej zaplanowano koncert zespołu TGD z gościnnym udziałem Mateusza Ziółko. Muzycznie rozpocznie się w tym samym miejscu również sobotnie świętowanie 26 kwietnia. Zespoły młodzieżowe i wokaliści zaprezentują się podczas Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej Adalbertus, który organizowany jest przez Miejski Ośrodek Kultury w Gnieźnie. Od rana w Gnieźnie trwać będzie też Jarmark św. Wojciecha” – wyjaśnia ks. Malewicz.

Obchody państwowe to przede wszystkim wspólne posiedzenie posłów i senatorów RP, na którym obecny będzie Prezydent RP Andrzej Duda. Uroczyste obrady odbędą się w sobotę 26 kwietnia o 12.00 w Hali im. M. Łopatki.

O 15.30 w katedrze gnieźnieńskiej zaplanowano uroczysty koncert koronacyjny, podczas którego wystąpi Chór Prymasowski oraz Capella Musica Gnesnensis. W tym samym czasie w kościele bł. Radzyma Gaudentego (pierwszego arcybiskupa metropolity gnieźnieńskiego) modlić się będą przy jego relikwiach młodzi z całej archidiecezji oraz misjonarze, którzy w niedzielę otrzymają z rąk nuncjusza apostolskiego krzyże misyjne. Eucharystii przewodniczyć będzie biskup pomocniczy gdański Piotr Przyborek.

„Obchody kościelne jubileuszu rozpoczniemy w sobotni wieczór w katedrze gnieźnieńskiej pierwszymi Nieszporami o św. Wojciechu, którym przewodniczyć będzie i homilię wygłosi metropolita warszawski abp Adrian Galbas. Po nabożeństwie, jak co roku, wyruszy procesja z relikwiami św. Wojciecha, która przejdzie do kościoła św. Michała Archanioła, gdzie przewidziano krótkie wystąpienia biskupów i błogosławieństwo. W niedzielę 27 kwietnia relikwie św. Wojciecha zostaną przeniesione procesyjnie na powrót do katedry gnieźnieńskiej, gdzie sprawowana będzie uroczysta Msza św. pod przewodnictwem legata papieskiego kard. Kazimierza Nycza, koncelebrowana przez księży biskupów z Polski i zagranicy. Niedzielnym Nieszporom przewodniczyć będzie i homilię wygłosi biskup Damian Muskus z Krakowa” – informuje rzecznik prasowy archidiecezji gnieźnieńskiej. Dodaje również, że bardziej szczegółowe informacje nt. programu podane zostaną podczas konferencji prasowej, która odbędzie się w pierwszej połowie kwietnia w Gnieźnie. Niebawem rozpocznie się również proces akredytacji dla mediów na uroczystości jubileuszowe.

Jubileusz 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego i Mieszka II Lamberta to kolejne obchody znaczących rocznic historycznych po świętowanym w 2016 roku 1050-leciu Chrztu Polski i obchodzonej w 2017 roku 600. rocznicy prymasostwa polskiego. Te trzy dziejowe wydarzenia były ściśle związane z Gnieznem będącym w państwie Piastów ważnym ośrodkiem politycznym i duchowym. Tym drugim pozostało przez całe dzieje Polski ze względu na obecność w katedrze gnieźnieńskiej relikwii św. Wojciecha. Ciało męczennika sprowadził do Gniezna w 997 roku Bolesław Chrobry. W 1000 roku do jego grobu pielgrzymował cesarz Otton III, ogłaszając podczas słynnego Zjazdu Gnieźnieńskiego utworzenie przez papieża Sylwestra II archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej z trzema podległymi biskupstwami w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu – pierwszej samodzielnej organizacji kościelnej na ziemiach polskich, która znacznie umocniła młode państwo polskie także w wymiarze politycznym.

Zjazd gnieźnieński był również przełomem w staraniach Bolesława Chrobrego o koronę. Niektórzy historycy za koronację uznawali opisany przez Galla Anonima gest nałożenia przez Ottona III na głowę Bolesława Chrobrego cesarskiego diademu. Zdaniem większości było to jednak mające rangę symbolu wyróżnienie potwierdzające status Bolesława jako samodzielnego władcy chrześcijańskiego i cesarskiego sprzymierzeńca. Na koronację książę polański musiał czekać jeszcze ćwierć wieku, a finalizację starań zatrzymała przedwczesna śmierć Ottona III (zmarł 1002 r.) i papieża Sylwestra II (zmarł 1003 r.). Następca młodego cesarza – Henryk II nie był Bolesławowi Chrobremu przychylny, a wzajemnych relacji nie poprawiała wieloletnia wojna. Dopiero więc śmierć cesarza w 1024 roku i dokonana w tym samym czasie zmiana na tronie papieskim przyniosła sposobną chwilę.

Bolesław Chrobry koronował się w 1025 roku. Historycy są dość zgodni w kwestii daty dziennej i miejsca. Uroczystość odbyła się w Wielkanoc 18 kwietnia lub w uroczystość św. Wojciecha 23 kwietnia. Terminem branym pod uwagę, choć zdecydowanie rzadziej, są również Zielone Świątki, które w 1025 roku przypadały 6 czerwca (17 czerwca Bolesław zmarł). Miejscem była prawie na pewno katedra gnieźnieńskie – kościół arcybiskupów gnieźnieńskich, którzy mieli prawo i przywilej namaszczenia króla. W 1025 roku arcybiskupem gnieźnieńskim był bliżej nieznany Hipolit. On również koronował jeszcze w tym samym roku, najprawdopodobniej na Boże Narodzenie, syna Bolesława Mieszka II Lamberta i jego żonę Rychezę, pierwszą królową Polski.

Źródła:
https://dzieje.pl/wiadomosci/1000-rocznica-koronacji-boleslawa-chrobrego-opinie-historykow
https://episkopat.pl/doc/226558.26-27-kwietnia-Obchody-1000-lecia-koronacji-Boleslawa-Chrobrego


MSZA ŚWIĘTA, część IX
LITURGIA SŁOWA


Liturgia słowa jest najstarszą częścią Mszy świętej i w prostej linii wywodzi się z modlitw synagogalnych. Jeśli w pierwszej części Eucharystii Bóg gromadzi swój Lud, to w drugiej poucza go swoim Słowem. Dlatego też kluczowe miejsce w Liturgii Słowa zajmuje Księga Pisma św. otaczana przez chrześcijan wyjątkowym kultem. „Kościół miał zawsze we czci Pisma Boże, podobnie jak samo Ciało Pańskie, skoro zwłaszcza w Liturgii św. nie przestaje brać i podawać wiernym chleb żywota tak ze stołu słowa Bożego, jak i Ciała Chrystusowego. Albowiem w księgach świętych Ojciec, który jest w niebie spotyka się miłościwie ze swymi dziećmi i prowadzi z nimi rozmowę. Tak wielka zaś tkwi w słowie Bożym moc i potęga, że jest ono dla Kościoła podporą i siłą żywotną, a dla synów Kościoła utwierdzeniem wiary, pokarmem duszy oraz źródłem czystym i stałym życia duchowego” (KO 21).

Struktura Liturgii Słowa

Główną część liturgii słowa stanowią czytania wyjęte z Pisma świętego. Liturgię słowa rozpoczyna pierwsze czytanie, po którym następuje psalm responsoryjny jako odpowiedź na usłyszane słowo. W niedziele i uroczystości po psalmie następuje drugie czytanie, a w inne dni opuszcza się je. Następnie rozpoczyna się śpiew przed Ewangelią. Centralne miejsce w liturgii słowa zajmuje proklamacja Ewangelii oraz homilia celebransa, która jest obowiązkowa w niedziele i święta, a zalecana także w dni powszednie. We wszystkie niedziele i uroczystości w ciągu roku po homilii odmawia się Wyznanie Wiary. Liturgię słowa kończy modlitwa powszechna, w której zgromadzenie liturgiczne prosi Boga we wszystkich sprawach Kościoła i świata.

Teologiczny wymiar Liturgii Słowa

„W czytaniach biblijnych Bóg przemawia do swego ludu, ujawnia misterium odkupienia i zbawienia oraz dostarcza wiernym duchowego pokarmu; sam Chrystus przez swoje słowo jest obecny pośród wiernych. Lud przyswaja sobie to Boże słowo w milczeniu i przez śpiewy oraz przyłącza się do niego przez wyznanie wiary; nakarmiony tym słowem zanosi modlitwę powszechną w potrzebach całego Kościoła i za zbawienie całego świata.

Liturgię słowa należy sprawować tak, aby sprzyjała medytacji. Dlatego trzeba unikać jakiegokolwiek pośpiechu, który utrudniałby skupienie. Stosowne są w niej także odpowiednie do poziomu zgromadzenia krótkie chwile milczenia, w których wierni pod wpływem Ducha Świętego mogliby przyjąć słowo sercem i przygotować na nie odpowiedź przez modlitwę. Te chwile ciszy można z pożytkiem zachować np. przed samym rozpoczęciem liturgii słowa, po pierwszym i drugim czytaniu oraz po homilii” (OWMR 55n).

ŹRÓDŁO:
https://www.ordo.pallotyni.pl/index.php/zrozumie-liturgi/eucharystia/44-liturgia-slowa


WAŻNE WYDARZENIA
ROKU JUBILEUSZOWEGO
W KWIETNIU AD'2025


KWIECIEŃ

W dniach 26-27 kwietnia w Gnieźnie odbędą się uroczystości państwowe i kościelne z okazji 1000. rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego oraz ogólnopolskie uroczystości odpustowe św. Wojciecha, głównego Patrona Polski. Zgodnie z tradycją nastąpi też wręczenie krzyży misyjnych.

27 kwietnia obchodzone będzie Święto Miłosierdzia Bożego. Centralne uroczystości zaplanowano w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Jest to także święto patronalne Caritas. Święto Miłosierdzia Bożego jest zarazem początkiem Tygodnia Miłosierdzia (27 kwietnia – 3 maja).

27 kwietnia już po raz 19. odbędzie się Ogólnopolska Niedziela Modlitw za Kierowców i innych użytkowników dróg (MIVA Polska wraz z Krajowym Duszpasterstwem Kierowców).

29 kwietnia to Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego w czasie II wojny światowej. Tego dnia w 1945 roku wojska amerykańskie wyzwoliły niemiecki obóz koncentracyjny w Dachau. Zamordowano w nim 868 duchownych z Polski, spośród 1773 więzionych tam polskich księży i biskupów.

W 2002 r. Konferencja Episkopatu Polski, dzięki inicjatywie wysuniętej przez bp. Ignacego Jeża i ks. infułata Antoniego Łassę, reprezentujących środowisko księży, byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych postanowiła, że w miejsce pielgrzymek księży „dachauowczyków” odbywających się w kaliskim Sanktuarium w dniu wyzwolenia obozu, organizowane będą corocznie – od 2005 r. – ogólnopolskie obchody Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

Źródło:
https://archwwa.pl/wiadomosci/co-czeka-kosciol-w-2025-roku-najwazniejsze-wydarzenia/


Polska sprzeczności:
Abortujmy dziecko, ale ratujmy rybę (15/04)


Tragedia z Oleśnicy to potworność. Aż trudno uwierzyć, że uśmiercenie dziecka w trzecim trymestrze ciąży, jest w Polsce możliwe. Ale w zestawieniu z sytuacją z Uniwersytetu Rolniczego i karą, jaka grozi wykładowczyni za "znęcanie się" nad rybą, sprawa ta nabiera jeszcze bardziej ponurego charakteru.

Niedawno Polską wstrząsnęła nieprawdopodobna tragedia, jaka rozegrała się w szpitalu w Oleśnicy. Dziecku w 9. miesiącu ciąży lekarka wstrzyknęła w bijące serce chlorek potasu, doprowadzając do jego śmierci. Felek (takie imię nadano tragicznemu bohaterowi tej historii) miał cierpieć na wrodzoną łamliwość kości - chorobę, z którą można prowadzić szczęśliwe życie. Zwolennicy lekarki, która dokonała aborcji, uważają, że jej działanie było legalne i wynikało z troski o zdrowie matki. Obrońcy życia również powołują się na polskie prawo, które - w przypadku choroby dziecka - zabrania przerywania ciąży po 12. tygodniu życia. Sprawą zajmuje się prokuratura.

Mniej więcej w tym samym czasie (opisywane wydarzenia dzielą dwa tygodnie) prokuratura w Krakowie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko wykładowczyni Uniwersytetu Rolniczego, za uśmiercenie nieogłuszonego karpia (lewicowe media piszą o działaniu niehumanitarnym). Prokuratura w tej sprawie - jakże może być inaczej - również powołuje się na polskie prawo, a konkretniej przepisy mówiące o "narażeniu zwierzęcia na niepotrzebny ból".

Zestawienie tych dwóch sytuacji może na pierwszy rzut oka wydawać się niewłaściwe, a nawet szokujące. Ale - bądźmy szczerzy - trudno nie zauważyć tego przerażającego związku. I nie chodzi tu tylko o zsynchronizowanie czasowe.

Muszę przyznać, że gdy dowiedziałem się o tych dwóch historiach, przyszło mi na myśl pytanie: "W jakim kraju żyjemy?". Jak to możliwe, że w tych samych czasach i w tym samym kręgu kulturowym, co więcej - w państwie, w którym obowiązuje to samo prawo, zabicie 9-miesięcznego dziecka (tuż przed urodzeniem!) dla jednych mieści się w kategoriach medycznego "zabiegu", podczas gdy zabicie karpia (podkreślmy, że stało się to na uniwersytecie, a zatem w celach naukowych) to skandal, za który nieszczęsnej wykładowczyni grożą trzy lata więzienia? Jestem bardzo zaniepokojony stanem naszego społeczeństwa. Mój niepokój potęguje fakt, że ta dziwna i coraz bardziej zajadła dezintegracja będzie się tylko pogłębiać.

Mógłbym w tym miejscu napisać, że człowiek to nie zwierzę, że dziecku w brzuchu mamy powinny przysługiwać te same prawa co po narodzinach, że żadnemu naukowcowi na świecie nie udało się jeszcze wskazać w rozwoju płodu - poza zapłodnieniem - takiego momentu, takiego skoku jakościowego, który decydowałby o tym, co jeszcze nie jest, a co już jest nowym ludzkim organizmem. Obawiam się jednak, że moje starania spełzłyby na niczym, bo przecież piszą o tym o wiele bardziej światłe umysły, a nieprzekonanych, zamkniętych w bańkach medialnych konglomeratów, przekonać i tak się nie da. Mogę jednak - za radą redakcyjnego kolegi - spróbować odpowiedzieć na pytanie, skąd wzięła się w nas tak wielka znieczulica na oczywiste i fundamentalne kwestie.

Trzeba przyznać, że zwierzęta w kulturze zachodniej cieszą się coraz większymi przywilejami. I nie ma w tym nic złego. Dzięki naukowcom wiemy na przykład, że zwierzęta mają psychikę, coraz lepiej rozumiemy ich przywiązanie do nas (o psiej i kociej "miłości" wie każdy i bez badań). Coraz częściej słyszymy też o odkryciach dotyczących dzikich stworzeń, które jakimś cudem wykazują pewną formę przywiązania do człowieka. Jako chrześcijanin dostrzegam w tym - nie potrafię tego inaczej nazwać - odprysk rajskiej harmonii. Skomplikowana, ale i piękna w swojej formie złożoność świata pewnie jeszcze nieraz nas zaskoczy, skłaniając do rewizji niejednego światopoglądu.

Problem jednak w tym, że to zachwycające odkrywanie fenomenu natury idzie w parze z ludzką tęsknotą za "szczęściem" (celowo użyłem cudzysłowu, bo nie mam na myśli prawdziwego szczęścia, ale jego substytut) i dokonuje się nie tylko kosztem szacunku dla człowieczeństwa, ale wręcz z pogardą dla niego! Owo poszukiwanie opiera się na przekonaniu, że jedynym fundamentem życiowej pomyślności jest przyjemne i spokojne życie, nawet kosztem innych. Tymczasem poszukiwanie opartego na hedonizmie "szczęścia" nie tylko nie jest w stanie nas zaspokoić (będziemy chcieli wciąż więcej i więcej), ale również oddala nas od ideału, do którego jako ludzkość powinniśmy zmierzać. Bp Artur Ważny w książce "Bóg odrzuconych" wyjaśnia: "To, że przez krzywdę, którą komuś wyrządzimy, sami osiągniemy szczęście, jest kłamstwem i pułapką". W innym miejscu dodaje, że "prawdziwe szczęście zawsze związane jest z wysiłkiem, trudem i ofiarą". Nie da się ukryć, że życie w zgodzie z tymi zasadami to wielkie wyzwanie, ale ufam, że każdy z nas ma w sobie tyle siły (łaski, mówiąc językiem wiary), by przynajmniej próbować.

Niestety, większość domorosłych "ekspertów" z TikToka, których tak chętnie słucha młode pokolenie Polaków, jest raczej daleka od takiego postrzegania świata. Ich słuchacze również i trudno się temu dziwić, gdy rolę przyjaciela (a często rodzica), przejmuje smartfon. Łatwo dziś troszczyć się o dobrostan ładnie wyglądającego na instagramowej rolce pieska i kotka. Trudniej bronić dzieci, które tylko jedzą, płaczą i wydalają. Nie wspominając już o tym, że tych w brzuchach matek nawet nie widać.

Tragedia z Oleśnicy to potworność. Aż trudno uwierzyć, że uśmiercenie dziecka w trzecim trymestrze ciąży, jest w Polsce możliwe. Ale w zestawieniu z sytuacją z Uniwersytetu Rolniczego i karą, jaka grozi wykładowczyni za "znęcanie się" nad rybą, sprawa ta nabiera jeszcze bardziej ponurego charakteru. Czy lekarkę, która dokonała aborcji, spotkają w ogóle jakieś konsekwencje?

Jest jeszcze jedna kwestia. Rozmawiając ze znajomym o dramacie z Oleśnicy i sytuacji na Uniwersytecie Rolniczym, usłyszałem zdanie, które dało mi do myślenia: "Wiesz Piotrek, zwierzęta jest łatwiej kochać niż ludzi". Trudno się z tym nie zgodzić. W końcu im więcej doświadczamy cierpienia ze strony innych (bądźmy szczerzy, nie brakuje go w codzienności), tym łatwiej zamykać się na relacje. Zwierzę - pomijając rzadkie i patologiczne sytuacje - nie zadaje cierpienia. A nawet jeśli już to robi, nie czyni tego z premedytacją. Co innego człowiek - gdy krzywdzi, odciska piętno na całe życie… Przyznam, że gdyby nie chrześcijańska perspektywa, trudno byłoby mi odpowiedzieć na ten argument. Przypominam sobie jednak słowa Jana Pawła II, który w "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich" pisał o "komunii osób" do której jesteśmy wezwani. Jest to jedyna w swoim rodzaju relacja, oparta na wzorze doskonałej komunii, którą - jako Ojciec, Syn i Duch Święty - tworzy Bóg. Ta dynamiczna, oparta na nieustannej wymianie miłości relacja z Bogiem może dokonać się również w ludzkich sercach - nawet w tym niedoskonałym, rozdartym konfliktami świecie. Ktoś, kto na nią odpowiada, nie tylko będzie kochał ludzi wokół, ale i całe stworzenie.

Niepotrzebny ból zadawany zwierzętom jest obrzydliwy w oczach Boga. Ale pogarda wobec człowieczeństwa jest czymś o wiele bardziej okrutnym i przerażającym. Nasze ciała - dzięki wcieleniu Jezusa Chrystusa i Jego zwycięstwie nad śmiercią - będą żyć wiecznie w harmonii zgodnej z Bożym zamysłem. Jako chrześcijanin staram się wierzyć w świat, w którym "Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana" (Iz 11, 8-9). Nie warto zbyt łatwo odrzucać tej perspektywy. To prawda, nie da się udowodnić istnienia Boga. Ale nikt też nie dowiódł, że Go nie ma.

Na koniec - bardzo żal mi mamy Felka. Jeśli cierpi, z całego serca jej współczuję. W żadnym wypadku jej nie oceniam. Nikt z nas nie ma prawa tego robić! Zamiast tego warto sprawdzić, czy w newralgicznych momentach miała zapewnioną odpowiednią opiekę. Nie mam tu na myśli "opieki" namawiających do aborcji. Myślę o prawdziwej opiece osób, którym zależało na niej i na jej dziecku, które zaproponowały jej psychiczne, materialne i duchowe wsparcie. Czy był z nią ktoś, kto powiedział, że jej dziecko zostanie przyjęte i zaopiekowane nawet wtedy, gdy ona nie będzie w stanie tego zrobić? Jeśli tego nie usłyszała, jako społeczeństwo jesteśmy przegrani.

ŹRÓDŁO:
https://deon.pl/kosciol/komentarze/abortujmy-dziecko-ale-ratujmy-rybe-dwa-wydarzenia-przez-ktore-martwie-sie-o-polske,3123398


Z czytelni TATO.net:
Ojciec na straży: Jak pomóc dziecku
w świecie cyfrowych pokus i zagrożeń?


Współczesne ojcostwo wiąże się z wieloma wyzwaniami, a jednym z nich jest rosnąca liczba młodych osób uzależnionych od pornografii. To problem, który może wywołać w rodzicach lęk, poczucie winy, a nawet panikę. Dr Floyd Godfrey, doświadczony terapeuta i ekspert w dziedzinie zdrowia psychicznego, zwraca uwagę, że właśnie te emocje – jeśli nie zostaną odpowiednio przepracowane – mogą utrudnić skuteczną pomoc dziecku. Jak więc ojciec może wesprzeć swojego syna lub córkę w walce z tym uzależnieniem?

Przerwać cykl lęku

Rodzice często reagują na odkrycie problemu silnymi emocjami: szokiem, gniewem, rozczarowaniem czy bezradnością. Niektórzy popadają w skrajności – od przesadnych kar i kontroli po całkowite wypieranie problemu. Tymczasem badania pokazują, że takie podejście może osłabić relację rodzic–dziecko i zniechęcić młodzież do otwartej rozmowy.

Najważniejsze jest, by ojciec zachował spokój i nie pozwolił, by strach zdominował jego sposób komunikacji z dzieckiem. Kluczem jest zrozumienie, że uzależnienie od pornografii jest realnym problemem behawioralnym, a nie jedynie „grzechem” czy „złym wyborem”. Dziecko nie potrzebuje kary, ale wsparcia i mądrego przewodnictwa.

Wiedza to klucz do skutecznej pomocy

Nie można skutecznie walczyć z problemem, którego się nie rozumie. Dr Rob Weiss podkreśla, że edukacja rodziców na temat mechanizmów uzależnienia pomaga im lepiej reagować na sytuację. Wiedza o tym, jak pornografia wpływa na młody mózg, jak zaburza rozwój emocjonalny i jak prowadzi do uzależnienia, pozwala rodzicom podejść do tematu z większą empatią.

Warto więc zapoznać się z literaturą na ten temat, skorzystać z porad specjalistów oraz nauczyć się rozpoznawać sygnały ostrzegawcze: izolację dziecka, wahania nastroju, problemy z koncentracją czy nadmierne korzystanie z internetu.

Otwarta rozmowa bez osądzania

Jednym z największych błędów, jakie może popełnić ojciec, jest unikanie tematu lub prowadzenie rozmów w sposób pełen oskarżeń. Młody człowiek, który mierzy się z uzależnieniem, często sam odczuwa wstyd i winę. Jeśli poczuje się dodatkowo osądzany przez ojca, może się zamknąć w sobie i ukrywać problem.

Jak zatem rozmawiać?

Zamiast pytać: „Dlaczego to robisz?”, zapytaj: „Czy czujesz, że to zaczyna wymykać się spod kontroli?”

Zamiast mówić: „To nieodpowiednie!”, spróbuj: „Chcę Ci pomóc zrozumieć, dlaczego pornografia może szkodzić.”

Zamiast grozić konsekwencjami, lepiej podkreślić: „Jesteśmy w tym razem – znajdziemy rozwiązanie.”

Tworzenie atmosfery otwartości i akceptacji zwiększa szansę, że dziecko zaufa ojcu i będzie gotowe szukać pomocy.

4. Profesjonalna pomoc – nie wstydź się jej szukać

Dr Doug Weiss podkreśla, że proces wychodzenia z uzależnienia nie zawsze jest możliwy bez wsparcia specjalisty. Terapia indywidualna lub grupowa, coaching rodzinny czy spotkania z doradcą duchowym mogą być kluczowe w odbudowie zdrowych nawyków i relacji w rodzinie.

Pomocne mogą być także warsztaty dla ojców, które uczą, jak budować silne więzi z dziećmi i chronić je przed negatywnym wpływem świata cyfrowego. Programy takie jak „7 Sekretów Efektywnych Ojców” czy „Bliżej – Pełna Łączność” organizowane przez Tato.Net mogą dostarczyć ojcom narzędzi do skutecznego wspierania dzieci.(...)

Źródło:
https://tato.net/czytelnia/artykul/czy-ojciec-moze-domagac-sie-szacunku-rozmowa-z-januszem-wardakiem


KLAUZULA INFORMACYJNA DOTYCZĄCA
STANDARDÓW OCHRONY DZIECI


OGÓLNA KLAUZULA INFORMACYJNA
DOTYCZĄCA STANDARDÓW OCHRONY DZIECI
W DUSZPASTERSTWIE PARAFIALNYM

W związku z wejściem w życie ustawy
dotyczącej ochrony dzieci, w naszej
parafii zostały opracowane zasady,
które mają się przyczynić do tworzenia
bezpiecznego środowiska parafialnego
w taki sposób, by każdy mógł się
czuć dobrze, był akceptowany i szanowany.
Standardy określające sposoby zachowań,
jak również sposoby reagowania
na krzywdę lub niestosowne zachowanie
są udostępnione w kancelarii
i na stronie internetowej naszej parafii.
W parafii wskazano również Osobę Zaufania,
której dane są podane w gablocie parafialnej
i na stronie internetowej. Jest to osoba,
do której można się zwracać
w przypadkach dostrzeżenia krzywdy.

Wyciąg ze Standardów Ochrony dzieci
w duszpasterstwie parafialnym.

Rozdział VI
Osoby odpowiedzialne za przyjmowanie
zgłoszeń o zdarzeniach krzywdzenia dzieci

1. Osoba zaufana
– imię i nazwisko, kontakt;
Ks. Wojciech Jędrysiak
Telefon: +48 22 756 16 48;
parafiamrokow@gmail.com

2. Proboszcz
– imię i nazwisko, kontakt:
Ks. Wojciech Jędrysiak
Telefon: +48 22 756 16 48;
parafiamrokow@gmail.com

3. Osoby odpowiedzialne
za przyjmowanie zgłoszeń
o zdarzeniach krzywdzenia dzieci:
Ks. Wojciech Jędrysiak
Telefon: +48 22 756 16 48;
parafiamrokow@gmail.com

4. Jeśli jakakolwiek osoba dorosła
zaangażowana w pracę duszpasterską
w parafii dowie się od dziecka,
że doświadcza ono przemocy, automatycznie
ma obowiązek zastosowania się
do art. 304 k.p.k. mówiącego o tym,
że każdy, kto dowie się o popełnieniu
przestępstwa ściganego z urzędu,
ma społeczny obowiązek zawiadomić
o tym prokuratora lub policję.


LICZNIK ODWIEDZIN
dzięki uprzejmości stat.4u.pl

(KLIKNIJ LOGO)

stat4u